Preppersi – kim są i dlaczego przygotowują się na najgorsze?
W ostatnich latach coraz większą uwagę przyciąga ruch preppersów – ludzi, którzy starają się być przygotowani na wszelkie możliwe katastrofy, od globalnych kataklizmów po lokalne kryzysy. Kim są preppersi, dlaczego wybierają taki styl życia i jakie strategie stosują, aby przetrwać w ekstremalnych warunkach?
Kim są preppersi?
Preppersi to osoby, które planują i przygotowują się na różne scenariusze przetrwania, począwszy od naturalnych katastrof, takich jak huragany, trzęsienia ziemi czy powodzie, po bardziej ekstremalne wydarzenia, jak globalne konflikty, upadek gospodarki czy pandemie. Słowo „prepper” pochodzi od angielskiego „to prepare” – przygotowywać się.
To nie tylko hobby czy ekscentryczna pasja – dla wielu preppersów jest to sposób myślenia i filozofia życiowa. Niektórzy zajmują się tym na poziomie podstawowym, gromadząc zapasy żywności i wody na kilka tygodni, inni idą o krok dalej, budując samowystarczalne schronienia, ucząc się umiejętności survivalowych i zdobywając wiedzę medyczną.

Dlaczego ludzie zostają preppersami?
Motywacje preppersów są różne, ale łączy ich przekonanie, że cywilizacja, jaką znamy, jest krucha i może ulec załamaniu w wyniku nieprzewidzianych wydarzeń. Niektóre z najczęstszych powodów, dla których ludzie wybierają ten styl życia, to:
- Zagrożenia klimatyczne – zmiany klimatyczne zwiększają częstotliwość ekstremalnych zjawisk pogodowych, co skłania ludzi do przygotowywania się na długotrwałe awarie infrastruktury.
- Niepewność ekonomiczna – kryzysy finansowe i inflacja budzą obawy przed możliwością nagłego załamania się systemu gospodarczego.
- Niepokoje społeczne – konflikty polityczne, zamieszki i kryzysy migracyjne mogą prowadzić do destabilizacji społeczeństwa.
- Pandemie i bioterroryzm – doświadczenia związane z COVID-19 pokazały, jak bardzo globalna pandemia może wpłynąć na codzienne życie.
- Obawy przed wojną i cyberatakami – rosnące napięcia geopolityczne i możliwość cyberataków na infrastrukturę krytyczną to kolejne czynniki motywujące preppersów.
Jakie strategie stosują preppersi?
Preppersi opierają swoje przygotowania na kilku kluczowych filarach:
Gromadzenie zapasów – woda, żywność długoterminowa, lekarstwa, paliwo oraz podstawowe środki higieniczne to absolutne minimum. Jak zauważa jeden z preppersów: „Każdy początkujący preppers chce od razu wszystko. Już, teraz, szybko, na bogato, różnorodnie, lepiej niż inni. W ten sposób bardzo szybko doznamy finansowej kontuzji. Zaczynamy od małych kroków, stopniowo zwiększając dystans” (multitactical.pl).
Umiejętności survivalowe – preppersi uczą się m.in. rozpalania ognia, budowania schronień, filtrowania wody i zdobywania pożywienia w warunkach ekstremalnych. Jak podkreśla Kuba Dorosz, certyfikowany instruktor survivalu, „Przygotowanie na kryzys to nie tylko magazynowanie zapasów, ale też umiejętność ich wykorzystania” (special-ops.pl).
Samowystarczalność – niektórzy tworzą własne farmy, uprawiają warzywa i hodują zwierzęta, aby nie być zależnym od supermarketów. Piotr Czuryłło, jeden z pierwszych i najbardziej znanych polskich preppersów, mówi: „Nie czekamy na żadną wielką tragedię, to co robimy, to tylko refleksja nad tym, co wokół nas” (joemonster.org).
Bezpieczeństwo i obrona – szkolenia z samoobrony, posiadanie narzędzi i broni (tam, gdzie jest to legalne) oraz budowanie bezpiecznych schronień to ważny aspekt preppingu. Agnieszka Kordalewska, prezes Fundacji Gotowi.org, prowadzi warsztaty i szkolenia z zakresu bezpieczeństwa, podkreślając: „Świadomość zagrożeń i umiejętność radzenia sobie w kryzysie to kluczowe aspekty współczesnego survivalu” (gotowi.org).
Sieć kontaktów – wielu preppersów współpracuje w małych grupach lub społecznościach, co zwiększa ich szanse na przetrwanie w trudnych warunkach.
Czy preppersi są w stanie przetrwać apokalipsę?
