Narastający spór o budżet leków 65+. „To nie tylko niesprawiedliwe, to sabotaż”
W ostatnich tygodniach branża farmaceutyczna bardzo ostro zareagowała na informacje dotyczące planów Ministerstwa Zdrowia, według których program darmowych leków 65+ miałby zostać poważnie ograniczony. Z wypowiedzi Mateusza Oczkowskiego, zastępcy dyrektora Departamentu Polityki Lekowej, wynika, że w programie miałyby pozostać tylko „najtańsze produkty”, co ma przynieść ponad półtora miliarda złotych oszczędności. Środki te – zgodnie z deklaracjami resortu – byłyby przesunięte na finansowanie drogich programów lekowych.
Krajowi Producenci Leków nie pozostawili na tym pomyśle suchej nitki. Ocenili, że takie działania doprowadzą do eliminacji wielu polskich leków z refundacji, a ich miejsce zajmą preparaty importowane, głównie z rynków azjatyckich. Zdaniem organizacji to nie tylko trudne do zaakceptowania z punktu widzenia pacjentów, ale przede wszystkim szkodliwe dla gospodarki oraz bezpieczeństwa lekowego kraju:
„Próba zwiększania nakładów na programy lekowe kosztem środków przeznaczonych na leki dla seniorów to nie tylko działanie niesprawiedliwe wobec jednej grupy pacjentów, ale także sabotaż polskiej gospodarki i bezpieczeństwa lekowego Polski”.
Według danych KPL znaczenie krajowego przemysłu lekowego jest ogromne. Roczny wkład polskich producentów to 26 miliardów złotych, czyli niemal jeden procent PKB. Do tego dochodzi pięć miliardów złotych podatków i składek trafiających do budżetu państwa. KPL zwracają uwagę, że eliminowanie krajowych leków z refundacji oznacza rezygnację z tych korzyści na rzecz producentów zagranicznych – w praktyce często chińskich lub indyjskich.
Pozorne oszczędności. Ryzyko zależności od importu
KPL podkreśla, że tzw. oszczędności na seniorach są pozorne, a ich faktyczne skutki mogą okazać się katastrofalne. Prezes zrzeszenia, Krzysztof Kopeć, przypomina, że z każdej złotówki wydanej na lek produkowany w Polsce aż 78 procent wraca do krajowej gospodarki. W przypadku importu środki te wypływają poza granice, nie wzmacniając krajowych przedsiębiorstw ani finansów publicznych.
Kopeć zwraca również uwagę na rosnące ryzyka geopolityczne i globalne napięcia, które w ostatnich latach już wielokrotnie zakłócały dostawy substancji czynnych oraz gotowych leków.
„W ostatnim czasie Chiny ogłosiły kontrolę dostępu do pierwiastków ziem rzadkich. Co jeszcze musi się wydarzyć, żeby Ministerstwo Zdrowia zrozumiało, jak ważna jest produkcja krajowych leków? Czy naprawdę musimy czekać, aż dojdzie do podobnego szantażu lekami?”
– pyta Kopeć.
Wskazuje także na jeszcze jeden, często pomijany element: niedobory leków destabilizują nie tylko system ochrony zdrowia, ale również państwo. Utrata zaufania społecznego w sytuacji, gdy pacjenci przez wiele tygodni nie mogą wykupić podstawowych preparatów, może stać się narzędziem działań hybrydowych, wymierzonych w bezpieczeństwo kraju.
Krajowe leki dają realne oszczędności. Co straci NFZ?
KPL przytaczają dane, które pokazują, jak bardzo konkurencja na rynku farmaceutycznym obniża koszty leczenia. Krajowi producenci od 2020 roku wprowadzili odpowiedniki trzydziestu jeden molekuł obecnych na liście refundowanej. Pozwoliło to na wygenerowanie miliarda złotych oszczędności w refundacji aptecznej oraz ponad dwóch i pół miliarda złotych w refundacji szpitalnej.
Dzięki dostępności tańszych leków przeciwzakrzepowych liczba pacjentów objętych tym leczeniem wzrosła aż trzykrotnie. Jest to przykład pokazujący, że konkurencja cenowa nie tylko zmniejsza obciążenia NFZ, ale przede wszystkim umożliwia większej liczbie chorych podjęcie skutecznej terapii.
