Czerwony Krzyż ucieka z Gazy. Według ONZ zginęło już co najmniej 65 tys. osób

Data:

ICRC ewakuuje biuro z Gazy po eskalacji walk. ONZ potwierdza ponad 65 tys. ofiar. Blokady morskie i brak opieki medycznej pogłębiają kryzys.


Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (ICRC) ogłosił, że tymczasowo zawiesza działalność biura w mieście Gaza. Pracownicy zostali przeniesieni do Deir al-Balah i Rafah, by uniknąć bezpośredniego zagrożenia ze strony bombardowań i walk ulicznych.

W oficjalnym komunikacie organizacja przyznała, że była to jedna z najtrudniejszych decyzji w ostatnich miesiącach:

Będziemy nadal robić wszystko, aby wspierać cywilów w mieście Gaza, gdy tylko okoliczności na to pozwolą, działając z naszych biur w Deir al-Balah i Rafah”,

a szpital polowy Czerwonego Krzyża w Rafah „pozostanie linią ratunkową dla napływających rannych”. ICRC opisał warunki panujące w mieście jako „wstrząsające”.

zniszczone, bombardowane dzielnic Strefy Gazy/ fot:  Mohammed Ibrahim/ Unsplash
zniszczone, bombardowane dzielnic Strefy Gazy/ fot: Mohammed Ibrahim/ Unsplash

Według ONZ: co najmniej 66 148 zabitych i 168 716 rannych

Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) podaje, że od 7 października 2023 r. w Strefie Gazy zginęło 66 148 osób, a 168 716 zostało rannych. W samym okresie 24 września–1 października odnotowano 429 zabitych i 1 556 rannych. Z raportu wynika też 455 zgonów związanych z niedożywieniem, w tym 151 dzieci. Liczby oparte są na danych Ministerstwa Zdrowia w Gazie, które ONZ regularnie publikuje w swoich biuletynach.

Według historyka Jean-Pierre Filiu, oficjalne statystyki ofiar w Gazie nie obejmują pełnej skali tragedii. Na łamach „Le Monde” pisał(Le Monde, 7 września 2025):

„Ofiary, które zmarły z powodu braku ewakuacji medycznej, niedostępności opieki zdrowotnej, głodu czy pragnienia, nie są ujęte w oficjalnym bilansie” .

Filiu podkreślił także, że dane, które pojawiają się w raportach, nie są – jak twierdzą niektórzy – danymi Hamasu:

„Są to więc nie ‘dane Hamasu’, lecz liczby uważane za wiarygodne przez Organizację Narodów Zjednoczonych i organizacje humanitarne”.

Oznacza to, że oficjalny bilans, na którym opierają się raporty ONZ i agencji pomocowych, dotyczy jedynie osób zarejestrowanych w szpitalach. Nie uwzględnia tysięcy dodatkowych zgonów spowodowanych niedożywieniem, brakiem leków, niemożnością ewakuacji czy pogarszającymi się warunkami sanitarnymi.


Głód na północy Strefy

Jednym z najbardziej wymownych obrazów pogłębiającego się kryzysu są kuchnie polowe, które mają karmić przesiedleńców i ludzi odciętych od dostępu do sklepów i piekarni.

Jeszcze pod koniec sierpnia w północnej Gazie działało 29 kuchni, które przygotowywały około 155 tysięcy posiłków dziennie. To i tak było za mało, ale pozwalało na minimum przetrwania w obozach dla uchodźców.

Dziś sytuacja wygląda dramatycznie. Według ONZ w północnej części Strefy działa już tylko osiem kuchni. Codziennie wydają one 45 tysięcy porcji – trzykrotnie mniej niż miesiąc wcześniej. To oznacza, że tysiące ludzi stoją w wielogodzinnych kolejkach, by dostać porcję ryżu czy kawałek chleba.

Piekarnie w większości zamknęły się albo przeniosły się na południe. Mąka, która trafia do Strefy Gazy, nie wystarcza, a brak gazu do gotowania zmusza rodziny do drastycznych rozwiązań. Od marca 2025 roku żaden transport gazu kuchennego nie wjechał do Gazy. ONZ szacuje, że dwie trzecie gospodarstw pali śmieci, by ugotować cokolwiek. To powoduje choroby dróg oddechowych, pożary i kolejne zagrożenia dla dzieci.


Woda – milion ludzi żyje poniżej minimum

Kryzys żywnościowy idzie w parze z wodnym. Z raportu OCHA wynika, że jeden milion osób ma dostęp do mniej niż sześciu litrów wody pitnej dziennie. To znacznie poniżej minimum humanitarnego.

dziecko z pustymi pojemnikami na wodę/ fot: Emad El Byed/ Unsplash
dziecko z pustymi pojemnikami na wodę/ fot: Emad El Byed/ Unsplash

Dla porównania: przed wojną w Gazie na osobę przypadało 80–85 litrów wody dziennie, co wystarczało do picia, gotowania, prania i higieny. Dziś rodziny muszą wybierać, czy wodę przeznaczyć na ugotowanie posiłku, czy na umycie dzieci.

