UOKiK bada, czy polityka prywatności Apple – tzw. App Tracking Transparency (ATT) – wprowadza użytkowników w błąd i daje koncernowi przewagę w reklamie mobilnej kosztem konkurencji.
UOKiK kontra Apple. Początek największego postępowania antymonopolowego wobec koncernu w Polsce
Postępowanie antymonopolowe ogłoszone 25 listopada 2025 r. przez prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego to jedna z największych spraw, jakie urząd prowadzi wobec globalnej firmy technologicznej. Regulator bada, czy polityka App Tracking Transparency (ATT) stosowana przez Apple może naruszać przepisy konkurencji i wpływać na rynek reklamy mobilnej. Już w chwili ogłoszenia decyzji Chróstny zaznaczył:
„Wszcząłem postępowanie antymonopolowe i postawiłem zarzuty nadużywania pozycji dominującej”
Regulator wskazuje, że sposób prezentowania informacji użytkownikom może faworyzować własne usługi reklamowe Apple kosztem niezależnych wydawców aplikacji.

Czym jest polityka ATT i dlaczego budzi zastrzeżenia UOKiK
ATT została wprowadzona przez Apple w 2021 roku wraz z aktualizacją systemów iOS oraz iPadOS do wersji 14.5. Użytkownikom pokazywane są komunikaty z pytaniem o zgodę na „śledzenie”. Problem polega na tym, że – jak wskazuje UOKiK – Apple wprowadził własną definicję śledzenia, która nie obejmuje działań firmy wewnątrz jej aplikacji, choć sama gromadzi szczegółowe dane o użytkownikach.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wyjaśnia, czego dokładnie dotyczą zastrzeżenia wobec Apple:
„Nasze zastrzeżenia budzi polityka ochrony prywatności użytkowników prowadzona przez koncern Apple, w skrócie ATT, która może prowadzić do nieuczciwego ograniczenia konkurencji.”
Według Apple śledzeniem jest łączenie danych użytkownika zebranych z aplikacji jednego podmiotu z danymi z aplikacji innych firm. Taki mechanizm stosują zewnętrzni wydawcy aplikacji, którzy współpracują ze sobą w celach reklamowych. Jednocześnie zbieranie danych przez Apple na potrzeby personalizacji reklam nie jest uznawane za śledzenie.
Regulator zwraca uwagę, że Apple przedstawia te same działania różnymi nazwami w zależności od tego, kto je wykonuje. Prezes wyjaśniał to wprost:
„Różnica polega na tym, że u siebie Apple nazywa to personalizacją reklam, a u konkurentów śledzeniem.”
Skutek jest taki, że użytkownik widzi dwa rodzaje komunikatów. Zewnętrzne aplikacje proszą o zgodę na „śledzenie”, co jest odbierane negatywnie. Aplikacje Apple prezentują natomiast „personalizację reklam”, co brzmi łagodniej i bezpieczniej.
Chróstny ocenia to jednoznacznie:
„Sposób sformułowania pytania o akceptację oraz układ graficzny wyświetlanych komunikatów może powodować, że zgodę na wykorzystanie danych użytkowników do celów reklamowych dostaje częściej Apple niż zewnętrzni wydawcy aplikacji.”
Apple jako podwójny gracz: regulator i konkurent jednocześnie
Apple działa w ekosystemie, który sam projektuje i kontroluje. Firma jednocześnie:
– tworzy sprzęt i systemy operacyjne,
– ustala zasady działania aplikacji,
– samodzielnie gromadzi dane użytkowników,
– prowadzi własny biznes reklamowy konkurujący z innymi wydawcami.
UOKiK zwraca uwagę, że to naturalny konflikt interesów, ponieważ Apple ustala reguły działania zarówno dla siebie, jak i dla konkurencji:
„Właściciele systemów operacyjnych mogą stosować własne regulacje, ale nie mogą one naruszać prawa konkurencji.”
Jak ATT może wpływać na rynek reklamy mobilnej i niezależnych wydawców
Konkurenci Apple, w tym polskie firmy tworzące aplikacje mobilne, mogą odczuwać skutki asymetrii wynikającej z ATT. Ograniczony dostęp do danych użytkowników obniża wartość powierzchni reklamowej w ich aplikacjach, a także osłabia ich pozycję negocjacyjną wobec reklamodawców.
Chróstny zaznaczał, że skutek jest identyczny niezależnie od tego, czym jest komunikat:
„Jednak efekt jest ten sam, a jest nim profilowanie użytkownika i przesyłanie mu spersonalizowanych reklam dopasowanych do jego preferencji i zachowań.”

UOKiK podkreśla, że różnica w sposobie pozyskiwania zgód może prowadzić do umocnienia dominującej pozycji Apple na rynku reklamy mobilnej. To właśnie ta kwestia leży w centrum zarzutów.
Opinia Prezesa UODO i działania innych państw. Polska nie jest wyjątkiem
W sprawę zaangażował się również Prezes UODO, który potwierdził, że polityka ATT nie wynika z przepisów o ochronie danych osobowych. Oznacza to, że Apple wdrożył to rozwiązanie jako własną politykę korporacyjną, a nie wymóg prawny.
Postępowania w sprawie ATT prowadzą również Niemcy, Włochy, Rumunia, a we Francji została już nałożona kara w wysokości 150 mln euro.
Skala działań pokazuje, że wątpliwości mają charakter paneuropejski.
Czy ATT narusza zasady konkurencji? Co może wydarzyć się dalej
UOKiK bada, czy sposób projektowania komunikatów i definicji śledzenia mógł wprowadzać użytkowników w błąd oraz wzmacniać dominującą pozycję Apple na rynku reklamy.
Chróstny podsumował:
„Podejrzewamy, że polityka ATT mogła wprowadzać w błąd co do poziomu ochrony prywatności, a jednocześnie pogłębiać przewagę konkurencyjną Apple względem niezależnych wydawców.”
Za nadużywanie pozycji dominującej grozi kara do 10 proc. obrotu spółki.
Źródło: UOKiK
