Rada UE ds. Środowiska przyjęła nowy cel redukcji emisji na 2040 r. Polska wynegocjowała opóźnienie ETS 2, ochronę gospodarki i dwie klauzule bezpieczeństwa.
Polska wymusiła zmianę kierunku unijnej polityki klimatycznej
Podczas posiedzenia Rady UE ds. Środowiska (ENVI) przyjęto nowy, pośredni cel redukcji emisji o 90% do 2040 roku. Polska, mimo że nie poparła tak wysokiego poziomu, skutecznie przeforsowała w negocjacjach elastyczne mechanizmy rewizji, które zabezpieczą gospodarki państw członkowskich.
Dzięki warszawskiej delegacji Unia po raz pierwszy uznała, że cele klimatyczne nie mogą być oderwane od realiów ekonomicznych i społecznych.
– Polityka klimatyczna ma służyć ludziom, a nie ideologiom. Powinna być budowana w oparciu o europejskie gospodarki i technologie
– powiedział minister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta.

Polskie postulaty w negocjacjach Europejskiego Prawa Klimatycznego
W trwających od lipca 2025 roku rozmowach Polska przedstawiła pakiet postulatów, które ostatecznie znalazły się w uzgodnionym kompromisie Rady UE ds. Środowiska:
- Opóźnienie wejścia w życie ETS 2 (systemu handlu emisjami dla paliw i ogrzewnictwa) – przesunięcie o rok, z 2027 na 2028 r.
- Wprowadzenie dwóch silnych klauzul rewizyjnych – pozwalających na obniżenie poziomu ambicji w przypadku wzrostu cen energii, bezrobocia czy pogorszenia wskaźników makroekonomicznych.
- Cykliczny przegląd co dwa lata stanu realizacji celów klimatycznych przez Komisję Europejską, z możliwością rewizji Europejskiego Prawa Klimatycznego.
- Szeroki przegląd w latach 2028–2029 obejmujący wpływ polityki klimatycznej na konkurencyjność i koszty energii.
- Zwiększenie udziału międzynarodowych jednostek redukcji emisji z 3% do 5%, co umożliwi tańsze osiąganie celów dzięki projektom poza UE.
- Włączenie ochrony sektora obronnego – produkcja broni i sprzętu wojskowego ma być chroniona przed nadmiernymi kosztami polityki klimatycznej.
- Zagwarantowanie elastyczności w ustalaniu narodowych celów redukcyjnych, uzależnionych od poziomu PKB i sytuacji gospodarczej poszczególnych państw.
ETS 2 opóźniony – więcej czasu dla obywateli i firm
System ETS 2 obejmujący emisje z transportu i ogrzewnictwa indywidualnego miał wejść w życie w 2027 roku. Polska argumentowała, że wprowadzenie go zbyt wcześnie doprowadzi do wzrostu cen paliw i ogrzewania, uderzając w gospodarstwa domowe.
Ostatecznie przyjęto roczne przesunięcie – ETS 2 zacznie obowiązywać od 2028 roku.
Dzięki temu Polska i inne państwa zyskają dodatkowy czas na termomodernizację budynków, wymianę źródeł ciepła i rozwój niskoemisyjnych technologii grzewczych.
Jednocześnie Społeczny Fundusz Klimatyczny, z którego Polska jest największym beneficjentem, zostanie uruchomiony zgodnie z planem, zapewniając finansowanie inwestycji w budynki i transport publiczny.
Elastyczne cele zamiast sztywnych zobowiązań
Na wniosek Polski w Europejskim Prawie Klimatycznym znalazły się dwie klauzule bezpieczeństwa:
- pierwsza – zobowiązuje Komisję Europejską do regularnych przeglądów co dwa lata;
- druga – umożliwia obniżenie poziomu celu redukcyjnego, jeśli transformacja okaże się zbyt kosztowna.
