Dzień w smartfonie. Co dzieci naprawdę robią w sieci?

Data:

Co drugie dziecko w wieku 7-14 lat miało kontakt z internetową pornografią. Co trzecie dziecko w wieku 7-12 lat korzysta z TikToka. W tym pierwszym przypadku uzyskanie dostępu do takich treści to zaledwie jedno kliknięcie – „Tak, mam 18 lat, wchodzę”. W tym drugim kilka ruchów na dotykowym ekranie otwiera świat aplikacji, która rzekomo wymaga, aby jej użytkownicy mieli ukończone co najmniej 13 lat.


Jako rodzice, nauczyciele i zwykli świadkowie codzienności, rzadko mamy wgląd w to, co dzieje się po drugiej stronie dziecięcych smartfonów. Jak wygląda cyfrowy świat, w którym najmłodsi spędzają coraz więcej czasu? I jakie treści tam znajdują? Odpowiedzi przynosi opublikowany w marcu 2025 r. raport Internet dzieci – wynik szeroko zakrojonych badań nad obecnością dzieci i młodzieży w sieci.

Dzieci i młodzież spędzają w internecie średnio ponad 4 godziny dziennie (dane za ostatni kwartał 2024 r.). W grupie 7–14 lat to 4 godziny i 29 minut, wśród nastolatków w wieku 15–18 lat – 4 godziny i 28 minut. Z jakich aplikacji korzystają najmłodsi najczęściej? Które najbardziej przykuwają ich uwagę? I czym ich internetowe życie różni się od naszego?

W dni powszednie między godz. 6 a 7 po telefon sięga co trzecie dziecko z grupy 7–12 lat i prawie połowa młodzieży w wieku 13–18 lat. Źródło: Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie
W dni powszednie między godz. 6 a 7 po telefon sięga co trzecie dziecko z grupy 7–12 lat i prawie połowa młodzieży w wieku 13–18 lat. Źródło: Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie

Niektórym z czytelników może być znane hasło: „Nie zostawiłbyś dziecka w obcym mieście”. To fragment kampanii Miasta Stołecznego Warszawa. Wykorzystano w niej dane z raportu Internet dzieci, które pojawiły się na plakatach w wielu polskich miastach. W tym samym czasie w debacie publicznej zaczęły się pojawiać postulaty wprowadzenia zakazu używania smartfonów w szkołach podstawowych.

Przykład Holandii – gdzie taki zakaz wprowadzono w 2024 roku – pokazuje jego pozytywny wpływ. Tamtejsze badania wykazały m.in. poprawę koncentracji uczniów, lepsze wyniki w nauce oraz spadek poziomu stresu i porównań społecznych wśród dzieci. Do innych wniosków doszedł jednak zespół z uniwersytetu w Birmingham – na podstawie badania zrealizowanego w 30 szkołach badacze stwierdzili, iż tam, gdzie wprowadzono zakaz używania telefonów, wyniki uczniów w nauce, ich samopoczucie psychiczne, zachowanie w klasie i sen nie są lepsze w porównaniu z uczniami szkół, w których zakaz nie obowiązuje. Autorzy raportu podkreślają, że pojedyncze rozwiązanie nie wystarczy, zwłaszcza że dzieci i młodzież korzystają z internetu w największym stopniu – poza szkołą.

Z raportu Internet dzieci wynika, że skala i złożoność problemów związanych z obecnością dzieci w internecie wymagają znacznie szerszych działań – także ze strony decydentów. Przykład? Interwencja Rafała Brzoski, który skutecznie wymusił usunięcie fałszywych treści na swój temat z Facebooka (przynajmniej na czas obowiązywania zabezpieczenia sądowego), pokazuje, że silny głos potrafi przebić się nawet przez opór globalnych platform.

Rodzice czy nauczyciele rzadko mają wgląd w to, co dzieje się po drugiej stronie dziecięcych smartfonów. Fot. Pressfoto / Freepik
Rodzice czy nauczyciele rzadko mają wgląd w to, co dzieje się po drugiej stronie dziecięcych smartfonów. Fot. Pressfoto / Freepik

Co, gdzie, kiedy i jak? – czyli co każdy rodzic powinien wiedzieć

Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie to publikacja przygotowana we współpracy Fundacji „Instytut Cyfrowego Obywatelstwa”, Uniwersytetu Warszawskiego, Polskich Badań Internetu, Państwowej Komisji ds. przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 oraz firmy Gemius.

