Prokuratura Krajowa skierowała pierwszy akt oskarżenia w sprawie Collegium Humanum. Wśród 29 osób są politycy, akademicy, strażacy oraz prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Największa afera dyplomowa w Polsce. Prokuratura kieruje pierwszy akt oskarżenia
Prokuratura Krajowa poinformowała o skierowaniu pierwszego aktu oskarżenia w śledztwie dotyczącym dawnej uczelni Collegium Humanum – Szkoły Głównej Menadżerskiej. To najbardziej rozbudowane postępowanie dotyczące handlu dyplomami w Polsce. Akt oskarżenia, przygotowany przez Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji, obejmuje 29 osób i aż 67 zarzutów o charakterze korupcyjnym, majątkowym i urzędowym.
Śledztwo dotyczy przede wszystkim procederu wystawiania poświadczających nieprawdę świadectw ukończenia studiów licencjackich, magisterskich i podyplomowych MBA, często osobom pełniącym funkcje publiczne. Z ustaleń wynika, że system działał w oparciu o sieć pośredników, rekruterów oraz osoby powołujące się na wpływy w instytucjach państwowych i akredytacyjnych.
Prokuratura opisuje, że akt oskarżenia to dopiero część całego postępowania. Łącznie w sprawie występuje już 78 podejrzanych, którym postawiono 389 zarzutów, a 13 osób było tymczasowo aresztowanych. Zabezpieczone mienie osiągnęło wartość 176 mln zł.
Jak działał mechanizm fałszywych dyplomów. Ustalenia prokuratury
Z komunikatu wynika, że proceder opierał się na pozyskiwaniu „studentów”, którzy chcieli zdobyć poświadczające nieprawdę dyplomy MBA lub innych kierunków bez faktycznego udziału w zajęciach. Rekruterzy – około trzydziestu osób – mieli szeroką sieć kontaktów w administracji, biznesie i środowiskach opiniotwórczych. Jednym z nich był Marian D., dziś również oskarżony.
Według prokuratury centralną rolę odgrywał rektor Collegium Humanum Paweł Cz., który miał podejmować decyzje o wystawianiu dokumentów „dla wybranych”. W zamian przyjmowano korzyści majątkowe, osobiste albo obietnice różnego rodzaju wsparcia. W śledztwie ustalono, że działano tak co najmniej od 2018 roku, a wystawiane dokumenty obejmowały zarówno najpopularniejsze dyplomy podyplomowe Executive MBA, jak i świadectwa studiów magisterskich.
Prokuratura ujawniła także, że niektóre z fałszywych dyplomów były wykorzystywane do uzyskania stanowisk, awansów lub miejsc w radach nadzorczych spółek samorządowych oraz państwowych. W wielu przypadkach oznaczało to realne straty dla tych instytucji.
Rozbudowany materiał dowodowy: zeznania, ekspertyzy i analiza urządzeń
Podstawą skierowania aktu oskarżenia jest materiał dowodowy obejmujący zeznania świadków, wyjaśnienia części podejrzanych oraz ekspertyzy biegłych. Na potrzeby śledztwa analizowano także korespondencję mailową, treści telefonów komórkowych, dokumentację uczelni i umowy zawierane między Collegium Humanum a różnymi instytucjami publicznymi i prywatnymi.
Biegli z zakresu grafologii potwierdzili autentyczność podpisów wielu oskarżonych. Zabezpieczono także umowy, notatki służbowe i dokumentację finansową, które mają potwierdzać przepływy pieniędzy między rektorem uczelni a osobami zabiegającymi o dyplomy. Sam akt oskarżenia liczy 623 strony.
Według prokuratury intensywność i skala dowodów ma odzwierciedlać rozmiar procederu, który objął osoby z różnych środowisk – politycznych, samorządowych, akademickich i służb mundurowych.
Wątek Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Łapówki za pozytywne decyzje
Jednym z najbardziej obciążających elementów aktu oskarżenia jest wątek dotyczący Polskiej Komisji Akredytacyjnej (PKA). Do sądu trafiły zarzuty wobec Artura G., byłego dyrektora Biura PKA i sekretarza zespołu nauk społecznych. Według śledczych miał on przyjąć od władz Collegium Humanum korzyść majątkową przekraczającą 900 tys. zł w zamian za uzyskanie serii pozytywnych decyzji akredytacyjnych dla uczelni.
