Przepływy elektoratów przed II turą wyborów prezydenckich 2025

Data:

Wyniki I tury i układ sił politycznych

Po I turze wyborów prezydenckich przewagę uzyskała opozycja prawicowa. Kandydaci wspierani przez rządzącą koalicję Donalda Tuska – Trzaskowski, Hołownia i Biejat – zdobyli łącznie ok. 39,7% głosów. Z kolei kandydaci opozycji prawicowej – Nawrocki, Mentzen, Braun i Jakubiak – uzyskali razem 51,5%.

Dodatkowe 5,2% zdobył lewicowy kandydat Adrian Zandberg, który formalnie nie należy do koalicji rządowej, ale ideowo jest jej znacznie bliższy niż prawicy. Nie ma więc podstaw, by zakładać, że jego wyborcy masowo poprą Karola Nawrockiego – to przeciwne bieguny polityczne.

Tym samym, Rafał Trzaskowski staje przed trudnym zadaniem: musi pozyskać wyborców spoza swojego obozu. Nawrocki ma przewagę, ale również wyzwanie: zjednoczyć bardzo zróżnicowany elektorat antyrządowy – od umiarkowanych konserwatystów po radykalną prawicę.


Przepływy elektoratów po I turze

Badania sondażowe (m.in. exit poll Ipsos oraz sondaże powyborcze CBOS i IBRiS) pozwalają oszacować, jak wyborcy kandydatów odpadniętych w I turze zamierzają zagłosować w II turze, w której zmierzą się Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki. Poniższy wykres ilustruje deklarowane wybory elektoratów poszczególnych kandydatów I tury w drugiej turze (na podstawie sondażu CBOS):

Fakty Plus Informacje

Deklarowane wybory wyborców kandydatów z I tury w II turze (źródło: CBOS). Niebieski oznacza odsetek popierający Rafała Trzaskowskiego, czerwony – Karola Nawrockiego, szary – odsetek niezdecydowanych lub deklarujących brak udziału w II turze.

Z powyższych danych wynika, że Rafał Trzaskowski może liczyć przede wszystkim na wyborców kandydatów centrowo-lewicowych, natomiast Karol Nawrocki – na elektoraty prawicowe. Według sondażu CBOS niemal 99% wyborców samego Trzaskowskiego z I tury zagłosuje na niego ponownie w II turze(lojalność elektoratu KO jest więc niemal stuprocentowa). 96% wyborców Karola Nawrockiego z I tury pozostanie przy nim. Zdecydowanie ciekawsze są jednak przepływy głosów od kandydatów, którzy odpadli:

  • Wyborcy Sławomira Mentzena (15,4%): Jest to największy elektorat do zagospodarowania. Aż 60% z nich deklaruje poparcie Karola Nawrockiego w II turze, ale 13% zamierza zagłosować na Rafała Trzaskowskiego. Pozostała część (ok. 27%) to wyborcy niezdecydowani lub skłonni nie pójść do urn w drugiej turze. Wynik ten potwierdza wcześniejsze analizy – choć Mentzen to kandydat Konfederacji, a więc antysystemowej prawicy, jego elektorat nie jest monolitem prorządowym. Wielu jego wyborców nie zaakceptuje głosowania na kandydata PiS (Nawrockiego), część może zostać w domu, a pewna grupa – szczególnie ci o poglądach wolnorynkowych, liberalnych światopoglądowo – woli już Trzaskowskiego, niż reprezentanta PiS. To zjawisko obserwowano już w 2020 r., gdy niewielki odsetek wyborców Konfederacji wsparł w II turze kandydata KO zamiast Andrzeja Dudy.
  • Wyborcy Grzegorza Brauna (6,2%): Elektorat Brauna to skrajnie prawicowi, antysystemowi konserwatyści. Brak szczegółowych danych CBOS dla tej grupy (ujęto ją zbiorczo w kategorii „pozostali kandydaci”), ale można przypuszczać, że większość zwolenników Brauna poprze jednak Nawrockiego jako ideologicznie bliższego opcji konserwatywnej. Jednocześnie spora część może zbojkotować II turę – Braun i jego wyborcy są mocno krytyczni wobec PiS, zarzucając tej partii niewystarczający konserwatyzm. W 2020 r. Braun (wtedy popierający Bosaka) sugerował, by jego elektorat głosował wedle sumienia lub wcale; w 2025 prawdopodobnie również nie udzielił jednoznacznego poparcia nikomu. Stąd można założyć, że frekwencja wśród wyborców Brauna może być niska, a ewentualne głosy aktywnych wyborców trafią raczej do Nawrockiego niż Trzaskowskiego.
  • Wyborcy Magdaleny Biejat (4,1%): To elektorat lewicowy, związany z Lewicą i partią Razem. Można oczekiwać zdecydowanego przepływu tych głosów do Rafała Trzaskowskiego. Co prawda część wyborców skrajnej lewicy jest rozczarowana PO, ale głosowanie przeciw kandydatowi PiS (Nawrockiemu) będzie dla nich naturalnym wyborem jako „mniejsze zło”. Adrian Zandberg – również reprezentant lewicy – nie poparł formalnie żadnego kandydata w II turze, jednak sondaże pokazują, że aż 71% wyborców Zandberga zagłosuje na Trzaskowskiego, a tylko 11% na Nawrockiego. Można przypuszczać, że wyborcy Magdaleny Biejat zachowają się podobnie lub jeszcze bardziej lojalnie. Zatem większość głosów Biejat wesprze Trzaskowskiego, nieliczni mogą zostać w domu, a poparcie Nawrockiego w tej grupie będzie marginalne.
  • Wyborcy Adriana Zandberga (5,2%): Jak wyżej wspomniano, ich preferencje są w zdecydowanej większości progresywne – około 71% chce poprzeć kandydata KO. Tylko 11% deklaruje głos na Nawrockiego, zaś reszta (ok. 18%) rozważa brak udziału. Zandberg reprezentuje młodą lewicę (Razem) i choć oficjalnie nikogo nie poparł, to jego elektorat widzi ogromne różnice między kandydatem KO a PiS. Nawrocki może tu liczyć jedynie na ułamek głosów osób o bardziej konserwatywnych odchyleniach lub niechętnych Platformie.
  • Wyborcy Szymona Hołowni (4,8%): Hołownia (Trzecia Droga/Polska 2050) jeszcze w wieczór wyborczy wezwał do poparcia Rafała Trzaskowskiego w II turze Jego elektorat to centrum, umiarkowani konserwatyści i część wyborców ludowych (PSL) – jednak będących częścią obozu zmiany z 2023 r. Sondaż CBOS wskazuje, że 68% wyborców Hołowni poprze Trzaskowskiego, tylko 8% – Nawrockiego, a pozostali (około 24%) jeszcze się wahają lub mogą nie pójść głosować. Poparcie Hołowni dla Trzaskowskiego zapewne przekona część niezdecydowanych – dlatego realnie nawet ponad 2/3 wyborców Hołowni zagłosuje na kandydata KO, uzupełniając bazę Trzaskowskiego o centrowy elektorat anty-PiS.
  • Wyborcy Joanny Senyszyn (1,3%): Senyszyn to weteranka lewicy, startująca z własnego komitetu. Jej wyborcy (choć nieliczni) to głównie starsi, tradycyjni zwolennicy lewicy laickiej. Można zakładać, że przytłaczająca większość poprze w II turze Trzaskowskiego, jako że dla tej grupy powrót PiS do prezydentury jest bardzo niepożądany. Część może pozostać w domu, ale raczej nie należy oczekiwać, by elektorat Senyszyn zasilił Nawrockiego.
  • Wyborcy Krzysztofa Stanowskiego (1,3%): Start Stanowskiego – dziennikarza i youtubera – miał charakter antyestablishmentowego happeningu. Jego hasła nie wpisywały się jednoznacznie w podział PO–PiS, a sam Stanowski w kampanii żartobliwie zniechęcał do głosowania na siebie. Elektorat Stanowskiego to głównie młodzi, internetowi wyborcy protestu, być może część osób niezainteresowanych polityką, których udało mu się przyciągnąć do urn żartobliwą kampanią. W drugiej turze ci wyborcy mogą rozproszyć się na obie strony lub pozostać w domu. Biorąc pod uwagę dotychczasowe wypowiedzi Stanowskiego (często krytyczne wobec władzy), można przypuszczać, że część jego sympatyków poprze Trzaskowskiego jako kandydata bardziej liberalnego, a część po prostu zrezygnuje z udziału (skoro „ich” kandydat odpadł). Niewielki odsetek może wybrać Nawrockiego, ale nie będzie to znacząca grupa. W rezultacie głosy Stanowskiego nie powinny istotnie przeważyć szali, choć w bardzo wyrównanym wyścigu nawet 1% elektoratu może mieć znaczenie.
  • Wyborcy pozostałych drobnych kandydatów (ok. 2% łącznie): Tę kategorię stanowią wyborcy m.in. Marka Jakubiaka (narodowo-konserwatywny kandydat dawnej Kukiz’15), Artura Bartoszewicza, Macieja Maciaka czy Marka Wocha. Według CBOS wyborcy wszystkich tych kandydatów łącznie w II turze w nieco większym stopniu zasilą Nawrockiego (37%) niż Trzaskowskiego (29%), a aż 30% deklaruje brak udziału. Wynik zbiorczy odzwierciedla fakt, że w tej grupie byli zarówno kandydaci o poglądach prawicowych (Jakubiak, Maciak – ich wyborcy raczej przejdą na stronę PiS), jak i lewicowych (np. Senyszyn) czy antysystemowych (Stanowski) – stąd część zagłosuje przeciw PiS, część przeciw KO, a wielu w ogóle nie zagłosuje.

Podsumowując przepływy elektoratów: Trzaskowski przed II turą konsoliduje niemal cały blok centrowo-lewicowy (swoich wyborców, głosy Lewicy, Hołowni i większość elektoratu Biejat/Senyszyn). Nawrocki przejmuje głównie głosy szeroko rozumianej prawicy (PiS, Konfederacja – choć tu nie w pełni – oraz drobnych prawicowych kandydatów). Największą niewiadomą są wyborcy Konfederacji (Mentzen, Braun), spośród których znacząca część nie poprze żadnego kandydata – to od ich decyzji (poparcie Nawrockiego vs absencja vs ułamek głosów dla Trzaskowskiego) może zależeć wynik wyborów.


Profile demograficzne i preferencje regionalne

Analiza wyników I tury wyborów prezydenckich w 2025 roku ujawnia wyraźne różnice demograficzne i geograficzne w poparciu kandydatów.

Podział regionalny

Tradycyjny podział na „Polskę liberalną” i „Polskę konserwatywną” nadal jest widoczny. Rafał Trzaskowski zwyciężył w 10 województwach, głównie w zachodniej i północnej części kraju, takich jak Mazowieckie, Pomorskie czy Dolnośląskie, gdzie dominują większe miasta i bardziej liberalne elektoraty. Z kolei Karol Nawrocki zdobył przewagę w 6 województwach, w tym na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Świętokrzyskiem, gdzie tradycyjnie silniejsze jest poparcie dla konserwatywnych kandydatów. Nowiny 24

Miejsce zamieszkania

Miejsce zamieszkania wyborców koreluje z ich preferencjami politycznymi. Trzaskowski uzyskał znacznie wyższe poparcie wśród mieszkańców dużych miast, podczas gdy Nawrocki prowadził na terenach wiejskich. To kontynuacja trendu z poprzednich wyborów, gdzie elektorat liberalny dominuje w dużych ośrodkach miejskich, a konserwatywny na terenach wiejskich i małomiasteczkowych.

Wykształcenie

Choć szczegółowe dane dotyczące wykształcenia wyborców nie zostały jeszcze opublikowane, wcześniejsze badania wskazują, że kandydaci liberalni, tacy jak Trzaskowski, cieszą się większym poparciem wśród osób z wyższym wykształceniem, podczas gdy kandydaci konserwatywni, jak Nawrocki, są silniejsi wśród wyborców z wykształceniem podstawowym i zawodowym.

Struktura wieku i płci

Według danych z exit poll przeprowadzonego przez Ipsos, Trzaskowski uzyskał 33,8% poparcia wśród kobiet, w porównaniu do 27,4% wśród mężczyzn. Z kolei Sławomir Mentzen zdobył 20,9% głosów wśród mężczyzn i 10,4% wśród kobiet, co wskazuje na silniejsze poparcie wśród młodszych mężczyzn szukających alternatywy politycznej.

W grupie najmłodszych wyborców (18–29 lat) Mentzen osiągnął znakomity wynik, uzyskując 27,3% poparcia. Można przypuszczać, że w tej grupie wiekowej konkurował z Trzaskowskim o miano najpopularniejszego kandydata młodego pokolenia. Z kolei Karol Nawrocki cieszył się większym poparciem wśród starszych wyborców (60+), co jest zgodne z dotychczasowym profilem elektoratu PiS. Wśród rolników Nawrocki zdobył 51,6% głosów, co potwierdza jego silną pozycję w tej grupie społecznej.


Frekwencja i mobilizacja przed II turą

Frekwencja w I turze wyniosła według Ipsos 66,8%, a więc była wyższa o 2,3 pkt proc. niż w I turze wyborów 2020 (64,5%). Mobilizacja elektoratu była zatem wysoka, choć nierównomierna. Najwyższa frekwencja była w województwie mazowieckim (71,3%), pomorskim i małopolskim (ponad 52%), czyli regionach z dużymi miastami (Warszawa, Trójmiasto, Kraków). Najniższą frekwencję odnotowano w woj. opolskim (59,1%) oraz lubuskim i warmińsko-mazurskim (poniżej 48%). Ogólnie, mieszkańcy wielkich miast stanowili najbardziej zdyscyplinowany elektorat – w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców do urn poszło aż 76,1% uprawnionych. Dla porównania, na terenach wiejskich frekwencja była zapewne niższa (choć Ipsos w cytowanych fragmentach podaje tylko skrajne wartości – można szacować, że wieś mogła mieć frekwencję w granicach 60%). Kobiety głosowały nieco częściej (frekwencja 67,1%) niż mężczyźni (66,4%). Zaskakujące są dane dot. wieku: najwyższą frekwencję odnotowano w grupie 50-59 lat (74,5%), a także bardzo wysoką wśród najmłodszych 18-29 lat (72,8%), podczas gdy seniorzy 60+ głosowali najrzadziej – tylko 59,3% z nich poszło do urn. Jest to odwrócenie tradycyjnego trendu – zazwyczaj to starsi wyborcy byli najbardziej obowiązkowi. Możliwe, że część najstarszych wyborców PiS nie była przekonana do mniej znanego kandydata (Nawrockiego) lub zniechęciły ich problemy zdrowotne. Z kolei wysoka mobilizacja młodych może wynikać z atrakcyjności alternatywnych kandydatów (Mentzen, Zandberg) oraz większej świadomości politycznej młodego pokolenia niż dawniej.

Te różnice frekwencyjne oznaczają, że w II turze sztaby będą starały się zmobilizować rezerwy tam, gdzie poparcie jest najsilniejsze, ale udział niski. Dla Trzaskowskiego kluczowe będzie utrzymanie wysokiej frekwencji w miastach i wśród młodych (którzy w I turze i tak licznie zagłosowali, ale teraz stawka – wybór prezydenta – może dodatkowo ich zmotywować) oraz przekonanie wyborców lewicy i centrum do ponownego pójścia na wybory w II turze. Jego elektorat jest mocno zmotywowany zmianą – jednak pewnym ryzykiem jest zbytnia pewność siebie (sondaże dają mu prowadzenie). Sztab KO prawdopodobnie będzie przestrzegał przed samozadowoleniem i apelował do wszystkich przeciwników PiS o udział w decydującym głosowaniu.

Karol Nawrocki natomiast musi szczególnie zwiększyć frekwencję w bastionach PiS na wsi i wśród starszych wyborców. I tura pokazała, że część tradycyjnego elektoratu PiS pozostała w domu – być może z powodu braku charyzmy kandydata lub przekonania, że i tak wejdzie on do II tury. Teraz sztab PiS zapewne ruszy z hasłami mobilizacyjnymi: “każdy głos się liczy”, strasząc wizją prezydentury polityka KO, aby zachęcić niezdecydowanych konserwatywnych wyborców do pójścia na wybory 1 czerwca. Historycznie PiS dobrze radził sobie z taką mobilizacją: przykładowo w 2020 r. aż 79% osób, które nie głosowały w I turze, deklarowało poparcie dla Andrzeja Dudy w II turze, a tylko 21% dla Rafała Trzaskowskiego. Oznaczało to, że rezerwy w tej grupie były w dużej mierze prorządowe. Jeśli ten trend się utrzyma, Nawrocki może liczyć na napływ dodatkowych głosów od osób, które w pierwszej turze pozostały w domach (szczególnie mieszkańców wsi, małych miast, emerytów).

Z kolei sztab Trzaskowskiego może próbować dotrzeć do umiarkowanych wyborców, którzy w I turze nie głosowali, argumentując, że stawka wyborów jest wysoka (np. prawa obywatelskie, miejsce Polski w UE). Jednakże zazwyczaj to obóz konserwatywny ma większe rezerwy wśród niegłosujących (część mniej wykształconych, mieszkańców wsi często odpuszcza I turę, ale reaguje na apel w drugiej). Ważnym czynnikiem będą też Polacy za granicą – w I turze frekwencja wśród emigracji bywa niższa, ale w decydującym starciu często rośnie. Tradycyjnie większość emigrantów głosuje na kandydatów liberalnych; wysoka frekwencja wśród Polonii (np. w Europie Zachodniej czy USA) może więc korzystnie wpłynąć na wynik Trzaskowskiego.

Warto odnotować, że według sondażu IBRiS z połowy maja ok. 10% wyborców w ogóle nie planuje głosować w II turze lub jest niezdecydowanych. Jednak tradycją polskich wyborów prezydenckich jest nieco wyższa frekwencja w II turze niż w pierwszej – bo starcie dwóch kandydatów mobilizuje dodatkowo wyborców niezdecydowanych. W 2020 frekwencja skoczyła z 64,5% do 68,2% w II turze. Jeśli podobnie stanie się w 2025, możemy spodziewać się frekwencji zbliżonej do 70%. To, kto skorzysta na dodatkowych głosach, będzie kluczowe – i jak wspomniano, wiele wskazuje na to, że PiS celuje w aktywizację własnych niegłosujących dotąd sympatyków, zaś KO – w poszerzenie koalicji “anty-PiS” także o mniej zaangażowane segmenty społeczeństwa.


Kto będzie języczkiem u wagi?

Analizując powyższe dane, można wskazać kilka kluczowych elektoratów, które mogą przesądzić o wyniku wyborów 1 czerwca:

  • Wyborcy Konfederacji (Mentzen i Braun) – to prawdopodobnie najważniejsza pula głosów do podziału. Jest ich łącznie ponad 21% (I tura), lecz są podzieleni wewnętrznie. Większość skłania się ku Nawrockiemu (razem ok. 60-70% z tego bloku), jednak duża część może nie zagłosować wcale. Dla Trzaskowskiego choćby kilkuprocentowy odpływ konfederatów na jego stronę (np. libertarianie anty-PiS) będzie na wagę złota. Dla Nawrockiego – każdy dodatkowy punkt procentowy z tej grupy (przekonany argumentem “stop Trzaskowskiemu”) również jest ważny, by zrekompensować mniejszą bazę centrową. Konfederacja oficjalnie zachowuje dystans – Mentzen nie udzielił jednoznacznego poparcia PiS, mówiąc o “daniu sygnału do opamiętania się” obu stronom, co może oznaczać, że walka o jego wyborców rozegra się oddolnie.
  • Wyborcy lewicy (Zandberg, Biejat, Senyszyn) – ten blok (ok. 10,5% głosów w I turze) w dużej mierze już jest po stronie Trzaskowskiego, ale kluczowa będzie motywacja i frekwencja. Jeśli wyborcy lewicy uznają, że Trzaskowski ich nie reprezentuje wystarczająco i część zostanie w domu, osłabi to kandydata KO. Dlatego sztab Trzaskowskiego zapewne będzie kłaść nacisk na postulaty progresywne, wolności obywatelskie, świeckość państwa – tak, by utrzymać entuzjazm lewicowej części koalicji antypisowskiej. Z drugiej strony Nawrocki raczej nie ma szans na ten elektorat (PiS jest dla nich ideologicznie wrogi), więc jego strategia to zniechęcenie lewicowych wyborców (np. straszenie, że Trzaskowski i tak nic dla nich nie zrobi), by choć część z nich została w domach.
  • Wyborcy Szymona Hołowni i PSL (Trzecia Droga) – oni w większości już opowiedzieli się za Trzaskowskim, zgodnie z linią partii. Jednak pewna część bardziej konserwatywnych sympatyków PSL może wahać się między “liberałem z KO” a “bezpartyjnym konserwatystą z poparciem PiS”. Nawrocki będzie zapewne celował przekazem w tych wyborców, akcentując swój tradycjonalizm, wartości rodzinne, czy odwołując się do pamięci o prezydencie Lechu Kaczyńskim (którego Nawrocki – jako prezes IPN – często wspomina). Każdy procent z tego centrum, który odpłynąłby od Trzaskowskiego do Nawrockiego, będzie cenny. Z kolei Trzaskowski musi upewnić się, że elektorat Hołowni/Kosiniaka-Kamysza pójdzie zagłosować. Tutaj pomocne jest oficjalne poparcie udzielone przez tych liderów – więc kluczowa będzie koordynacja działań (wspólne apele o udział w II turze, może wspólne wystąpienia).
  • Osoby, które nie głosowały w I turze – to wielka, często pomijana grupa (ok. 33% uprawnionych). Badania z poprzednich wyborów sugerują, że są wśród nich nadreprezentowani ludzie starsi, mieszkańcy wsi, osoby mniej zainteresowane polityką – czyli demograficznie bliżsi profilowi wyborcy PiS. Jeśli PiS zmobilizuje ich choćby ułamek (np. 5-10% z tej puli), może to dać kilkaset tysięcy dodatkowych głosów przewagi Nawrockiemu. W 2015 i 2020 sztab Dudy skutecznie aktywował część takich wyborców w II turze, stąd sztab Nawrockiego zapewne odtwarza tę strategię. Trzaskowski ma trudniejsze zadanie dotarcia do niegłosujących, bo wyborcy liberalni z dużych miast już w większości zagłosowali w I turze (frekwencja miejska była rekordowo wysoka). Jego potencjalne rezerwy wśród niegłosujących mogą być wśród młodych apolitycznych (których ewentualnie może przekonać antysystemowy przekaz Pawła Kasprzaka czy element humorystyczny kampanii Stanowskiego – że “nawet jak nie interesujesz się polityką, to idź zagłosować przeciw złu”). Ogółem jednak to Nawrocki ma więcej do wygrania na mobilizacji niegłosujących, a Trzaskowski przede wszystkim musi zmobilizować tych, którzy już go popierają, by na pewno poszli do urn.

Reasumując, żaden z kandydatów nie ma zagwarantowanej wygranej. Przed II turą Rafał Trzaskowski dysponuje co prawda lekką przewagą sondażową i szerszą koalicją (centro-lewica, liberalne centrum) za sobą, ale jego przewaga jest krucha – oparta na założeniu, że wszyscy przeciwnicy PiS faktycznie zagłosują. Karol Nawrocki zaś ma za sobą zsumowany wynik prawicy z I tury, który był wyższy niż wynik obozu rządowego, ale stoi przed trudnym zadaniem przekonania wyborców Konfederacji oraz wyciągnięcia z domów tych sympatyków PiS, którzy dotąd byli bierni. Kluczowym elektoratem wydają się być wyborcy Mentzena – to oni mogą przechylić szalę, jeśli masowo poprą Nawrockiego lub masowo pozostaną w domach (co pomogłoby Trzaskowskiemu). Ważna będzie też frekwencja lewicy – jeśli wyborcy Zandberga i Biejat dopiszą, zwiększą pulę głosów dla Trzaskowskiego, jeśli nie – jego wynik spadnie. Ostatecznie o zwycięstwie może zdecydować kilka punktów procentowych elektoratu tułającego się między obozami, stąd kampania przed II turą zapewne skoncentruje się właśnie na tych grupach: Konfederaci, umiarkowani konserwatyści centrum oraz niegłosujący dotąd obywatele. Oba sztaby już “idą po zwycięstwo” i wiedzą, że dużo pracy przed nimi, by 1 czerwca przekonać do siebie większość Polaków.


Źródła: oficjalne wyniki sondażu exit poll Ipsos (TVN/TVP/Polsat), Onet.pl; dane CBOS nt. przepływów elektoratu; raporty TVN24 (Struktura głosowania); sondaże IBRiS dla Onetu; dane historyczne Kantar/TVN24 (wybory 2020).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

FLOTA BEZ STRESU – CZY TO MAGIA? NIE. TO OGARNIĘCIE

Znasz to? Telefon z logistyki, niby zwykły dzień, a...

Twój wybór, Twoje pieniądze – a nie kolejne „dobro narodu”

Wszystko dziś jest „dla naszego dobra”. Regulacje, przepisy, podatki,...

ZATRZYMAJ SIĘ NA CHWILĘ – NIE TYLKO NA STACJI

Czyli dlaczego mądre ubezpieczenie to jak dobra kawa w...