Badacze przeanalizowali szczegółowe dane z IV kwartału 2024 roku, koncentrując się na dwóch grupach wiekowych: 7–14 lat (odpowiadającej mniej więcej edukacji podstawowej) oraz 15–18 lat (uczniowie szkół średnich). Dodatkowo wyodrębniono jeszcze jedną, szczególnie wrażliwą grupę: dzieci w wieku 7–12 lat. To użytkownicy, którzy formalnie nie powinni mieć dostępu do większości serwisów społecznościowych – takich jak TikTok, Instagram czy Snapchat – choć w praktyce z nich korzystają.

– Raporty pokazujące obecność dzieci w wybranych typach serwisów, np. w serwisach z pornografią, były publikowane już w Polsce wcześniej. Ale wtedy, mniej więcej 10 lat temu, nikt jeszcze nie wiedział, jaki jest wpływ platform społecznościowych na użytkowników. Wszyscy byli wtedy zachwyceni ich możliwościami w obszarze ułatwiania kontaktów międzyludzkich i marketingu. Z czasem okazało się, że działalność platform ma też negatywne skutki, na przykład narażanie najmłodszych na szkodliwe dla nich treści, cyberprzemoc czy na kontakty ze strony pedofili. Według regulaminów większości platform można ich używać od 13. roku życia, ale jak widać w danych z naszego raportu, są tam też dużo młodsi użytkownicy  mówi dr Anna Miotk z Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii UW.

Najwięcej czasu najmłodsi spędzają w Serwisach społecznościowych – 2,64 mln osób poświęcana te treści ponad 2 godziny dziennie. Źródło: Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie
Najwięcej czasu najmłodsi spędzają w Serwisach społecznościowych – 2,64 mln osób poświęcana te treści ponad 2 godziny dziennie. Źródło: Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie

Cyfrowa przemoc nie zostawia siniaków

Badania, na których opiera się raport Internet dzieci, przeprowadzono dwiema uzupełniającymi się metodami. Z jednej strony zastosowano desk research – analizę danych z innych raportów i badań. Z drugiej – wykorzystano dane z badania Mediapanel, które rejestruje oglądalność serwisów internetowych i użytkowanie aplikacji mobilnych oraz treści strumieniowych. Za zgodą rodziców, biorą w nim udział także osoby w wieku 7-18 lat. W tym celu badani otrzymują specjalnie przygotowane smartfony czy instalują aplikację badawczą na swoim komputerze lub tablecie. Następnie urządzenia rejestrują cyfrowe zachowania użytkowników: odwiedzane serwisy i uruchamiane aplikacje oraz czas ich użytkowania. Część danych jest też gromadzona dzięki skryptom zainstalowanym w serwisach czy aplikacjach internetowych.

Celem raportu było nie tylko zebranie przekrojowego zestawu danych, ale także ich pogłębiona interpretacja oraz sformułowanie konkretnych rekomendacji, które – po wdrożeniu – mogą realnie wpłynąć na poprawę sytuacji.

Autorom zależało nie tylko na zwróceniu uwagi na to, co wielu z nas przeczuwa intuicyjnie – że długie przesiadywanie przed ekranem nie służy zdrowiu – lecz przede wszystkim na uświadomieniu, jak szerokie i złożone jest spektrum zagrożeń, z którymi dzieci mają dziś styczność w sieci. To nie tylko treści przemocowe czy seksualne, ale także działające w tle mechanizmy, które monetyzują ich uwagę, czas i emocje.

