Inspektorzy pracy chcą nowych uprawnień. Monitoring, drony i dostęp służbowej poczty

Stowarzyszenie Inspektorów Pracy RP domaga się m.in. prawa do korzystania z monitoringu, danych elektronicznych i narzędzi technicznych podczas kontroli. Zdaniem inspektorów bez tego reforma Państwowej Inspekcji Pracy pozostanie fikcją.
Inspektorzy: bez narzędzi nie da się skutecznie kontrolować
Stowarzyszenie Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej wysłało do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej listę postulatów dotyczących planowanej nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy.
Inspektorzy wskazują, że obecne przepisy kompletnie nie nadążają za realiami rynku pracy. W efekcie wiele kontroli kończy się bez żadnych rozstrzygnięć i konsekwencji dla naruszających przepisy pracodawców. Ich zdaniem problemem nie jest nie tylko brak przepisów, lecz także brak narzędzi pozwalających je skutecznie egzekwować.

Reforma PIP 2026. Inspekcja Pracy będzie mogła zmieniać umowy cywilnoprawne w etaty
Brak dostępu do danych paraliżuje kontrole
Jednym z głównych problemów, na które zwracają uwagę inspektorzy, jest ograniczony dostęp do informacji. W praktyce kontrola często opiera się wyłącznie na dokumentach przedstawionych przez pracodawcę, które nie zawsze oddają rzeczywisty sposób wykonywania pracy.
Inspektorzy wskazują, że nie mają dziś jasnej podstawy prawnej do korzystania z danych pochodzących z monitoringu wizyjnego, systemów rejestracji czasu pracy, kart dostępu czy wewnętrznych systemów informatycznych. Tymczasem to właśnie tam znajdują się informacje pozwalające ustalić, kiedy i w jaki sposób pracownik faktycznie wykonywał swoje obowiązki.
Bez takiego dostępu kontrola często opiera się na przedstawionych przez kontrolowanego dokumentach i dowodach, a rzeczywisty obraz sytuacji pozostaje nieznany. W ocenie inspektorów to jedna z głównych barier skutecznego egzekwowania prawa pracy.

Minister Agnieszka Dziemianowicz‑Bąk zapowiada zakaz bezpłatnych staży studenckich
Drony, monitoring, dokumenty – narzędzia, których dziś brakuje
W swoim stanowisku Stowarzyszenie postuluje wprost możliwość korzystania z nowoczesnych narzędzi technicznych, w tym m.in. z bezzałogowych statków powietrznych. Chodzi przede wszystkim o kontrole dużych placów budowy, terenów przemysłowych czy obiektów o ograniczonym dostępie, gdzie tradycyjne metody okazują się niewystarczające.
Inspektorzy podkreślają, że nie chodzi o inwigilację pracowników, lecz o możliwość dokumentowania faktycznego przebiegu pracy – w sposób proporcjonalny i zgodny z przepisami o ochronie danych osobowych. W wielu przypadkach brak takiej możliwości oznacza, że naruszenia pozostają bezkarne.
Równocześnie wskazują na potrzebę jednoznacznego uregulowania dostępu do korespondencji służbowej i systemów informatycznych wykorzystywanych w pracy. Bez tego, jak zaznaczają, nie da się skutecznie weryfikować np. czasu pracy czy zakresu wykonywanych obowiązków.

Koniec alkoholu w Sejmie. Czarzasty wprowadza zakaz, a Lewica podkreśla: „W pracy się nie pije”
Umowy cywilnoprawne i realna władza kontrolna
Jednym z kluczowych problemów poruszanych w piśmie jest kwestia tzw. umów śmieciowych. Inspektorzy podkreślają, że choć przepisy formalnie pozwalają na ustalenie istnienia stosunku pracy, to w praktyce brakuje im narzędzi, by takie ustalenia były skuteczne.
Obecnie inspektor może co najwyżej skierować sprawę do sądu, co oznacza długie postępowanie i niepewny finał. Zdaniem autorów pisma inspektor powinien mieć możliwość wydania decyzji administracyjnej, która skutkowałaby przekształceniem umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę, oczywiście z możliwością odwołania się przez pracodawcę.
Tylko w ten sposób – jak wskazują – można realnie ograniczyć nadużycia i zapewnić pracownikom skuteczną ochronę.
Reforma potrzebna, ale nie na papierze
W podsumowaniu swojego stanowiska inspektorzy podkreślają, że nie domagają się przywilejów, lecz narzędzi adekwatnych do zadań, jakie stawia przed nimi państwo. Bez zmian legislacyjnych i bez realnego wzmocnienia kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy zapowiadana reforma pozostanie jedynie deklaracją.
Jak zaznaczają, skuteczna kontrola rynku pracy wymaga nie tylko nowych przepisów, ale też odwagi w ich wdrażaniu. W przeciwnym razie – ostrzegają – państwo nadal będzie bezradne wobec naruszeń prawa pracy, a odpowiedzialność za ten stan rzeczy poniosą pracownicy.

Reforma PIP 2026. Inspektorzy pracy dostaną władzę przekształcania umów cywilnoprawnych w etaty. Minister: „Są naciski, by tego projektu nie realizować”
Na czym polega reforma Państwowej Inspekcji Pracy i kto za nią odpowiada
Reforma Państwowej Inspekcji Pracy jest elementem szerszego pakietu zmian zapowiadanych przez rząd w obszarze prawa pracy i rynku zatrudnienia. Jej inicjatorem jest Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, kierowane przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk, a za przygotowanie projektu odpowiada resort we współpracy z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Prace legislacyjne prowadzone są w ramach rządowego procesu legislacyjnego, a projekt znajduje się obecnie na etapie uzgodnień międzyresortowych i konsultacji.
Celem reformy – według deklaracji rządu – jest „wzmocnienie skuteczności Państwowej Inspekcji Pracy oraz dostosowanie jej kompetencji do realiów współczesnego rynku pracy”. W praktyce oznacza to próbę odpowiedzi na zjawiska, które w ostatnich latach narastały: masowe stosowanie umów cywilnoprawnych w miejsce etatów, trudności w egzekwowaniu prawa pracy, rozwój pracy zdalnej oraz coraz bardziej złożone modele zatrudnienia.
Co dokładnie ma się zmienić
Projekt reformy zakłada przede wszystkim rozszerzenie katalogu uprawnień inspektorów pracy. Zgodnie z zapowiedziami rządu, inspektorzy mają zyskać możliwość skuteczniejszego ustalania, czy dana osoba faktycznie wykonuje pracę w warunkach właściwych dla stosunku pracy. Ma to obejmować m.in. łatwiejszy dostęp do dokumentacji pracodawcy, możliwość analizy danych elektronicznych oraz wzmocnienie pozycji inspektora w postępowaniu kontrolnym.
Jednym z kluczowych elementów reformy jest także zmiana modelu reagowania na nieprawidłowości. W założeniu nowe przepisy mają umożliwić inspektorom wydawanie decyzji administracyjnych w sytuacjach, gdy ustalone zostanie, że umowa cywilnoprawna faktycznie maskuje stosunek pracy. Oznaczałoby to odejście od obecnej praktyki, w której inspektor może jedynie skierować sprawę do sądu pracy.
Rząd zapowiada również uporządkowanie przepisów dotyczących przebiegu kontroli, w tym doprecyzowanie zasad gromadzenia materiału dowodowego oraz ujednolicenie procedur. Celem jest skrócenie czasu postępowań i zwiększenie ich skuteczności.
Źródło: Stowarzyszenie Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej



