Były prezes Orlenu ma dziś usłyszeć zarzuty dotyczące zlecania usług detektywistycznych z budżetu spółki.
Dlaczego Daniel Obajtek został wezwany do prokuratury?
Były prezes PKN Orlen i obecny europoseł PiS, Daniel Obajtek, został wezwany do Prokuratury Regionalnej w Warszawie, gdzie ma dziś – 12 listopada 2025 roku – złożyć wyjaśnienia w sprawie usług detektywistycznych zlecanych przez Orlen. Według ustaleń dziennikarzy, kontrakty zawierane w czasie jego kadencji mogły dotyczyć inwigilacji polityków opozycji i być finansowane z budżetu spółki Skarbu Państwa.
Śledztwo w tej sprawie to jedno z najgłośniejszych postępowań dotyczących nadużyć w państwowych koncernach w ostatnich latach. Prokuratura sprawdza, czy środki publiczne mogły być użyte w celach politycznych, a nie gospodarczych. Chodzi o ustalenie, kto faktycznie zlecał działania i jakie informacje gromadzono w ramach tych usług.
Sprawa ma poważny wymiar polityczny, bo dotyczy jednej z najbardziej wpływowych osób w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Obajtek, określany przez Jarosława Kaczyńskiego jako „wybitny polski menedżer”, stał się twarzą gospodarczego rozmachu PiS – teraz jednak sam musi tłumaczyć się z decyzji podjętych w czasie kierowania koncernem.
Co bada prokuratura w sprawie Daniela Obajtka i Orlenu?
Śledczy analizują umowy o wartości około 3 mln zł, zawarte przez Orlen w latach 2020–2022 z prywatną firmą detektywistyczną. Podmiot ten – jak ustalono – miał wcześniej świadczyć usługi ochrony osobistej dla samego Daniela Obajtka, co dziś stanowi kluczowy trop w sprawie.
Zlecenia miały obejmować między innymi monitorowanie aktywności i gromadzenie informacji o politykach opozycji, w tym o Marcinie Kierwińskim, Janie Grabcu i Andrzeju Halickim. Prokuratura nie komentuje publicznie szczegółów śledztwa, jednak w kręgach śledczych mówi się o „poważnych wątpliwościach dotyczących legalności i celu działań detektywistycznych”.
Zebrane materiały mają wskazywać na możliwe działanie na szkodę spółki Skarbu Państwa – czyn zagrożony karą do 10 lat pozbawienia wolności (art. 296 k.k.). Sprawdzane są także powiązania personalne między kierownictwem Orlenu a firmami, które realizowały zlecenia.
Czy Daniel Obajtek stawi się w prokuraturze?
W ostatnich dniach w mediach pojawiały się spekulacje, że Obajtek może nie stawić się na przesłuchaniu, ponieważ od kilku miesięcy przebywa w Brukseli, gdzie pełni mandat europosła Prawa i Sprawiedliwości. Polityk zdementował jednak te doniesienia i zapewnił, że nie zamierza unikać odpowiedzialności.
„Będzie to niespodzianką. Zobaczycie państwo jutro. Nigdy nie byłem tchórzem, nie jestem tchórzem.”
– powiedział w rozmowie z portalem Do Rzeczy, zapowiadając, że osobiście stawi się w Warszawie.
Obajtek przekonuje, że działania detektywistyczne były uzasadnione, ponieważ – jak twierdzi – Orlen w czasie jego kadencji zmagał się z wyciekiem poufnych danych. W jego ocenie spółka „miała pełne prawo chronić swoje interesy w granicach prawa”. Jednocześnie stanowczo zaprzeczył, jakoby jego zagraniczne wyjazdy miały związek z unikaniem prokuratury.
„Nigdy się nie ukrywałem i nie zamierzam się ukrywać.”
– dodał w rozmowie z Faktem. Były prezes Orlenu odniósł się też do doniesień dotyczących jego zdrowia, przyznając, że cierpi na zespół Tourette’a, lecz – jak zaznaczył – „to nie jest żadna choroba, która mnie ogranicza, ani powód, by się tłumaczyć”.