Duża część dorosłych, wbrew rekomendacjom ekspertów, sięga po telefon zaraz po wstaniu i korzysta z niego tuż przed pójściem spać. To samo zjawisko jest obserwowane również u dzieci. Fot. Freepik
Duża część dorosłych, wbrew rekomendacjom ekspertów, sięga po telefon zaraz po wstaniu i korzysta z niego tuż przed pójściem spać. To samo zjawisko jest obserwowane również u dzieci. Fot. Freepik

Dane pokazują skalę problemu. Niemal co druga młoda osoba (co wykazał raport NASK), zetknęła się z wyzywaniem lub atakowaniem znajomych w internecie. Co trzecia doświadczyła poniżania lub ośmieszania i otrzymała cudze nagie lub półnagie zdjęcie. Polska młodzież (według raportu Youth Skills) jest najbardziej narażona na mowę nienawiści spośród młodych ludzi sześciu badanych krajów. Ponad jedna czwarta młodych użytkowników przyznaje, że ogląda patostreamy.

Jeszcze bardziej niepokojące są dane dotyczące przemocy seksualnej. Prawdopodobieństwo doświadczenia w dzieciństwie jakiejś formy takiej przemocy w sieci wynosi w Polsce 69% (wskazuje międzynarodowa organizacja We Protect), w 57% przypadków będzie to otrzymywanie treści o charakterze seksualnym od osoby dorosłej. 51% uczestników badania zostało poproszonych online o zrobienie czegoś o charakterze seksualnym, 30% spotkało się z prośbą ze strony osoby dorosłej o zatajenie interakcji o charakterze seksualnym, 21% ktoś bez uzyskania ich zgody udostępnił swoje zdjęcia o jednoznacznie seksualnym wydźwięku.

Problemem może być również pozornie neutralna aktywność. Oglądanie filmików, gry czy scrollowanie aplikacji to element większego systemu, który przelicza każdą sekundę dziecięcej obecności online na zysk. Jak zauważają badacze, dzieci stają się „darmowym surowcem do produkcji danych behawioralnych”.

– Wiemy, że dzieci w internecie są. Wiemy, że skala zjawiska jest duża. Wiemy, że przez to, jak działają algorytmy platform społecznościowych, to dzieci mają szansę spotykać się ze szkodliwymi treściami i te treści mogą mieć na nie druzgocący wpływ. Dodatkowo dzieci mogą być narażone na kontakty ze strony pedofilów, którzy poszukują swoich ofiar – dodaje badaczka.

Polska młodzież jest najbardziej narażona na mowę nienawiści spośród młodych ludzi sześciu badanych krajów. Fot. Freepik
Polska młodzież jest najbardziej narażona na mowę nienawiści spośród młodych ludzi sześciu badanych krajów. Fot. Freepik

Pornhub wśród ulubionych stron dzieci. Tak, to się dzieje naprawdę

W IV kwartale 2024 roku ponad połowa dzieci w wieku 7–14 lat (51,3%) odwiedziła przynajmniej jeden serwis erotyczny. W starszej grupie (15–18 lat) odsetek ten był jeszcze wyższy – 53,8%. Zdecydowana większość takich wizyt odbywa się za pomocą smartfonów, a nie komputerów domowych, które są częściej kontrolowane przez rodziców. Średni czas spędzany na takich stronach wynosi od 10 do 14 minut dziennie!

– To, co mnie zaskoczyło, kiedy analizowałam te dane, to pozycja Pornhuba na liście dziesięciu najpopularniejszych domen. Pomyślałam, że skoro jest taka oglądalność wśród dzieci, dostęp do tego serwisu musi być bardzo łatwy. Okazuje się, że tak jak w przypadku serwisów z produktami alkoholowymi, to kwestia kliknięcia przycisku „mam 18 lat, chcę wejść” i potem do wyboru do koloru – po prostu widzi się wszystko. To, co jeszcze się okazało, to że dzieci są sprytne i nie wchodzą na te serwisy z komputerów domowych, które są kontrolowane przez rodziców, tylko ze smartfonów. Istnieją jednak narzędzia także do kontroli smartfonów, które pozwalają rodzicom tak samo śledzić ruch, blokować serwisy i ograniczać czas spędzany przez dzieci w internecie – wymienia naukowczyni.