W świetle tych danych pomysł cięć w programie 65+ wydaje się jeszcze bardziej niezrozumiały. Polscy producenci podkreślają, że ich eliminacja z refundacji doprowadzi do zwiększenia wydatków, a nie ich zmniejszenia. Wprowadzenie najtańszych leków importowanych obniży jakość konkurencji, a jednocześnie pozbawi system stabilnego źródła oszczędności.
Offset produkcyjny – propozycja dla rządu i NFZ
Krajowi Producenci Leków przedstawiają również alternatywę dla cięć: mechanizm offsetowy, stosowany z powodzeniem w obronności, energetyce czy lotnictwie. Według ich propozycji firmy zarabiające na programach lekowych, których budżet to około 11 miliardów złotych rocznie, powinny produkować część swoich leków w Polsce. Mogłoby się to odbywać poprzez zlecanie produkcji istniejącym krajowym zakładom farmaceutycznym.
Zdaniem KPL rozwiązanie to nie tylko zwiększyłoby bezpieczeństwo lekowe kraju, ale także pozwoliłoby budżetowi państwa odzyskać część środków w formie podatków i wynagrodzeń, a następnie przeznaczyć je na refundację i rozwój infrastruktury ochrony zdrowia.
Zmiany w Kodeksie Postępowania Cywilnego
W tym miejscu pojawia się naturalne nawiązanie do informacji Faktów Plus, które od kilku tygodni zwracają uwagę na równie poważne zagrożenie: planowaną nowelizację Kodeksu Postępowania Cywilnego. Zmiany te cofają reformę z 2023 roku, która uszczelniła procedury patentowe w sporach dotyczących leków.
Na temat planowanej nowelizacji KPC czytaj w artykule – Zmiana przepisów pozbawi pacjentów dostępu do wielu leków
Reforma ta wymagała od sądów wysłuchania obu stron sporu, brania pod uwagę toczących się postępowań o unieważnienie patentu oraz składania wniosków o zabezpieczenie w określonym terminie. Dzięki temu szczególnie agresywne formy ochrony patentowej przestały blokować wejście generyków na rynek.
Konsekwencje były ogromne. Jak wskazują dane PZPPF ceny trastuzumabu spadły o ponad 80 procent, lenalidomidu niemal o 99 procent, a NFZ zaoszczędził miliardy złotych. Przykład rywaroksabanu, opisywany przez Fakty Plus, pokazał, że dzięki reformie pacjenci mogli korzystać z tańszej terapii, a system odzyskał ponad sto milionów złotych w ciągu jednego roku.
Nowelizacja KPC przygotowana w 2025 roku odwraca te zmiany. Sąd znów będzie mógł blokować sprzedaż generyku na podstawie jednostronnego wniosku koncernu, bez weryfikacji realnej wartości patentu. Ryzyko nadużyć powraca, a efektem będzie ograniczenie konkurencji, wzrost cen i utrudnienie wprowadzania tańszych odpowiedników.
Podwójny cios: cięcia w programie 65+ i osłabienie ochrony konkurencji
Połączenie obu procesów – ograniczeń programu 65+ oraz cofnięcia reformy patentowej – tworzy kryzys, który może radykalnie zmienić polski rynek farmaceutyczny. Seniorzy stracą dostęp do wielu leków, ponieważ zostaną one wyeliminowane z programu. Jednocześnie na rynku trudniej będzie pojawić się generykom, które mogłyby obniżyć ceny i poprawić dostępność terapii.
W efekcie Polska stanie się bardziej zależna od importu, a koszty refundacji wzrosną zamiast maleć. NFZ będzie musiał finansować droższe terapie przy jednoczesnym braku wpływów wynikających z konkurencji cenowej. To scenariusz, który negatywnie wpłynie zarówno na gospodarkę, jak i na pacjentów.
Nowe terapie refundowane i zmiany w systemie recept – pozytywny ruch, który nie rozwiązuje problemu
Rok 2025 przyniósł największe od lat rozszerzenie listy refundacyjnej. Do wykazu dopisano czterdzieści jeden nowych terapii, w tym osiemnaście leków onkologicznych – często długo oczekiwanych przez środowisko kliniczne i pacjenckie. Równolegle wprowadzono zmiany w dostępie do recept refundowanych: od lutego lekarze praktykujący prywatnie, pielęgniarki czy położne mogą wystawiać recepty w szerszym zakresie, co odciążyło podstawową opiekę zdrowotną i poprawiło dostępność świadczeń, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.