Prokuratura twierdzi również, że Artur G. przyjmował łapówki od innych uczelni – w sumie ponad 2 mln zł. Korzyści wręczać mieli przedstawiciele uczelni w Szczecinie, Łodzi, Koninie, Krakowie, Gdańsku, Częstochowie, Toruniu i we Wrocławiu.
Według ustaleń to dzięki niemu Collegium Humanum rozwijało sieć nowych kierunków i filii, także poza granicami kraju, co później wykorzystywano jako narzędzie „legalizacji” fikcyjnych dyplomów.
Jacek Sutryk oskarżony. Zarzuty korupcyjne i fałszywy dyplom MBA
Jednym z najgłośniejszych nazwisk w akcie oskarżenia jest prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, któremu prokuratura postawiła cztery zarzuty – trzy dotyczą oszustwa, a jeden korupcji. Oskarżenie dotyczy dyplomu Executive MBA, który Sutryk miał uzyskać w Collegium Humanum bez faktycznego odbycia studiów.
Według ustaleń śledczych Sutryk zapłacił 9 500 zł za czesne, podpisał antydatowaną umowę, a w czerwcu 2020 roku odebrał świadectwo ukończenia studiów podyplomowych. W zamian rektor Paweł Cz. miał otrzymać funkcję w radzie programowej Wrocławskiego Parku Technologicznego.
Dalej prokuratura wskazuje, że Sutryk miał wykorzystać fałszywy dyplom MBA do zdobycia miejsc w radach nadzorczych trzech spółek samorządowych, co dało mu nienależne wynagrodzenie przekraczające 495 tys. zł. Śledczy twierdzą, że dyplom był „kluczem” do pełnienia tych funkcji, choć studiów faktycznie nie odbył.
Prezydent Wrocławia nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Politycy, akademicy, strażacy. Szeroki wachlarz oskarżonych
Wśród oskarżonych znajduje się również Karol K., poseł do Parlamentu Europejskiego, któremu zarzuca się powoływanie na wpływy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz przyjmowanie korzyści w postaci sfinansowania raportu sondażowego i billboardów wyborczych – w sumie ponad 36 tys. zł.
Prokuratura oskarżyła także byłego europosła Ryszarda Cz., któremu przypisuje się razem z Emilią H. przyjęcie korzyści majątkowej w wysokości ponad 92 tys. zł, a także uzyskanie nierzetelnych dyplomów Executive MBA i Master of Laws bez udziału w zajęciach. W tym wątku pojawia się również zarzut „prania brudnych pieniędzy”.
Oddzielna część aktu oskarżenia dotyczy Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Według ustaleń śledczych funkcjonariusze PSP uzyskiwali dyplomy MBA bez odbycia studiów, a uczelnia otrzymała 800 tys. zł dofinansowania na kształcenie strażaków. Zarzuty usłyszeli m.in. były komendant PSP i jego zastępca.
Kierunek: proces. Śledztwo wciąż trwa
Mimo skierowania pierwszego aktu oskarżenia sprawa Collegium Humanum daleka jest od zakończenia. Wciąż trwają przesłuchania podejrzanych, analizy zabezpieczonych dokumentów i wątki dotyczące kolejnych uczelni oraz instytucji publicznych. Prokuratura zapowiada, że materiał dowodowy może rozszerzać liczbę oskarżonych.
Akt oskarżenia, który trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Katowicach, może być kluczowym punktem zwrotnym w całej aferze – nie tylko ze względu na liczbę osób objętych zarzutami, ale także wachlarz środowisk, które miały korzystać z fałszywych dyplomów i poświadczających nieprawdę dokumentów.
Dla wielu instytucji państwowych i samorządowych wnioski będą również natury systemowej: konieczność uregulowania zasad akredytacji, przejrzystości decyzji urzędników oraz wzmocnienia nadzoru nad uczelniami niepublicznymi.
Źródło: Prokuratura Krajowa