Do tego dochodzi dramatyczny stan sanitarny. Ponad połowa mieszkańców żyje w pobliżu nieczystości lub ścieków. Mydło stało się towarem deficytowym – 63 proc. gospodarstw nie ma do niego dostępu. Kobiety i dziewczęta nie mają podstawowych środków higienicznych, co dodatkowo obniża poczucie bezpieczeństwa i godności.


Marsz przeciwko migracji – Kaczyński, Konfederacja, Mentzen

Szpitale na skraju załamania

Placówki medyczne w Gazie praktycznie się rozsypały. Według ONZ ponad połowa leków i materiałów medycznych nie jest dostępna. Brakuje krwi do transfuzji, igieł, zestawów chirurgicznych.

Oddziały noworodkowe pracują w warunkach katastrofalnych – jedno inkubator często dzieli dwójka niemowląt, a respiratorów jest za mało nawet dla połowy potrzebujących. Lekarze muszą decydować, które dziecko podłączyć do aparatury, a które będzie czekać.

ONZ odnotowuje też coraz częstsze ataki na szpitale i ich okolice. Między 16 a 28 września takich zdarzeń było co najmniej 17. To powoduje, że chorzy i ranni często boją się nawet podchodzić pod bramy placówek.


Blokowane konwoje humanitarne – na lądzie i morzu

Dostarczenie pomocy humanitarnej do Gazy jest coraz trudniejsze. Z raportów ONZ wynika, że izraelskie władze regularnie blokują konwoje humanitarne w Strefie Gazy – w najlepszym przypadku są one opóźniane, w najgorszym cofane.

We wrześniu 2025 r. tylko 39 proc. misji humanitarnych uzyskało zgodę na przejazd. Reszta została zablokowana, częściowo odwołana z powodów logistycznych, a w ponad 40 proc. całkowicie odrzucona.

Szczególnie dramatycznie wygląda sytuacja na północy Gazy. Po zamknięciu przejścia Zikim 12 września konwoje straciły bezpośrednią drogę do najbardziej potrzebujących. Alternatywne przejście w Kissufim ma małą przepustowość i jest niebezpieczne ze względu na ostrzały.

ONZ wskazuje, że właśnie przez blokady 2 580 osób zginęło, a prawie 19 tys. zostało rannych podczas prób zdobycia pomocy, kiedy ludzie otaczali ciężarówki czy oczekiwali na wodę i jedzenie.

Na morzu sytuacja nie wygląda lepiej. W marcu 2025 r. Unia Europejska i kilka państw zapowiedziały uruchomienie morskiego korytarza pomocowego do Gazy. W praktyce okazało się, że większość transportów została wstrzymana na etapie załadunku lub zatrzymana przez stronę izraelską w portach kontrolnych. Część statków musiała zawrócić.

W ostatnim czasie doszło też do głośnych interwencji izraelskiej marynarki przeciwko flotyllom z pomocą. Statki wchodzące w skład konwoju Global Sumud zostały przejęte jeszcze w wodach międzynarodowych, a ich pasażerowie zatrzymani i odtransportowani do portu Ashdod. Wcześniej podobny los spotkał jednostkę „Handala”, należącą do Freedom Flotilla Coalition, która została zatrzymana na Morzu Śródziemnym i zmuszona do zawrócenia.

Organizacje humanitarne podkreślają, że blokowanie pomocy humanitarnej w Gazie ma dramatyczne konsekwencje. Transport morski mógłby być najszybszą drogą, bo ominąłby wielogodzinne procedury na lądowych przejściach granicznych. Jednak do jesieni 2025 roku żaden morski konwój z pomocą nie dotarł do mieszkańców północnej Gazy, a pojedyncze transporty zostały rozładowane dopiero w Rafah i w praktyce nie trafiły dalej.

Tajwan – ćwiczenia Han Kuang 2025 i ewakuacja przez metro

Milionowe przesiedlenia

Ponad 1,2 mln ruchów przemieszczeń odnotowano od marca 2025 roku. Ludzie uciekają z północy na południe, wielokrotnie porzucając tymczasowe schronienia. UNRWA informuje, że w Gazie zamknięto już ponad 70 miejsc, gdzie pierwotnie chronili się przesiedleńcy. W samym mieście Gaza działa już tylko jeden punkt medyczny agencji.


Wycofanie się Czerwonego Krzyża z miasta Gaza to moment symboliczny. Organizacja, która jest synonimem neutralności i wytrwałości w konfliktach, musiała uznać, że dalsza obecność w centrum działań wojennych jest niemożliwa.


Źródła:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Proces o 18 karpi na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Naukowczyni wolała nóż od młotka

W krakowskim sądzie ruszył proces byłej wykładowczyni Uniwersytetu Rolniczego...

Płace w IT ostro hamują, ale i tak jest czego zazdrościć

Polska notuje rekordowy wzrost inwestycji w sektorze IT –...

Prof. Koji Morita: Japończycy uczą się polskiego, bo kochają Chopina

W Tokio powstał pierwszy podręcznik do nauki języka polskiego...

Wykształcenie czy doświadczenie? Nowy raport EFL pokazuje, co naprawdę liczy się w biznesie

91% przedsiębiorców twierdzi, że doświadczenie jest ważniejsze niż dyplom....