Przygotowania preppersów mają na celu zwiększenie ich szans na przetrwanie w sytuacjach kryzysowych. Jednak w obliczu naprawdę apokaliptycznego scenariusza, takiego jak globalna katastrofa o niespotykanej skali, nawet najbardziej zaawansowane przygotowania mogą okazać się niewystarczające. Jak zauważa Ronald Wright, autor książki „Krótka historia postępu”, w wywiadzie dla Tygodnika Spraw Obywatelskich: „W przypadku upadku cywilizacji przemysłowej liczba ludzi mogłaby zmniejszyć się z 8 miliardów do miliarda, co oznaczałoby śmierć miliardów ludzi” (instytutsprawobywatelskich.pl).
Co byłoby, gdyby..
Gdyby wszyscy ludzie na Ziemi zostali preppersami, doskonale znali techniki survivalu i umieli samodzielnie zdobywać żywność, wodę oraz schronienie, mogłoby to prowadzić do kilku potencjalnych problemów:
1. Presja na zasoby naturalne
Survival w dużej mierze opiera się na umiejętności pozyskiwania pożywienia, wody oraz budowania schronienia w środowisku naturalnym. Jednak przy 8 miliardach ludzi jednocześnie próbujących żyć w sposób „samowystarczalny”, zasoby Ziemi mogłyby bardzo szybko się wyczerpać. Przykładowe zagrożenia:
- Szybkie wyczerpanie zasobów zwierząt i roślin jadalnych – w przypadku masowego exodusu do natury, populacje dzikich zwierząt i roślin zostałyby przetrzebione w rekordowym tempie.
- Zanik terenów zdatnych do uprawy – nie każdy teren nadaje się do rolnictwa, a rosnąca liczba ludzi próbujących przeżyć na własną rękę mogłaby doprowadzić do szybkiej degradacji gleby.
- Deficyt czystej wody – już teraz dostęp do świeżej wody pitnej jest ograniczony, a jej nadmierne użytkowanie przez miliardy ludzi mogłoby wywołać jej kryzysowy niedobór.
2. Rywalizacja i konflikty
Survival zakłada, że człowiek zdobywa pożywienie i inne niezbędne zasoby samodzielnie, ale w warunkach globalnego kryzysu mogłoby to oznaczać brutalną walkę o przetrwanie. Mogłoby dojść do:
- Wojen o wodę i żywność – historia pokazuje, że nawet w mniej ekstremalnych warunkach zasoby były powodem konfliktów. Jeśli każdy człowiek próbowałby przeżyć na własną rękę, konflikty lokalne mogłyby się nasilić.
- Rywalizacji o tereny nadające się do życia – nie wszędzie można przetrwać, a dostęp do dobrych lokalizacji mógłby stać się brutalnym wyścigiem.
- Chaos społeczny – współczesne państwa i systemy gospodarcze opierają się na podziale pracy. Jeśli wszyscy ludzie nagle zaczęliby funkcjonować w trybie survivalowym, mogłoby to doprowadzić do upadku cywilizacji, handlu i usług, a to jeszcze bardziej pogorszyłoby sytuację.
3. Czy każdy człowiek umiałby przetrwać?
Survival wymaga nie tylko wiedzy, ale i zasobów fizycznych oraz zdrowia. W świecie, gdzie każdy musiałby walczyć o przetrwanie:
- Ludzie starsi, chorzy czy osoby z niepełnosprawnościami mogliby być w bardzo trudnej sytuacji.
- Nawet jeśli wszyscy mieliby wiedzę, to i tak tylko najsilniejsi fizycznie mogliby przeżyć w najbardziej surowych warunkach.
4. Alternatywa: Survival oparty na współpracy
Zamiast świata, w którym każdy walczy o zasoby, lepszą strategią mogłoby być organizowanie się w społeczności survivalowe, gdzie ludzie dzielą się zasobami i umiejętnościami. Współpraca mogłaby zwiększyć szanse na długoterminowe przetrwanie, ale i tak wymagałoby to mądrego zarządzania zasobami.
Gdyby wszyscy ludzie na świecie posiedli umiejętności survivalowe, samo w sobie mogłoby to być wartościowe. Jednak w obliczu globalnej katastrofy, gdzie infrastruktura i organizacja państwowa by upadły, mogłoby się okazać, że Ziemia nie jest w stanie utrzymać miliardów ludzi żyjących w trybie przetrwania. Zasoby naturalne uległyby szybkiemu wyczerpaniu, a chaos społeczny i konflikty mogłyby tylko pogorszyć sytuację.
Ruch preppersów sam w sobie nie jest rozwiązaniem dla całej ludzkości – kluczem byłoby znalezienie zrównoważonego podejścia, które uwzględnia współpracę, zrównoważone gospodarowanie zasobami i rozwój technologii wspierających długofalowe przetrwanie.
Czy ludzkość w dniu naprawdę poważnego kryzysu, poradzi sobie przynajmniej tak samo dobrze, jak wcześniejsze gatunki ludzkie?