Dmuchańce, zabawki, koszulki „firmowe” za 30 zł – wakacyjne jarmarki zalewają tandeta i podrabiane towary. Ale są przypadki, gdy Policja reaguje.
Wakacje ruszyły pełną parą, a razem z nimi – ulice, promenady i deptaki w popularnych kurortach zapełniły się stoiskami ze wszystkim: od chińskich zabawek po „markowe” bluzy. Choć większość kupujących przymyka oko na jakość, za handlem podróbkami grozi nawet do 2 lat więzienia. Policja zapowiada kontrole – i w niektórych przypadkach działa.
Kolorowe jarmarki…
Piękna pogoda, plaża, deptak, dzieci domagające się pluszaka czy plastikowego miecza — każdy to zna. Ale oprócz niewinnej zabawy, wakacyjne stragany kryją też pułapki: nielegalne produkty, niebezpieczne zabawki i odzież podszywającą się pod znane marki.
„Markowe” bluzy za 30 zł, perfumy „od Diora” w cenie batonika, okulary z logo „Ray-Ban” bez filtra UV – to codzienność wakacyjnego handlu ulicznego. Dla wielu to zwykła tandeta, ale w świetle prawa to wprowadzanie do obrotu towarów z podrobionymi znakami towarowymi.
Przykład ze Śmigla: policjanci z Poznania zatrzymali handlarzy podróbkami
Że Policja faktycznie czasem interweniuje, potwierdza przypadek z 18 czerwca 2025 roku. Na targowisku w wielkopolskim Śmiglu policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą KMP w Poznaniu zatrzymali dwoje obywateli Bułgarii. 35-letnia kobieta i 40-letni mężczyzna handlowali na straganie podrobionymi ubraniami, galanterią skórzaną i perfumami z logotypami marek premium.
W ich aucie oraz na miejscu sprzedaży zabezpieczono ponad 1000 sztuk nieoryginalnych produktów. Straty producentów oryginalnych towarów oszacowano na ok. 200 tys. złotych. Sprzedawcy usłyszeli zarzuty wprowadzania do obrotu towarów z zastrzeżonymi znakami towarowymi. Grozi im do 2 lat więzienia. Sprawa trafi do sądu.
Czy Policja naprawdę ściga sprzedawców badziewia?
Choć powyższy przypadek daje nadzieję, rzeczywistość wygląda inaczej. W sezonie letnim tylko część takich przypadków kończy się zatrzymaniem lub mandatem. Jak podkreślają eksperci, służby często nie mają możliwości objęcia stałym nadzorem wszystkich miejscowości turystycznych.
Zgodnie z art. 305 ustawy Prawo własności przemysłowej:
„Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wprowadza do obrotu towary oznaczone podrobionym znakiem towarowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.”
Oprócz tego osoby handlujące niebezpiecznymi zabawkami narażają się na odpowiedzialność z ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów – zwłaszcza jeśli towary nie mają deklaracji zgodności CE.
Toksyczne śmieci na straganach. UOKiK ostrzega: zagrożenie dla zdrowia
Choć wakacyjne stragany kuszą kolorowymi zabawkami, świecącą biżuterią i bajkowymi gadżetami, wiele z tych produktów może być realnie niebezpieczne dla zdrowia – zwłaszcza dzieci. Brak deklaracji zgodności CE, nieznane pochodzenie, podejrzane materiały i brak jakiejkolwiek informacji o producencie – to sygnały alarmowe.
UOKiK i Inspekcja Handlowa od lat kontrolują rynek – zarówno sklepy online, jak i uliczne stoiska. W jednym z najnowszych raportów z października 2024 roku, zatytułowanym „Między nami jest chemia – kontrola Inspekcji Handlowej”, skontrolowano 165 partii artykułów takich jak pościel, odzież, obuwie, galanteria i zabawki. W 7% z nich wykryto nieprawidłowości – chodziło m.in. o obecność toksycznych substancji: formaldehydu, ftalanów, niklu, kadmu i ołowiu.
W szczególnie niepokojącym przypadku na nadmorskim jarmarku zidentyfikowano plastikowe figurki-zwierzątka i zestawy gumek do włosów, w których poziomy ftalanów przekraczały dopuszczalne normy nawet 180-krotnie, a zawartość kadmu i ołowiu była aż czterokrotnie wyższa niż dopuszczalne normy. Substancje te mogą powodować kontaktowe podrażnienia, reakcje alergiczne, zaburzenia hormonalne i uszkodzenia układu nerwowego – szczególnie u dzieci.
Produkty te, choć często sprowadzane z masowych chińskich platform sprzedażowych jak Temu czy Shein, bardzo łatwo trafiają również na wakacyjne stragany – sprzedawane luzem, bez opakowań, bez certyfikatów, bez odpowiedzialności. UOKiK apeluje do konsumentów o ostrożność: nie warto ryzykować zdrowia dziecka dla kolorowej zabawki za 10 zł.
UOKiK i Inspekcja Handlowa co roku ostrzegają: sprawdzaj oznaczenia CE, pytaj o paragon, unikaj „markowych” produktów bez opakowania i informacji o producencie. Sprzedawca, który nie chce wydać paragonu, często działa nielegalnie.
Czytaj też: Toksyczne ubrania z Shein i Temu: UOKiK reaguje na alarmujące wyniki badań
Jak rozpoznać podróbkę na wakacyjnym straganie?
- Zbyt niska cena: perfumy „Chanel” za 20 zł nie są oryginalne.
- Brak opakowania i oznaczeń CE – szczególnie przy zabawkach.
- Błędy w logotypach i napisach – np. zamiast „Nike” – „Nkke” albo „Diorr”.
- Brak danych producenta lub kraju pochodzenia.
- Brak dowodu zakupu – bez paragonu nie ma możliwości reklamacji ani zgłoszenia niezgodności.
Co możesz zrobić jako turysta?
Policja i Inspekcja Handlowa apelują: nie wspieraj nielegalnego handlu. Kupując podróbkę, nie tylko ryzykujesz zakup szkodliwego towaru, ale też wspierasz nieuczciwy biznes, który szkodzi legalnym przedsiębiorcom. Jeśli widzisz podejrzane stoisko:
- zgłoś sprawę na Policję lub Straż Miejską,
- zrób zdjęcie miejsca i numeru rejestracyjnego pojazdu handlarza (jeśli to możliwe),
- skontaktuj się z lokalnym oddziałem UOKiK lub Inspekcją Handlową.
Źródło: Policja, UOKIK „Między nami jest chemia – kontrola Inspekcji Handlowej”