Te zmiany są korzystne, ale nie rozwiązują kluczowego problemu systemowego. Nowe terapie i łatwiejszy dostęp do recept poprawiają sytuację pacjentów tylko wtedy, gdy cały system lekowy pozostaje stabilny po stronie podaży i finansowania. Tymczasem równolegle zachodzą dwa procesy, które tę stabilność poważnie podważają: planowane ograniczenia programu darmowych leków 65+ oraz projekt zmian w Kodeksie Postępowania Cywilnego.
Pierwszym zagrożeniem są propozycje ograniczenia programu 65+. Według publicznych wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia w wykazie miałyby pozostać wyłącznie „najtańsze dostępne produkty”, co według wyliczeń Krajowych Producentów Leków oznaczałoby usunięcie z listy większości preparatów krajowej produkcji. To realne zawężenie dostępu dla milionów seniorów, którzy mogliby być zmuszeni do zmiany terapii lub ponoszenia kosztów leków dotąd bezpłatnych. Jednocześnie faworyzowany byłby import najtańszych preparatów z rynków azjatyckich, co nie tylko osłabia krajowy przemysł, ale także zwiększa podatność systemu na przerwania dostaw.
Drugim, jeszcze poważniejszym problemem jest projekt nowelizacji KPC. Zakłada on usunięcie kluczowych mechanizmów wprowadzonych w 2023 roku, które chroniły pacjentów i NFZ przed nadużyciami patentowymi. Jeśli zmiany wejdą w życie, sądy znów będą mogły zakazywać sprzedaży tańszych leków generycznych wyłącznie na podstawie jednostronnych wniosków globalnych koncernów – nawet wtedy, gdy patent jest w trakcie unieważniania lub został już unieważniony w innych krajach UE. Przykład rywaroksabanu, opisany przez FaktyPlus, pokazuje, jaką skalę mają takie blokady: dzięki obowiązującym dziś przepisom NFZ i pacjenci zaoszczędzili 118 milionów złotych w zaledwie jedenaście miesięcy. Gdyby decydowały dawne zasady, lek generyczny zostałby wycofany, a system straciłby tę kwotę niemal automatycznie.
Te dwa procesy – choć dotyczą różnych elementów polityki lekowej – nakładają się na siebie i prowadzą w jednym kierunku. Państwo z jednej strony rozszerza dostęp do drogich, innowacyjnych terapii, ale jednocześnie ogranicza dostęp do podstawowych leków oraz osłabia mechanizmy, które od lat gwarantowały konkurencję cenową. W praktyce korzyści wynikające z poszerzonej listy refundacyjnej mogą okazać się krótkotrwałe, bo bez stabilnego zaplecza krajowej produkcji, bez ochrony przed sztucznie wydłużanym monopolem i bez pełnego udziału polskich leków w systemie refundacji – system zacznie dryfować w kierunku większych kosztów i mniejszej odporności na globalne wstrząsy.
Wzmocnienie pozycji pacjenta musi iść w parze ze wzmocnieniem pozycji polskiego przemysłu farmaceutycznego. Bez krajowej produkcji i bez konkurencji ze strony generyków żadna lista refundacyjna – choćby poszerzona o dziesiątki nowych terapii – nie zapewni trwałej dostępności leków ani bezpieczeństwa lekowego państwa.
Pamiętajmy o miejscu dla polskich producentów
Spór o program 65+ i reforma KPC to nie dwa osobne problemy, ale elementy jednego, większego kryzysu. Oba zjawiska zagrażają konkurencyjności, obniżają bezpieczeństwo lekowe i zwiększają obciążenia budżetowe. Krajowi Producenci Leków ostrzegają, że likwidacja krajowych leków z refundacji będzie szkodliwa dla gospodarki i pacjentów, a cofnięcie reformy patentowej może ponownie umożliwić nadużycia, które przez lata windowały ceny leków.
Decyzje podejmowane dziś będą kształtować dostęp do terapii przez najbliższe lata. To moment, w którym rząd, NFZ i branża farmaceutyczna muszą wspólnie określić kierunek zmian, zanim oszczędności pozorne zamienią się w realne koszty zdrowotne i finansowe.
Źródła:
- PZPPF
- Fakty Plus – Zmiana przepisów pozbawi pacjentów dostępu do wielu leków
