Merz: „Wojna się skończyła, czas wracać”. Niemcy chcą deportować Syryjczyków i kończą programy dla Afgańczyków

Von Sandro Halank, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0, CC BY-SA 4.0

Friedrich Merz ogłasza nowy kierunek CDU. Niemcy chcą deportować Syryjczyków, ograniczyć pomoc dla Afgańczyków i powrócić do kontaktów z Damaszkiem.


„Wojna się skończyła, nie ma już powodów do azylu”

Podczas wystąpienia w Husum w Szlezwiku-Holsztynie lider CDU Friedrich Merz zapowiedział radykalną zmianę w niemieckiej polityce migracyjnej. Jego słowa natychmiast obiegły europejskie media.

„Wojna domowa w Syrii dobiegła końca. Nie ma już żadnych powodów, by Syryjczycy otrzymywali azyl w Niemczech, dlatego możemy rozpocząć ich powroty” – powiedział Merz, cytowany przez „The Guardian”.

Polityk dodał, że planuje osobiste rozmowy z tymczasowym prezydentem Syrii Ahmedem al-Szaraa, by omówić „warunki bezpiecznego powrotu i współpracy w odbudowie kraju”. Jak informował Reuters, Merz podkreślił:

„Zapro­siłem prezydenta al-Szaraa do Niemiec, by wspólnie omówić proces powrotów. Chcemy, by były dobrowolne, ale ci, którzy odmówią, mogą zostać deportowani.”

Jego zdaniem Syryjczycy wykształceni w Niemczech powinni odegrać kluczową rolę w odbudowie kraju.

„Bez tych ludzi odbudowa Syrii nie będzie możliwa”

– dodał w rozmowie z „Handelsblattem”.

To pierwsza tak jednoznaczna wypowiedź niemieckiego polityka tej rangi od czasu kryzysu migracyjnego 2015 roku.

taksówki w Aleppo/ Openverse
taksówki w Aleppo/ Openverse

Polityka dobrowolnych powrotów i selektywnej deportacji

Zgodnie z zapowiedziami CDU, Niemcy mają rozpocząć program dobrowolnych powrotów dla uchodźców z Syrii. Obejmuje on jednorazowe świadczenia finansowe, pokrycie kosztów transportu i zakwaterowania w pierwszych miesiącach po przybyciu do kraju pochodzenia.

Według danych Federalnego Urzędu ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) w Niemczech przebywa około 951 tysięcy Syryjczyków, z czego kilkaset osób utraciło prawo pobytu. Planowane deportacje mają objąć osoby skazane za przestępstwa oraz te, które nie wykazują chęci integracji.

Rząd argumentuje, że nowa polityka nie oznacza „zamykania granic”, lecz zmianę proporcji między pomocą a odpowiedzialnością. Berlin chce, by ciężar ochrony uchodźców w większym stopniu spoczywał na sąsiednich państwach Syrii – Turcji, Jordanii i Libanie – które już teraz przyjmują ponad 4,5 mln osób.


Sytuacja w Syrii: między ruiną a stabilizacją

Wypowiedzi Merza odwołują się do przekonania, że Syria w 2025 roku nie jest już krajem pogrążonym w wojnie totalnej. W rzeczywistości sytuacja jest jednak znacznie bardziej złożona.

Według danych ONZ i Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w ostatnich dwóch latach ustały masowe działania wojenne, ale kraj pozostaje głęboko podzielony politycznie. Władze tymczasowe pod kierownictwem al-Szaraa kontrolują większość terenów miejskich, a walki ograniczają się głównie do prowincji Idlib, gdzie aktywne są resztki islamskich milicji.

Zniszczenia są ogromne – szacuje się, że ponad 40 proc. budynków mieszkalnych w Damaszku i Aleppo wymaga odbudowy, a jedna trzecia ludności nadal żyje w warunkach skrajnego ubóstwa. ONZ ostrzega, że choć liczba ofiar wojny spadła, brak dostępu do wody, leków i energii stanowi poważne zagrożenie humanitarne.

Z drugiej strony rośnie presja gospodarcza, by otworzyć Syrię na inwestycje zagraniczne. W tej sytuacji propozycja Merza, by wysyłać wykształconych Syryjczyków do odbudowy kraju, zyskuje wymiar polityczny – wpisuje się w europejską koncepcję „pomocy na miejscu”.

Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej

Afgańczycy poza planem – Niemcy zawieszają program pomocy

Drugim filarem nowej strategii Berlina jest zakończenie programu przyjęcia Afgańczyków z Pakistanu, uruchomionego po przejęciu władzy przez talibów w 2021 roku.

