W Tokio powstał pierwszy podręcznik do nauki języka polskiego dla Japończyków. Fascynacja Chopinem sprawia, że coraz więcej z nich chce mówić po polsku.
Chopin jako pomost między Polską a Japonią
Kierownik katedry polonistyki na Uniwersytecie Studiów Międzynarodowych w Tokio, prof. Koji Morita, przed Konkurszem Chopinowskim 2025 wydał pierwszy japoński podręcznik do nauki języka polskiego opracowany według europejskich standardów CEFR.
„Japończycy, tak jak Polacy, są romantykami, kochają Chopina i to przyciąga do polskiego języka, kultury, historii”
– powiedział serwisowi naukawpolsce.pl prof. Morita.
Profesor uczestniczy w III Międzynarodowym Kongresie Języka i Kultury Polskiej na Uniwersytecie Szczecińskim, który gromadzi naukowców z Polski i świata – m.in. z Chin, Japonii, Brazylii, Niemiec i Litwy. W rozmowie z PAP Morita przyznał, że termin publikacji książki – czerwiec 2025 – nie był przypadkowy.
„W tym roku jest Konkurs Chopinowski, więc zainteresowanie Polską jest większe. Muzyka łączy narody, to jest siła Chopina. Dużo Japończyków jedzie do Warszawy. Skoro będą w Polsce, chcą się komunikować choć trochę po polsku. Daje to wielką radość”
– powiedział.
Konkurs Chopinowski w Warszawie od lat cieszy się w Japonii ogromną popularnością. Wielu melomanów z Tokio, Osaki i Jokohamy przyjeżdża do Polski specjalnie na to wydarzenie, traktując je jak muzyczną pielgrzymkę. Jak podkreśla Morita, Japończycy chcą choć trochę mówić po polsku – przywitać się, podziękować, wyrazić emocje.
„Nie chodzi o biegłą znajomość języka, ale o gest szacunku wobec kraju Chopina”
– dodaje naukowiec.

Polska oczami Japończyków: kraj romantyzmu i historii
Zapytany, jak Polska postrzegana jest w Japonii, prof. Morita podkreślił, że dla młodych ludzi jest to „kraj europejski z ciekawą kulturą i historią”.
„Japończycy, tak jak Polacy, są romantykami. Chopin tworzył w okresie, kiedy Polska była pod zaborami. Walka o niepodległość, romantyzm, mentalność Polaków – to przyciąga, ciekawi Japończyków”
– dodał.
To właśnie fascynacja Chopinem i polskim romantyzmem sprawia, że coraz więcej Japończyków interesuje się nauką języka polskiego. Wielu z nich przyjeżdża do Warszawy na Konkurs Chopinowski, który w Japonii ma status niemal narodowego święta. Jak mówi Morita, „dla wielu to podróż do źródła emocji, które rozumieją bez tłumacza”. Dlatego chcą choć trochę mówić po polsku – przywitać się, podziękować, wyrazić zachwyt.
Odpowiedzią na to zainteresowanie jest podręcznik prof. Mority pt. „Wprowadzenie do nauki języka polskiego w 10 lekcjach”, opracowany z myślą o początkujących. Książka dostępna jest w księgarniach w całej Japonii i w internecie. Morita kieruje katedrą polonistyki na Tokyo University of Foreign Studies, jedynym takim ośrodkiem akademickim w Japonii, gdzie polski można studiować jako kierunek główny.
„Nie jest to duża katedra, ale jesteśmy dumni, że to jedyna polonistyka w Japonii. Chcę promować język polski w całym kraju. Dla studentów filologii podręcznik może być trochę za łatwy, ale dla tzw. przeciętnych Japończyków to idealny wstęp do nauki”
– wyjaśnił profesor.

Trudności Japończyków w nauce polskiego
Podręcznik prof. Mority został opracowany dla początkujących (poziom A1), a jego kontynuacja obejmie poziom A2. „Na poziomie B można uczyć się już z podręczników polskich, ale dla uczących się od zera wszystko musi być wyjaśnione po japońsku. Gramatyka jest trudna” – przyznał.
Najwięcej problemów sprawia aspekt czasownika – rozróżnienie między formami dokonanymi i niedokonanymi.
„To jest bardzo ważny element gramatyczny języków słowiańskich, a u nas tej kategorii nie ma. Dlatego Japończycy mają problem z ‘pisać’ i ‘napisać’, albo z czasownikami ruchu: ‘iść’, ‘chodzić’. U nas jest jedno słowo ‘iku’, tak jak w angielskim ‘go’. Jedno słowo ‘kaku’ oznacza pisać i napisać”
– tłumaczy Morita.
Choć język polski jest trudniejszy dla Japończyków niż angielski, jego wymowa jest łatwiejsza.
„Po polsku można czytać, w zasadzie, tak jak napisane. Natomiast w angielskim inaczej się wymawia”
– zauważył profesor.

Od Japonii po Kraków – droga polonisty z Tokio
Prof. Morita od 2013 roku kieruje katedrą polonistyki na Tokyo University of Foreign Studies. Wcześniej pracował w Kobe City University of Foreign Studies, a w latach 2005–2010 był wykładowcą japonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim.
„Doszedłem do wniosku, że jednak nie nadaję się do japonistyki. Chciałem uczyć polskiego swoich rodaków i postanowiłem wrócić na stałe do Japonii. Wolę uczyć polskiego. Nie jestem z wykształcenia japonistą, jestem polonistą, chcę realizować swoje badania polonistyczne”
– powiedział PAP.
Swoją przygodę ze słowiańskimi językami rozpoczął w latach 90., zaczynając od rosyjskiego, ale szybko zainteresował się polskim. W 1994 roku odwiedził Warszawę i to przesądziło o jego przyszłości naukowej. Doktoryzował się w Instytucie Slawistyki PAN, gdzie badał gwary polskie na Litwie i Białorusi.
Obecnie posiada tytuł dr. hab. nauk humanistycznych w zakresie językoznawstwa słowiańskiego i prowadzi zajęcia z morfologii, składni, translacji polsko-japońskiej oraz praktycznej nauki języka polskiego.
Polonistyka w Tokio kuźnią dyplomatów
Jak podkreśla Morita, absolwenci polonistyki w Tokio mają bardzo dobre perspektywy zawodowe – od pracy w japońskich firmach w Polsce po dyplomację.
„Wszyscy japońscy pracownicy Ambasady RP w Tokio oraz Instytutu Polskiego w Tokio są absolwentami naszej polonistyki. Można powiedzieć, że produkujemy kadry dyplomatyczne”
– podsumował profesor.
Źródło: naukawpolsce.pl