Podobno szwedzkie okrętu podwodne A26 najlepiej odpowiadają potrzebom Marynarki Wojennej RP. Obecne przecieki potwierdzają, że właśnie ta oferta prowadzi tuż przed rozstrzygnięciem programu Orka.
Tusk w Ustce zapowiada nowe okręty dla Marynarki
Finalna decyzja dotycząca nowej generacji okrętów podwodnych zapowiadana była od września 2025 roku, kiedy premier Donald Tusk w Ustce, podczas manewrów „Żelazny Obrońca 2025”, ogłosił zakończenie wyłaniania zwycięzcy programu Orka.. W obecności żołnierzy NATO podkreślał, że do końca roku rząd wybierze zwycięską ofertę oraz zakontraktuje trzy nowe jednostki, które zastąpią wysłużonego ORP „Orła”.
Tusk mówił:
„To wojsko, a nie politycy, decyduje o zakupach. Wszystkie oferty zostały przebadane. Teraz wybierzemy naszego ostatecznego partnera.”
Według premiera miał wreszcie zakończyć się wieloletni okres stagnacji w modernizacji floty podwodnej. Tym bardziej symboliczne wówczas było to, że zapowiedź padła na poligonie, gdzie przedstawiano nowo zakupione zintegrowane systemy obronne, od Patriotów po HIMARS-y.

Ćwiczenia „Żelazny Obrońca” zgromadziły ponad 60 tys. żołnierzy, a scenariusze oparte były na doświadczeniach wojny w Ukrainie. Pokazano realne zdolności NATO do prowadzenia operacji wielodomenowych. W takim otoczeniu zapowiedź Orki zyskała dodatkowy wymiar – miała być wzmocnieniem polskiej części Bałtyku i naturalnym uzupełnieniem Tarcz Wschód.
Czytaj też w Fakty Plus – Polska Marynarka Wojenna po 1945 roku. Od floty Układu Warszawskiego, po współczesne próby modernizacji
Wolski: Szwecja najbardziej „bałtycka”
Jeszcze 22 listopada 2026 roku analityk Jarosław Wolski opublikował informację, w której wskazywał, że szwedzka oferta wysuwa się na prowadzenie:
„Nieoficjalnie wszyscy już przyznają, że Rada Ministrów wybrała w programie 'Orka’ Szwedów z OP A26 Blekinge.”
Był to jeden z pierwszych nieoficjalnych sygnałów, że decyzja rządu może iść w stronę Szwecji.

Analityk podkreślał również właściwości konstrukcyjne A26, określając je jako projekt „bezkompromisowo bałtykocentryczny” — zaprojektowany pod płytkie, trudne akustycznie warunki Morza Bałtyckiego. Wskazywał, że A26 wyróżniają się nie tylko cichą pracą, ale też możliwością instalacji pionowych wyrzutni oraz integracji rakiet manewrujących.
„OP A26 mogą zostać zintegrowane z rakietami cruise Tomahawk z narodowym targetingiem i kontrolą.”
Ten element, kluczowy z punktu widzenia Sztabu Generalnego, jest jednym z najmocniejszych argumentów za ofertą Szwecji.
Zwracał jednak uwagę na ryzyka: ponad pięcioletnie opóźnienia szwedzkiej produkcji i potrzebę negocjacji i nadzoru realizacji umów G2G.
Szwedzka oferta A26 Blekinge: projekt pod Bałtyk i głęboki modernizacyjny skok
A26 Blekinge to najnowocześniejsze okręty podwodne projektowane w Europie. Ich konstrukcja powstała od zera pod kątem działania w akwenach takich jak Bałtyk. Modułowy kadłub i niska sygnatura akustyczna dają jednostkom przewagę w rozpoznaniu, skrytym podejściu i długotrwałym patrolowaniu.