Minister spraw wewnętrznych Alexander Dobrindt poinformował, że rząd zamyka procedury relokacji, ponieważ – jak to ujął –

„region jest zbyt niestabilny, by zagwarantować bezpieczny tranzyt i skuteczne rozpatrzenie wniosków”.

Według danych niemieckiego MSW 1900 Afgańczyków posiadających zgodę na wjazd do Niemiec wciąż czeka w Pakistanie, a ponad 200 zostało już deportowanych w ostatnich miesiącach. Wśród nich znajdują się byli pracownicy niemieckich organizacji pozarządowych i lokalni tłumacze, którzy po wycofaniu się Bundeswehry z Afganistanu znaleźli się w niebezpieczeństwie.


Afganistan 2025: narastające prześladowania kobiet

Sytuacja w Afganistanie w 2025 roku dramatycznie się pogorszyła, szczególnie dla kobiet. Raporty Human Rights Watch i UN Women opisują kraj jako „najbardziej represyjny wobec kobiet na świecie”.

Talibowie całkowicie zakazali dziewczętom nauki po szkole podstawowej, a kobietom pracy w organizacjach międzynarodowych. Na ulicach Kabulu obowiązuje nakaz pełnego zakrycia twarzy, a wyjście z domu bez męskiego opiekuna może zakończyć się aresztem.

Według ONZ ponad 2,5 miliona afgańskich kobiet i dziewcząt uciekło w ostatnich czterech latach do Pakistanu i Iranu. Jednak Islamabad coraz częściej odsyła uchodźczynie z powrotem, co pogłębia kryzys humanitarny.

Decyzja Niemiec o zamknięciu programu pomocy dla Afgańczyków wywołała sprzeciw organizacji pozarządowych, które ostrzegają, że kobiety aktywne zawodowo lub społecznie są w Afganistanie szczególnie narażone na represje. Amnesty International apeluje do Berlina o

„minimum odpowiedzialności humanitarnej wobec współpracowników i osób zagrożonych prześladowaniami”.


Debata w Niemczech: realizm czy kapitulacja wobec populizmu?

W Niemczech debata wokół propozycji Merza podzieliła scenę polityczną. Część społeczeństwa uznała jego wystąpienie za próbę przejęcia narracji od AfD, która od miesięcy rośnie w sondażach, bazując na hasłach o „przepełnionych schroniskach i nadużyciach systemu azylowego”.

SPD i Zieloni zarzucają Merzowi uproszczenie sytuacji i „polityczny oportunizm”. Według nich Niemcy, jako największa gospodarka Europy, mają moralny obowiązek utrzymania ochrony dla osób, które nie mogą bezpiecznie wrócić.

Z kolei CDU podkreśla, że repatriacje nie są karą, lecz elementem odpowiedzialnej polityki migracyjnej. Merz powtarza, że celem jest „porządek i przewidywalność”, a nie odrzucenie idei azylu.


Nowe otwarcie z Damaszkiem

Zaproszenie dla prezydenta Ahmeda al-Szaraa ma być początkiem normalizacji relacji niemiecko-syryjskich. Dyplomaci w Berlinie twierdzą, że rząd federalny chce rozmawiać o odbudowie infrastruktury cywilnej i powrocie organizacji humanitarnych.

W 2025 roku po raz pierwszy od dekady w Syrii otwarto biura kilku zachodnich firm budowlanych. Według szacunków Banku Światowego odbudowa kraju może pochłonąć nawet 400 miliardów dolarów, co sprawia, że europejskie koncerny liczą na udział w przetargach.

Dla Merza to również test przywództwa – między oczekiwaniami elektoratu domagającego się ograniczenia migracji a potrzebą zachowania wizerunku Niemiec jako państwa odpowiedzialnego i pragmatycznego.

Minimalne wynagrodzenie 2026 – podwyżka do 4806 zł

Europa w kierunku polityki powrotów

Polityka zapowiedziana przez Merza wpisuje się w szerszy trend europejski. Francja, Austria, Dania i Holandia już wdrożyły programy dobrowolnych repatriacji, a Unia Europejska pracuje nad nowym paktem migracyjnym, który ma umożliwić deportacje także do „państw pośrednio bezpiecznych”.

Niemcy chcą połączyć ten model z większym wsparciem finansowym dla regionów pochodzenia uchodźców. Obecnie przekazują ponad 1,2 miliarda euro rocznie na pomoc humanitarną w Syrii oraz 400 milionów euro dla sąsiadujących krajów.

Jak powiedział Merz,

„lepiej inwestować w pomoc na miejscu niż w utrzymywanie systemu, który tworzy iluzję bezpieczeństwa w Europie”.


Źródła:

Rafał Bernasiński avatar
Rafał Bernasiński

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *