Policjanci w wyniku akcji zatrzymali jedną osobę, trzy drogie samochody, broń, pieniądze i ponad 92 kilogramy nielegalnych substancji, których czarnorynkowa wartość może sięgać nawet 5 milionów złotych.
Gdy stołeczni policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Samochodową ruszali w trasę, wiedzieli, że nie będzie to rutynowa kontrola. Od pewnego czasu prowadzili działania operacyjne, które doprowadziły ich do podejrzanego mercedesa vito poruszającego się po ulicach Warszawy. Auto, jak się później okazało, zostało skradzione w Hiszpanii, a jego wartość rynkowa sięgała 250 tysięcy złotych.

Ucieczka przez Marki. Zatrzymany był agresywny i wulgarny
Gdy pojazd zjechał w kierunku Marek, funkcjonariusze postanowili działać. Mercedes zatrzymał się na jednej z ulic, a za kierownicą siedział 30-letni obywatel Białorusi. Policjanci ruszyli do akcji, mężczyzna na ich widok rzucił się do ucieczki. Uciekał ulicą pełną przechodniów, głuchy na polecenia funkcjonariuszy, szarpał się i przepychał z przechodniami, wykrzykując na pełny głos wulgaryzmy. Ostatecznie został obezwładniony i zatrzymany.
Wewnątrz auta znajdowały się nie tylko kluczyki do innych pojazdów i dokumenty, ale również broń palna oraz spora suma pieniędzy – zarówno w złotówkach, jak i w euro.

Z pozoru legalny samochód – z ukrytym numerem VIN
Na pierwszy rzut oka wszystko mogło wyglądać legalnie – samochód miał polskie tablice. Jednak po weryfikacji numeru VIN, specjaliści z Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej wykryli fałszerstwo. Numer widoczny na aucie nie istniał w bazie danych producenta, a prawdziwe dane wskazywały jednoznacznie: auto zostało skradzione w Hiszpanii w listopadzie 2024 roku.
Ząbki: drugi mercedes i… magazyn narkotyków
To jednak był dopiero początek. Funkcjonariusze dotarli do mieszkania w Ząbkach, z którego korzystał podejrzany. W lokalu zabezpieczono ponad 20 kg haszyszu. Równolegle odkryto również dwa kolejne mercedesy, również powiązane z zatrzymanym. Jeden z nich okazał się magazynem narkotyków.
W środku znaleziono:
- 53,5 kg marihuany,
- 15,5 kg amfetaminy,
- 2,7 kg tabletek MDMA.
Łącznie: ponad 92 kilogramy nielegalnych substancji, których czarnorynkowa wartość może sięgać nawet 5 milionów złotych.
Cztery zarzuty i tymczasowy areszt
Na podstawie zebranego materiału dowodowego, 30-latek usłyszał cztery poważne zarzuty w Prokuraturze Rejonowej w Wołominie. Odpowie m.in. za:
- posiadanie znacznych ilości narkotyków i substancji psychotropowych,
- posiadanie broni bez zezwolenia,
- ukrywanie pojazdu pochodzącego z przestępstwa.
Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Pytania bez odpowiedzi: jak skradziony mercedes trafił do Polski?
Śledczy próbują teraz rozwikłać kolejną zagadkę: w jaki sposób skradziony pojazd został legalnie zarejestrowany w Polsce? Czy mężczyzna działał sam, czy był ogniwem większej siatki przestępczej? Policja nie wyklucza, że sprawa ma międzynarodowy charakter i może prowadzić do rozbicia większej grupy zajmującej się przemytem i handlem narkotykami.
Źródło: Policja