Jednostki A26 wyposażono w system Stirling AIP, pozwalający na wiele dni zanurzenia bez pracy silników dieslowskich. Ułatwia to działanie na akwenie, na którym typowe ścieżki akustyczne łatwo prowadzą do wykrycia tradycyjnych okrętów. Jednak podstawowa różnica tkwi w architekturze wewnętrznej. Kadłub został podzielony tak, aby umożliwić instalację dodatkowych segmentów — w tym przedziałów na pionowe wyrzutnie VLS.
To właśnie ta cecha stała się jednym z filarów ocen Sztabu Generalnego. Polska po raz pierwszy mogłaby uzyskać realną zdolność głębokich uderzeń z morza — odpalanie pocisków manewrujących na setki kilometrów w głąb lądu. Szwedzi dodatkowo zaoferowali rozwiązanie pomostowe: przekazanie używanych jednostek A17 jako tzw. gap-filler, aby Polska nie pozostała przez lata bez floty podwodnej.
Wyzwaniem pozostają opóźnienia w szwedzkiej produkcji. Program budowy własnych A26 dla szwedzkiej marynarki już przekroczył pięć lat opóźnienia, co wymaga precyzyjnych zapisów harmonogramowych. Mimo to — przy analizie Bałtyku, doktryny i potrzeb uderzeniowych — A26 Blekinge oceniane są jako najbliższe docelowej wizji Sił Zbrojnych RP.
Szwedzka propozycja nie jest dla MON żadną nowością — już w listopadzie 2014 roku w Warszawie odbyła się oficjalna prezentacja A26, przygotowana specjalnie z myślą o pierwszym podejściu do programu Orka. Wtedy Saab nie tylko zaprezentował makietę i parametry nowego okrętu, ale także przedstawił szeroki pakiet współpracy z polskim przemysłem i Siłami Zbrojnymi RP. Obejmował on transfer technologii, udział polskich stoczni w integracji systemów oraz gotowość budowy części komponentów w kraju.
Niemcy: U212CD i U214 – mocna oferta, ale ograniczona pod kątem uzbrojenia
ThyssenKrupp Marine Systems zaoferował Polsce okręty U212CD i U214, jedne z najbardziej sprawdzonych konstrukcji w NATO. Ich zaletą jest wieloletnia służba w marynarkach europejskich i bogate zaplecze serwisowe. Są to okręty bardzo ciche, z nowoczesnym systemem AIP opartym na ogniwach paliwowych, które pozwalają na długotrwałe operowanie w zanurzeniu.
U212CD to rozwinięcie znanej konstrukcji U212A. Jednostki mają większą wyporność i bardziej zaawansowane środki redukcji sygnatury. Z punktu widzenia eksploatacji to platformy wyjątkowo przewidywalne — Niemcy ich nie sprzedają, lecz ich „wdrażają”, bo ich zachowanie operacyjne jest udokumentowane od lat.
Jednocześnie U212CD nie spełniają części kluczowych wymogów polskiego Sztabu Generalnego. Nie są projektowane pod Bałtyk w takim stopniu jak A26, a integracja z pociskami manewrującymi wymagałaby kosztownych modyfikacji. Wolski wymieniał to jako kluczowy minus: system rakietowy nie mógłby zostać wdrożony bez ingerencji w konstrukcję, co oznacza lata prac rozwojowych.
Francuska propozycja Scorpène: szeroki pakiet przemysłowy, oceaniczny rodowód
Naval Group proponował Polsce jednostki Scorpène, jedne z najbardziej rozpowszechnionych okrętów eksportowych na świecie. Konstrukcja słynie z elastyczności — każdy klient otrzymuje konfigurację dopasowaną do własnych potrzeb, co widać w przypadku Brazylii, Indii czy Malezji.
Scorpène mają nowoczesne systemy walki i sensory, a opcjonalny system AIP pozwala na znaczące wydłużenie czasu zanurzenia. Francuzi przedstawili Polsce najszerszy pakiet przemysłowy: transfer technologii, możliwość produkcji segmentów w polskich stoczniach i pełne wsparcie serwisowe. Jest to oferta uwzględniająca, oprócz samych jednostek, stworzenie w Polsce trwałego zaplecza technologicznego.
Problemem podobno pozostaje dostosowanie okrętu do specyfiki Bałtyku. Scorpène to konstrukcja oceaniczna, projektowana z myślą o dużych akwenach i długich patrolach dalekomorskich. Choć jednostka jest wszechstronna, może nie być dostosowana do potrzeb płytkiego, specyficznego Morza Bałtyckiego, gdzie liczy się kompaktowa wielkość i zaawansowane systemy kamuflażu akustycznego.
Koreański KSS-III: siła ofensywna godna okrętu atomowego
Korea Południowa zaproponowała Polsce okręty KSS-III, które należą do największych konwencjonalnych jednostek podwodnych na świecie. Ich największą przewagą są możliwości ofensywne — okręty mogą przenosić pionowe wyrzutnie dla rakiet manewrujących oraz szeroką gamę sensorów i uzbrojenia.
KSS-III mają potężny zasięg i możliwość prowadzenia operacji na otwartych wodach. Koreańczycy podkreślali, że są w stanie uruchomić w Polsce część linii montażowych i dostarczyć jednostki w stosunkowo krótkim terminie, dzięki rozbudowanym mocom produkcyjnym własnego przemysłu obronnego.
Jednak KSS-III to konstrukcja oceaniczna, duża i masywna. W płytkich wodach Bałtyku jej funkcjonowanie może być problematyczne. Dla Polski, która potrzebuje przede wszystkim okrętu „bałtyckiego”, oferta Korei została podobno oceniona, jako mniej dopasowana do środowiska operacyjnego.
Włochy i Hiszpania: propozycje poprawne, lecz bez przewagi operacyjnej
Włoska oferta U-212 NFS opierała się na rozwinięciu niemieckiej konstrukcji 212, z większym naciskiem na automatyzację i modernizację systemów walki. Jednostki mają dobre parametry akustyczne i nowoczesną architekturę, lecz nie oferują przewagi technologicznej, która mogłaby przechylić decyzję MON.
Hiszpańskie S-80 Plus to z kolei okręty nowej generacji, ale obarczone wczesnymi problemami projektowymi, które w Polsce są dobrze znane. Mimo że Hiszpania przekonuje, iż błędy zostały usunięte, ryzyko projektowe pozostaje większe, niż w przypadku konstrukcji szwedzkiej czy niemieckiej.
Obie te propozycje mają swoje atuty, jednak nie spełniają w takim stopniu oczekiwań polskiej marynarki dotyczących działań w warunkach Bałtyku, długotrwałego skrytego patrolowania i elastyczności uzbrojenia.
Czy środowa decyzja przesądzi o kierunku modernizacji floty?
Jeśli szwedzkie A26 Blekinge zostaną oficjalnie wskazane jako zwycięzca programu Orka, będzie to wybór spójny zarówno z analizami Marynarki Wojennej, jak i z ocenami eksperckimi, w tym Jarosława Wolskiego. Polska otrzymałaby platformę zaprojektowaną pod warunki Bałtyku, ze zdolnościami uderzeń dalekiego zasięgu.
Źródła: MON, Jarosław Wolski/FB
