Po dramatycznym meczu czwartej rundy Roland Garros Iga Świątek pokonała Jelenę Rybakinę 1:6, 6:3, 7:5. Polka była o krok od porażki, ale wróciła do gry i awansowała do ćwierćfinału.
Przegrała pierwszego seta do jednego, w drugim dwa pierwsze gemy trafiły na konto Kazaszki. Iga Świątek była daleko od formy i jeszcze dalej od zwycięstwa. Ale właśnie wtedy pokazała, dlaczego w Paryżu wygrała już trzy razy. Pokonując Jelenę Rybakinę po pełnym zwrotów meczu, nie tylko utrzymała się w turnieju, lecz także przypomniała, jak silna potrafi być, gdy wszystko zaczyna się sypać.
Set otwarcia jak z koszmaru
Po meczu Iga Świątek powiedziała:
„Spodziewałam się raczej przegranej z Jeleną Rybakiną…”
Iga przyznała, że nie spodziewała się łatwego meczu z Rybakiną i potrzebowała takiego zwycięstwa, aby potwierdzić, że potrafi radzić sobie pod presją.
Czytaj też: Fatalna wiadomość dla Igi Świątek. Eksperci: „Najbardziej brutalne losowanie w całym turnieju”

Spotkanie rozpoczęło się dla naszej tenisistki fatalnie. Jelena Rybakina grała agresywnie, niemal bezbłędnie. Serwis Kazaszki był niezwykle skuteczny, a do tego dochodziła mocna gra z głębi kortu. Świątek nie potrafiła znaleźć rytmu, reagowała z opóźnieniem, a jej uderzenia były zbyt pasywne. Efekt? Pierwszy set przegrany 1:6 w zaledwie 28 minut.
„W pierwszym secie czułam się, jakbym grała z Jannikiem Sinnerem”
– przyznała Świątek w rozmowie z TNT Sports (TNT Sports).
Z 0:2 do przełamania impasu
Kiedy Rybakina objęła prowadzenie 2:0 w drugim secie, wydawało się, że jest po meczu. Ale wtedy Świątek odzyskała inicjatywę. Zaczęła grać szybciej, pewniej, nie czekając na błędy przeciwniczki. Gdy obroniła trudnego gema na 1:2, coś w jej grze się zmieniło.
„Po prostu walczyłam dalej i cieszę się, że to zrobiłam, ponieważ z każdym gemem czułam, że mogę się coraz bardziej rozluźnić”
– mówiła później Świątek w tym samym wywiadzie (TNT Sports).
Z tego momentu narodziła się seria pięciu wygranych gemów. Polka zwyciężyła w drugim secie 6:3 i wróciła mentalnie do gry.
Trzeci set dla mistrzyni
W decydującej partii obie zawodniczki trzymały wysoki poziom. Świątek przełamała serwis Rybakiny przy stanie 5:5 i chwilę później zakończyła mecz przy pierwszej piłce meczowej.
„Grałyśmy naprawdę niesamowicie. Trudno jest grać tutaj, i to wiele znaczy, że wygrałam ten mecz i jestem dalej w turnieju”
– dodała Polka (TNT Sports).

Eksperci i turniejowy światek komentują
W analizie oficjalnej strony Roland Garros podkreślono klasę polskiej tenisistki (RolandGarros.com):
„Wielcy mistrzowie znajdują sposób. To był właśnie taki przypadek w niedzielę, gdy czterokrotna mistrzyni Iga Świątek odrobiła straty z seta przeciwko Elenie Rybakinie, by wywalczyć kolejny kawałek historii na paryskiej mączce” .
Z kolei dziennikarze Tennis.com zauważyli, że to piąty gem drugiego seta był momentem przełomowym.
„Jeszcze zanim gem się skończył, Świątek znów była dawną sobą. Bez wątpliwości, bez zwalniania, bez dziwnych pudeł”
– pisali w podsumowaniu meczu (Tennis.com).
Do tej analizy dołączyła Lindsay Davenport. Komentując dla Tennis Channel, zauważyła, że „Iga zaczęła grać bez strachu. Przyspiesza każde uderzenie”, co miało być kluczowe dla zmiany dynamiki meczu.
Czytaj też:
Co dalej?
Świątek wygrała 1:6, 6:3, 7:5 po 2 godzinach i 12 minutach gry. Było to jej 25. z rzędu zwycięstwo na kortach Rolanda Garrosa. W ćwierćfinale, który odbędzie się we wtorek o godzinie 12:30, zmierzy się z Eliną Switoliną.
Źródła:
- TNT Sports – French Open 2025: „Unreal, unbelievable” Iga Swiatek hails Elena Rybakina
- Roland Garros – Swiatek turns the tide against Rybakina
- Tennis.com – French Open 2025: Match analysis – Swiatek vs. Rybakina