To oznacza, że cel 90% do 2040 roku ma charakter aspiracyjny, a nie obligatoryjny. Polska argumentowała, że sztywne cele prowadzą do wzrostu cen energii, bezrobocia i utraty konkurencyjności, dlatego polityka klimatyczna powinna reagować na sytuację gospodarczą.
– Wprowadziliśmy mechanizmy, które chronią ludzi i gospodarkę. Jeśli transformacja okaże się zbyt kosztowna, cel może być obniżony
– powiedział Bolesta.
Nowe podejście: pragmatyzm zamiast ideologii
Polska po raz pierwszy skutecznie przeforsowała w Brukseli zmianę filozofii polityki klimatycznej – z modelu „sztywnych celów” na podejście oparte na przeglądach i rewizjach.
To, jak wskazuje resort klimatu, historyczna zmiana paradygmatu – zamiast realizować ambitne wskaźniki za wszelką cenę, Europa będzie mogła dostosowywać tempo transformacji do realnych możliwości gospodarczych.
Co oznacza odejście od paliw kopalnych
Polska, mimo że opowiada się za elastycznością, podtrzymuje długofalowy cel neutralności klimatycznej. Odejście od paliw kopalnych oznacza dla gospodarki i obywateli:
- Niższe ceny energii, dzięki rozwojowi tańszych źródeł odnawialnych i stabilnych dostaw krajowych.
- Niezależność energetyczną Polski i Unii – co roku UE wydaje na import paliw kopalnych setki miliardów euro. W 2022 roku, w czasie kryzysu energetycznego, Polska wydała na import paliw więcej niż na służbę zdrowia w 2025 roku.
- Rozwój nowych gałęzi gospodarki – wzrost inwestycji w technologie niskoemisyjne, OZE, magazyny energii i wodór.
Transformacja energetyczna – jak podkreśla resort – jest uzasadniona, ale musi być realistyczna i społecznie akceptowalna.
„Polityka klimatyczna powinna służyć ludziom, nie ideologicznym wskaźnikom. Dlatego postulujemy cele oparte na możliwościach gospodarki i europejskich technologiach”
– zaznaczył minister Bolesta.
Wysokość celu na 2040 rok – co czeka Polskę
Nowy cel redukcji emisji o 90% do 2040 roku obowiązuje dla całej UE, a nie dla poszczególnych krajów.
Cele narodowe zostaną określone później, z uwzględnieniem poziomu PKB per capita. To oznacza, że cel dla Polski będzie niższy niż 90%, podobnie jak obecnie, gdy przy unijnym celu 55% na 2030 r. Polska zobowiązana jest do redukcji emisji o 17,7%.
Znaczenie dla przemysłu obronnego
Polska zagwarantowała, że produkcja obronna – broń, amunicja, sprzęt wojskowy – zostanie uznana za sektor strategiczny chroniony przed negatywnymi skutkami ETS.
To element szerszej koncepcji, w której bezpieczeństwo militarne i transformacja klimatyczna nie stoją w sprzeczności, lecz mają się uzupełniać.
Warszawa zapowiedziała, że w przyszłorocznej rewizji dyrektywy ETS będzie dążyć do systemu rekompensat dla przemysłu obronnego.
Polska zmienia reguły gry w europejskiej polityce klimatycznej
Ustalenia Rady ds. Środowiska to dopiero początek – teraz rozpoczną się negocjacje z Parlamentem Europejskim.
Już dziś jednak eksperci przyznają, że polska delegacja przeforsowała kluczowe rozwiązania, które przesunęły punkt ciężkości w unijnej polityce klimatycznej.
Polska wprowadziła do europejskiej debaty nową logikę transformacji – mniej ideologii, więcej pragmatyzmu i bezpieczeństwa społecznego.
– To realny krok w stronę racjonalnej transformacji. Europa nie będzie już karać za tempo, ale wspierać tych, którzy chcą dojść do celu własną drogą
– podsumował Bolesta.
