30-latek, który zabrał rower spod galerii handlowej w Goleniowie, po tygodniu sam zadzwonił na policję i odstawił rower w to samo miejsce.
Do nietypowego incydentu doszło w Goleniowie (woj. zachodniopomorskie), gdzie mężczyzna po tygodniu od kradzieży roweru zadzwonił na policję i przyznał się do tego. Co więcej, zwrócił pojazd, odstawiając go dokładnie tam, skąd go zabrał. Choć historia mogłaby brzmieć jak żart, policjanci podkreślają: sprawca nie uniknie odpowiedzialności.
Zniknięcie spod galerii
Wszystko zaczęło się 28 maja 2025 roku, gdy mieszkaniec Goleniowa zgłosił kradzież swojego roweru marki Kross o wartości około 2400 złotych. Jednoślad został skradziony z wyznaczonego stojaka przy galerii handlowej w centrum miasta.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Goleniowie natychmiast rozpoczęli czynności operacyjne – przeglądano zapisy z kamer monitoringu, rozpytywano świadków i wprowadzono rower do policyjnej bazy jako utracony.
Niecodzienny telefon na komisariat
Kulminacja nastąpiła tydzień później, 4 czerwca. Jak poinformowała KPP Goleniów, dyżurny odebrał telefon od mężczyzny, który… przyznał się do kradzieży. W rozmowie stwierdził, że zabrał rower, ale teraz postanowił go oddać i właśnie odstawił jednoślad z powrotem na stojak przy tej samej galerii handlowej.
Policjanci udali się we wskazane miejsce i rzeczywiście – odnaleźli porzucony rower. Po sprawdzeniu numerów seryjnych potwierdzono, że był to pojazd zgłoszony jako skradziony. Rower wrócił do właściciela.

Policja: zwrot nie anuluje przestępstwa
Mimo „honorowego” zwrotu, sprawca kradzieży nie może liczyć na pobłażliwość. Jak przypominają funkcjonariusze:
— Każde przywłaszczenie mienia – nawet zakończone zwrotem – to nadal przestępstwo – podkreślają przedstawiciele KPP w Goleniowie.
Zgodnie z Kodeksem karnym, za kradzież mienia o wartości powyżej 500 zł grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Śledczy nie zdradzili motywacji sprawcy ani powodów, dla których zdecydował się na tak niecodzienny gest zwrotu.
Rowerzyści, uważajcie
Goleniowska policja zwraca się również do mieszkańców z apelem o odpowiednie zabezpieczanie jednośladów. Wskazuje, że wiele kradzieży to efekt łatwego dostępu do nieskutecznie zabezpieczonego sprzętu.
— Choć ten przypadek zakończył się w sposób osobliwy, nie każdy sprawca ma w zwyczaju sam się zgłaszać i oddawać to, co zabrał – przypominają funkcjonariusze.
Źródło: Policja