Obajtek przyleciał do Polski w poniedziałek wieczorem i ma pojawić się dziś w prokuraturze wraz z pełnomocnikiem. Osoby z jego otoczenia podkreślają, że chce „zderzyć medialne narracje z faktami” i przedstawić szczegółowe wyjaśnienia dotyczące decyzji finansowych podejmowanych w czasie kierowania koncernem.
Krzysztof Brejza: sprawa Obajtka to test praworządności
Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że sprawa Obajtka to przykład koniecznego rozliczenia nadużyć w spółkach Skarbu Państwa.
„PiS-owcy będą robić cyrk, bo wiedzą, że to kolejny ważny punkt na mapie przywracania praworządności i rozliczenia ich kumpli z przestępstw.”
– napisał Brejza w mediach społecznościowych.

Według niego przez lata Orlen był wykorzystywany jako narzędzie polityczne, a pieniądze z koncernu trafiały do firm i instytucji powiązanych z dawną władzą. Polityk przypomniał, że za kadencji Obajtka koncern finansował szeroko zakrojone kampanie w mediach sprzyjających PiS oraz projekty, które nie miały związku z działalnością paliwową.
Kaczyński broni byłego prezesa: „Najwybitniejszy polski menedżer”
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, od lat broni swojego byłego współpracownika. Już w 2021 roku, podczas konwencji programowej partii, nazwał Daniela Obajtka „wybitnym polskim menedżerem”, który – jak mówił –
„zbudował potęgę Orlenu i połączył to, co przez lata wydawało się niemożliwe: polską energię, paliwa i gaz. To przykład sukcesu, który pokazuje, że państwowa firma może być rentowna i niezależna.”
Kilka dni temu, po ujawnieniu informacji o wezwaniu Obajtka do prokuratury, Kaczyński ponownie stanął w jego obronie:
„Najwybitniejszy polski menedżer jest dzisiaj wściekle atakowany za to, że z polskiej firmy petrochemicznej zrobił koncern multienergetyczny, który zaczął się liczyć w Europie i na świecie. Koncern nowoczesny, innowacyjny i uosabiający niezależność energetyczną naszego kraju.”
Lider PiS dodał, że śledztwo to jego zdaniem „nagonka na ludzi, którzy dobrze służyli Polsce”, a cała sprawa ma wyraźny charakter polityczny.
Prokuratura analizuje dokumenty
Śledczy analizują kilkaset stron dokumentów – od umów i faktur po wewnętrzną korespondencję. Sprawdzane są także wątki dotyczące finansowania ochrony prywatnych nieruchomości Daniela Obajtka oraz wydatków związanych z kampaniami wizerunkowymi koncernu.
Według nieoficjalnych informacji, prokuratura planuje przesłuchać byłych dyrektorów pionu bezpieczeństwa Orlenu i kilku członków dawnego zarządu. Śledczy badają również przepływy finansowe między centralą spółki a podwykonawcami usług detektywistycznych.
W zależności od wyników przesłuchania Obajtka, możliwe jest rozszerzenie postępowania o nowe wątki – w tym kwestie związane z nadzorem właścicielskim i kontrolą wydatków w spółkach Skarbu Państwa.
Jakie zarzuty postawi Obajtkowi prokuratura?
Jeśli zarzuty zostaną potwierdzone, Danielowi Obajtkowi może grozić do 10 lat pozbawienia wolności. Niezależnie od postępowania karnego, Orlen zapowiada działania cywilne mające na celu odzyskanie nienależnie wydatkowanych środków.
Sprawa ma też ogromny ciężar polityczny. Opozycja widzi w niej dowód na nadużycia w spółkach państwowych, PiS – próbę „upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości”. Sam Obajtek nazywa śledztwo „atakiem inspirowanym politycznie”, a jego obrona staje się testem lojalności wewnątrz partii.
Według źródeł bliskich prokuraturze, formalna decyzja o przedstawieniu zarzutów może zapaść jeszcze w tym tygodniu. W zależności od rozwoju wydarzeń, sprawa Daniela Obajtka może stać się jednym z kluczowych punktów w rozliczeniach po rządach Prawa i Sprawiedliwości.
Źródła:
