Ekonomiści Pekao SA prognozują, że PKB Polski wzrośnie o 4 proc. w 2026 r., napędzany inwestycjami unijnymi, konsumpcją i poprawą koniunktury w Niemczech.
Gospodarka przyspiesza – Pekao SA zapowiada silne odbicie w 2026 roku
Według najnowszej analizy Banku Pekao SA, rok 2026 może być najlepszym okresem dla polskiej gospodarki od czasu pandemicznego odbicia z 2022 roku. Ekonomiści banku prognozują, że PKB Polski wzrośnie o 4 proc., co oznaczałoby wyraźne przyspieszenie w porównaniu z rokiem bieżącym i powrót do tempa wzrostu sprzed kryzysu energetycznego.
Bank wskazuje, że ożywienie gospodarcze nie będzie efektem jednego czynnika, lecz rezultatem równoczesnego uruchomienia trzech głównych motorów wzrostu: inwestycji, konsumpcji i eksportu. Po latach nierównowagi między tymi elementami mają one wreszcie zadziałać wspólnie, tworząc bardziej stabilny i zrównoważony model rozwoju.
Dane CBOS z października 2025 roku pokazują jednak pogorszenie ocen sytuacji w kraju i gospodarki – po dwóch miesiącach względnej poprawy przybyło osób niezadowolonych z kierunku zmian i mniej jest badanych, którzy oczekują poprawy w najbliższym roku.
Najciekawsze są jednak wyniki sondażu Ogólnopolskiej Grupy Badawczej (OGB). Według niego, Koalicja Obywatelska notuje rekordowe 38,12 proc. poparcia, podczas gdy Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 29,81 proc., a Konfederacja – na 15,5 proc.. Kolejne miejsca zajmują Konfederacja Korony Polskiej (6,02 proc.) i Nowa Lewica (4,13 proc.).

Według danych OGB, przy takich wynikach Koalicja Obywatelska uzyskałaby około 210 mandatów w Sejmie, Prawo i Sprawiedliwość – 162, a Konfederacja – 79. Pozostałe miejsca przypadłyby Konfederacji Korony Polskiej (9 mandatów) i Nowej Lewicy (4 mandaty).
Fundusze unijne i inwestycje: motor gospodarki 2026
Największy impuls do wzrostu ma dać uruchomienie środków unijnych, które w poprzednich latach napływały do Polski z opóźnieniem. Według analiz Pekao, absorpcja funduszy z perspektywy 2021–2027 oraz Krajowego Planu Odbudowy przyspieszy dopiero w 2026 roku.
Szacunki wskazują, że łączna wartość inwestycji finansowanych z pieniędzy unijnych może przekroczyć 100 mld zł, z czego 65 mld zł będą stanowiły dotacje, a 35 mld zł pożyczki. Kapitał ten trafi do kluczowych sektorów – infrastruktury, energetyki, przemysłu i innowacji – dając efekt mnożnikowy dla całej gospodarki.
Bank Pekao spodziewa się, że tempo wzrostu inwestycji przekroczy 8–10 proc. rok do roku, co oznaczałoby największe przyspieszenie od dekady. To właśnie inwestycje publiczne i prywatne mają stanowić pierwszy z trzech motorów wzrostu w 2026 roku.
 
Konsumpcja wraca do gry – niższa inflacja, tańszy kredyt
Drugim filarem ma być powrót konsumpcji prywatnej na ścieżkę wzrostu. Po kilku latach ostrożnych wydatków Polacy mają zacząć częściej sięgać po portfele.
Prognozy Pekao zakładają, że inflacja CPI w 2026 roku spadnie do 3–3,5 proc., a stopy procentowe utrzymają się na niskim poziomie. W rezultacie realne dochody gospodarstw domowych wzrosną, a presja kredytowa na konsumentów osłabnie.
To z kolei przełoży się na większą aktywność zakupową, szczególnie w sektorach usług, motoryzacji i dóbr trwałego użytku. Wzrost konsumpcji prywatnej ma wynieść około 3,8 proc., co oznaczałoby powrót do poziomu sprzed kryzysu energetycznego.
Eksport na fali – pomogą Niemcy i poprawa koniunktury w Europie
Trzecim elementem odbicia ma być eksport, który po latach stagnacji znów zyska znaczenie dzięki poprawie sytuacji u głównego partnera handlowego – Niemiec.
Polskie towary odpowiadają za ok. 28 proc. całego eksportu do tego kraju, a Berlin planuje w 2026 roku pakiet fiskalny o wartości 30 mld euro, mający ożywić przemysł i transformację energetyczną.
Taki ruch może przełożyć się na większy popyt na polskie komponenty i surowce. Dla krajowego przemysłu, zwłaszcza motoryzacyjnego, przetwórczego i metalowego, byłby to sygnał powrotu do stabilnego wzrostu zamówień zagranicznych.
 
Gospodarka z wielu źródeł napędu
W 2026 roku polska gospodarka ma w końcu wejść w fazę, w której wszystkie jej silniki zaczną pracować równocześnie. Nie będzie jednego dominującego czynnika – ani boomu inwestycyjnego bez popytu, ani konsumpcji oderwanej od eksportu.
Wzrost ma być zrównoważony: inwestycje publiczne i prywatne przyspieszą dzięki funduszom unijnym, konsumpcja odbije po okresie ostrożności konsumentów, a eksport odzyska tempo wraz z poprawą koniunktury w Europie.
Gospodarka nie oprze się więc na jednym filarze, lecz na synergii – skumulowanym działaniu programów inwestycyjnych, rosnących wydatków konsumentów i odbudowy zamówień z zagranicy. W praktyce ma to przynieść nie chwilowy zryw, lecz trwałe i szerokie ożywienie, które utrzyma się również po 2027 roku.
Polityczny wymiar optymizmu – Tusk liczy na gospodarkę
Jeśli prognozy Pekao się sprawdzą, rząd Donalda Tuska wejdzie w kampanię wyborczą 2027 roku z wyjątkowo korzystnymi wskaźnikami: spadającą inflacją, stabilnym wzrostem i rosnącymi płacami.
Premier już wcześniej wskazywał, że gospodarka może być „asystentem polityki” – zwłaszcza gdy dane pokazują wyraźną poprawę. W jego ocenie Polska „będzie europejskim liderem wzrostu”, a jej rozwój ma się opierać na „rozsądnej polityce finansowej, inwestycjach i przewidywalności”.
Połączenie dobrych nastrojów gospodarczych i wysokiego wzrostu może być silnym argumentem w kampanii. W sondażach Koalicja Obywatelska utrzymuje się na poziomie około 36 proc. poparcia, a gospodarczy wiatr w plecy może ten wynik jeszcze poprawić.
 
Ryzyka i znaki zapytania
Optymizm ekonomistów Pekao SA nie jest pozbawiony ostrożności. Bank wskazuje trzy potencjalne bariery dla realizacji prognozy:
- Opóźnienia w wydatkowaniu środków z KPO i funduszy unijnych, które mogłyby przesunąć część inwestycji na 2027 r.
- Utrzymujące się spowolnienie w strefie euro, szczególnie jeśli niemiecki przemysł nie odzyska pełnej zdolności eksportowej.
- Polityka fiskalna i płacowa, która w przypadku nadmiernej ekspansji mogłaby ponownie rozbudzić inflację.
Jak zaznaczono w raporcie banku, realizacja scenariusza 4-procentowego wzrostu wymaga sprawnej koordynacji inwestycji publicznych oraz stabilnego otoczenia makroekonomicznego.
Rok 2026 – gospodarczy test przed wyborami
Dla rządu Donalda Tuska rok 2026 będzie najważniejszym sprawdzianem wiarygodności gospodarczej. Jeśli uda się utrzymać tempo wzrostu, Polska znajdzie się w gronie najszybciej rozwijających się gospodarek Unii Europejskiej.
Wtedy premier będzie mógł mówić nie o cudzie, ale o dobrze zorganizowanej polityce – o inwestycjach, które ruszyły, i o gospodarce, która w końcu odzyskała równowagę po latach turbulencji.
Ale jeśli któryś z motorów wzrostu się zatrze – inwestycje nie ruszą, konsumpcja się zatrzyma, a eksport nie odbije – cała konstrukcja może się rozpaść szybciej, niż powstała.
Czas pokaże, czy rok 2026 okaże się początkiem trwałego dobrobytu, czy tylko przedwyborczym sprintem napędzanym nadzieją.
Źródła:
- Business Insider Polska – Nowe prognozy dla polskiej gospodarki. Najpierw wolniej, później szybciej
- Puls Biznesu – Ekonomiści Pekao: 4 proc. PKB w 2026 r.
- Rzeczpospolita – Nowy sondaż: KO mocno w górę. A jakie poparcie miałaby wspólna lista koalicji rządzącej?
- CBOS – Ocena sytuacji w kraju i nastroje społeczne, październik 2025