Od ostrej wymiany zdań z Mateuszem Morawieckim, przez krytykę Jarosława Kaczyńskiego, aż po zarzuty Związkowej Alternatywy. Sławomir Mentzen na celowniku potencjalnego koalicjanta i związków zawodowych.
Debata Morawiecki – Mentzen. Kto wygrał zdaniem internautów?
Podczas warszawskiego spotkania z cyklu „Piwo z Mentzenem”, które odbyło się w czwartek 28 sierpnia 2025 roku, doszło do wyjątkowo ostrej wymiany zdań między Sławomirem Mentzenem a Mateuszem Morawieckim. Były premier rozpoczął swoją wypowiedź od stanowczej obrony Jarosława Kaczyńskiego, którego Mentzen wcześniej określał mianem „politycznego gangstera”. Morawiecki zarzucał liderowi Konfederacji brak odpowiedzialności i spłycanie poważnych tematów gospodarczych.
Według analizy Res Futura Data House, przeprowadzonej na podstawie kilku tysięcy komentarzy w mediach społecznościowych, wynik debaty był dla wielu obserwatorów zaskakujący. 42 proc. internautów wskazało Morawieckiego jako zwycięzcę, a tylko 18 proc. opowiedziało się za Mentzenem. Reszta komentarzy była neutralna lub krytyczna wobec obu polityków.
Najczęściej powtarzaną opinią było to, że Morawiecki był doskonale przygotowany merytorycznie – posługiwał się danymi, liczbami i przykładami, a także bronił Jarosława Kaczyńskiego w sposób konsekwentny i spójny. Nawet część komentujących, którzy identyfikują się z elektoratem Konfederacji, przyznawała, że „tym razem to Morawiecki wypadł lepiej”. Podkreślano, że były premier „zdominował rozmowę” i „wykorzystał format do politycznego ataku”, podczas gdy Mentzen – znany z ciętego języka i lekkich form komunikacji – nie odnalazł się w poważnej dyskusji na argumenty.
Co ważne, analitycy zauważyli, że krytyczne opinie wobec Mentzena pojawiły się także wewnątrz jego własnego elektoratu. Niektórzy sympatycy Konfederacji pisali wprost, że „Morawiecki pokazał klasę”, a „Mentzen nie był przygotowany do starcia z politykiem tej rangi”. W komentarzach dało się wyczuć rozczarowanie faktem, że lider Konfederacji – uznawany dotąd za jednego z najlepszych mówców w polskiej polityce – „stracił inicjatywę i poległ na argumentach”.
Jarosław Kaczyński: „Mentzen chce Polski wielkich nierówności”
Jarosław Kaczyński: „Mentzen chce Polski wielkich nierówności”
Jarosław Kaczyński pozostaje konsekwentny w krytyce Konfederacji. Podczas spotkania z sympatykami w Białymstoku 28 sierpnia 2025 roku nie tylko mówił o groźbie pogłębiania się nierówności dochodowych, ale też wprost wskazał na szczegółowe propozycje Sławomira Mentzena.
„Nie może być tak – bo to jest nie tylko niesprawiedliwe, niegodne moralnie, ale to jest także skrajnie niebezpieczne dla społeczeństwa – jeżeli nożyce dochodów się tak bardzo rozwierają. Jeżeli powstaje grupa o gigantycznych dochodach, a inni z kolei żyją w biedzie. My takiej Polski nie chcemy. To pan Mentzen takiej Polski chce.”
Kaczyński kontynuował, odnosząc się do koncepcji finansowania opieki zdrowotnej proponowanej przez lidera Konfederacji:
„Nie można np. odmówić leczenia osobom starszym, dostępu do różnych nowoczesnych terapii, a Sławomir Mentzen proponuje np. bon na świadczenia medyczne.”
W ten sposób prezes PiS powiązał program Konfederacji z ryzykiem powstania „skrajnych nierówności”, przeciwstawiając mu własną wizję „solidaryzmu społecznego”, czyli państwa, które ma obowiązek wyrównywać szanse i chronić najsłabszych obywateli.

Związkowa Alternatywa: stawki 5200–5500 brutto i brak work-life balance
Związek zawodowy Związkowa Alternatywa także krytykuje podejście Sławomira Mentzena do pracowników. W poście na fb przypomina, że oferowane w jego kancelarii stawki – 5200–5500 zł brutto, czyli niewiele ponad płacę minimalną – łączą się z oczekiwaniem pełnej dyspozycyjności i gotowości do pracy „ponad normę”.

Dowodem jest treść ogłoszenia o pracę w kancelarii Mentzena – cytowoane przez różnorodne media, w którym znalazł się fragment:
„Szukamy osób, które chcą pracować ponad normę i nie lubią monotonii. Jeżeli najważniejszy jest dla Ciebie work-life balance, to raczej się nie dogadamy.”
Związkowcy zestawiają te wymagania z działalnością samego polityka jako posła. Jak wyliczają, Mentzen uczestniczył w niewielkiej liczbie głosowań sejmowych, co ich zdaniem obnaża hipokryzję jego podejścia.
– Mentzen wymaga od innych maksymalnej lojalności i poświęcenia, a sam obija się w Sejmie, opuszczając liczne posiedzenia
Zdaniem Związkowej Alternatywy taki kontrast pokazuje, że lider Konfederacji nie stosuje wobec siebie standardów, których oczekuje od pracowników. Krytycy widzą w tym symbol szerszego problemu: pracodawców, którzy żądają ponadnormatywnej pracy przy niskim wynagrodzeniu, jednocześnie nie wykazując własnej odpowiedzialności i dyscypliny.
Przedstawiciele Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa skierowali do Państwowej Inspekcji Pracy skargę dotyczącą Kancelarii Mentzen. Jak argumentowali, wymaganie pracy „ponad normę”, wyrażone wprost w ofercie, mogło świadczyć o próbie obchodzenia przepisów prawa pracy, w tym limitów czasu pracy. Wskazywali też, że przy jasno określonych zadaniach biurowych trudno uzasadnić zatrudnienie w oparciu o umowę zlecenie, zamiast umowy o pracę.

„Piątka Mentzena” i realne postulaty – czego naprawdę chce lider Konfederacji?
Choć sam Sławomir Mentzen w późniejszych latach próbował dystansować się od słynnej, memicznej już „piątki Mentzena” – czyli haseł „nie dla Żydów, gejów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej” – to wielokrotnie podkreślał, że jego faktyczne postulaty są inne i dotyczą przede wszystkim gospodarki. W jego programie politycznym i wystąpieniach publicznych powtarzały się zwłaszcza cztery punkty:
- likwidacja ZUS lub radykalne obniżenie składek,
- ograniczenie biurokracji i zmniejszenie aparatu urzędniczego,
- uproszczenie podatków – w tym likwidacja wielu ulg i skomplikowanych mechanizmów,
- zniesienie obowiązkowych składek studenckich.
To właśnie te postulaty Kaczyński wziął na celownik podczas spotkania w Białymstoku. W jego opinii takie rozwiązania nie tylko prowadzą do osłabienia roli państwa, ale przede wszystkim oznaczają zgodę na gigantyczne różnice dochodowe.
W tym sensie Kaczyński nie tylko atakuje Mentzena za „retorykę wolnorynkową”, lecz wskazuje wprost, że to właśnie realne postulaty Konfederacji są dla PiS nie do przyjęcia. Dla Kaczyńskiego likwidacja ZUS oznacza odebranie bezpieczeństwa milionom emerytów i rencistów, a uproszczenie podatków – de facto obniżenie ciężarów dla najbogatszych przy braku gwarancji dla najsłabszych.
Zdaniem prezesa PiS, Mentzen chce Polski, w której państwo wycofuje się z odpowiedzialności za usługi publiczne, a ciężar ryzyka spada na obywateli – zarówno na rynku pracy, jak i w systemie zdrowotnym. Sam Kaczyński konsekwentnie przeciwstawia temu wizję „solidaryzmu społecznego”, czyli modelu, w którym państwo ma wyrównywać szanse i zapewniać minimum bezpieczeństwa każdemu.

Współpraca tak, ale na naszych warunkach
W debacie o przyszłości polskiej sceny politycznej coraz częściej podkreśla się, że środowiska prawicowe w wyborach prezydenckich miały wspólny cel – nie dopuścić do zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego. To doraźne porozumienie interesów, które pozwalało PiS i Konfederacji mobilizować swój elektorat przeciwko kandydatowi Platformy Obywatelskiej.
Jednocześnie w analizach politycznych coraz częściej pojawia się pytanie o możliwą koalicję PiS–Konfederacja w nowym Sejmie. Wskazuje się, że byłaby to najbardziej naturalna konfiguracja programowa, łącząca elektoraty antyliberalne i eurosceptyczne. Jednak – jak wynika z wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego – taka koalicja może mieć tylko jedną formę: rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas spotkania w Białymstoku prezes PiS mówił wprost:
„Musimy przejąć pełnię władzy,(…) Potrzebny jest Polsce dobry rząd – (…) może (on – przyp. red.), powstać tylko wtedy, jeżeli to będzie rząd Prawa i Sprawiedliwości.”
Słowa te jasno pokazują, że PiS nie dopuszcza scenariusza równorzędnego partnerstwa z Konfederacją. Jeśli w ogóle miałoby dojść do współpracy, to wyłącznie na warunkach dominacji Prawa i Sprawiedliwości. To właśnie ta logika polityczna sprawia, że ataki na Mentzena – zarówno ze strony Kaczyńskiego, jak i Morawieckiego – nie są sprzeczne z potencjalną przyszłą współpracą. Wręcz przeciwnie, są częścią strategii podporządkowania młodszej partii starszemu i bardziej doświadczonemu graczowi.
Źródła:
- Do Rzeczy – Kraj – „Deklarował przejście do obozu PiS”. Nieoczekiwany efekt spotkania Mentzen – Morawiecki
- Do Rzeczy – Opinie – Kaczyński: My jesteśmy państwem solidaryzmu społecznego…
- Business Insider Polska – Mentzen szuka pracowników. „Jeżeli najważniejszy jest dla Ciebie work-life balance…”