W IV kwartale 2024 roku ponad połowa dzieci w wieku 7–14 lat (51,3%) odwiedziła przynajmniej jeden serwis erotyczny. W starszej grupie (15–18 lat) odsetek ten był jeszcze wyższy – 53,8%. Źródło: Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie
W IV kwartale 2024 roku ponad połowa dzieci w wieku 7–14 lat (51,3%) odwiedziła przynajmniej jeden serwis erotyczny. W starszej grupie (15–18 lat) odsetek ten był jeszcze wyższy – 53,8%. Źródło: Internet dzieci. Raport z monitoringu obecności dzieci i młodzieży w internecie

To jednak zaledwie wycinek informacji, które znajdziemy w raporcie. Erotyka znajduje się na 3. miejscu, jeśli chodzi o najbardziej popularne kategorie tematyczne wśród najmłodszych. Na pierwszym, co nie musi zaskakiwać, znajduje się edukacja, a więc takie strony, jak Wikipedia, z których korzysta 94,8% użytkowników w wieku 15-18 lat i 95,2% w wieku 7-14.

Druga najpopularniejsza kategoria to kultura i rozrywka, gdzie przoduje tematyka związana z grami wideo i niemal tak samo popularna muzyka. Serwisy YouTube i TikTok wyróżniają się na tle innych – we wszystkich grupach wiekowych i na wszystkich urządzeniach – jako największe pochłaniacze czasu.W grudniu 2024 użytkownicy średnio spędzili na nich ponad dobę (1 dzień, 12 godzin, 28 minut – YouTube; 1 dzień, 18 godzin, 17 minut – TikTok). Na urządzeniach mobilnych ten sam czas poświęcony na TikTok-i w porównaniu z filmami na YouTube był o ponad 10 godzin dłuższy…

W raporcie znajdują się także szczegółowe dane dotyczące najmłodszej grupy użytkowników. Są one unikalne, ponieważ pokazują stopień zaangażowania dzieci w korzystanie z danej aplikacji. Pod względem samej liczby użytkowników liderem rankingu jest YouTube z prawie 1,5 milionem aktywnych użytkowników poniżej 13. roku życia (czyli takich, którzy uruchamiają aplikację na co najmniej 2 minuty w 4 różne dni tygodnia).

Jednak, gdy przyjrzymy się danym pokazującym stopień pochłaniania uwagi, to dostrzeżemy, że w tym względzie TikTok rządzi niemal niepodzielnie: dzieci uruchamiają go średnio 17 razy dziennie (gdy YouTube średnio 9) i spędzają tam średnio 2 godziny 11 minut – to ponad 2,5 doby w skali miesiąca. Warto również dodać, że spośród wszystkich dzieci w wieku 7-12 lat co trzecie uruchamia TikToka ponad 20 razy dziennie.

– Czas spędzany w serwisie związany jest z mechanizmami jego działania, więc jeżeli ja sobie włączę na YouTube jeden film, wybiorę sobie jakąś jedną treść, to pod tym filmem będzie ileś powiązanych z tym filmem treści i w ten sposób, jeżeli mamy dużo czasu, możemy sobie po tym YouTubie krążyć, bo algorytm podpowiada jedną treść, ale też masę kolejnych. To powoduje, że spędzamy tam więcej czasu. W przypadku TikToka tego czasu jest jeszcze więcej, co wiąże się z mechanizmem rolek: kiedy skończymy oglądać jedną rolkę, to od razu się wyświetla kolejna, co mocno wciąga – zauważa dr Miotk.

Największe pochłaniacze czasu to YouTube i TikTok. Fot. Creativecommonsstockphotos / Stockfreeimages
Największe pochłaniacze czasu to YouTube i TikTok. Fot. Creativecommonsstockphotos / Stockfreeimages

Rozwiązania dziecinnie proste (oraz te nieco trudniejsze)

Najgorszym możliwym wnioskiem po lekturze raportu byłoby przekonanie, że dzieciom należy po prostu odebrać dostęp do internetu i smartfonów – podkreślają badacze. Po pierwsze – to nierealne. Te urządzenia są dziś wszechobecne i pełnią kluczową rolę w niemal każdej sferze życia. Po drugie – cyfrowy świat ma też swoje dobre strony. W czasie pandemii był dla wielu ludzi przestrzenią kontaktu i wsparcia.

Nie wystarczy więc wprowadzać zakazów wobec dzieci – dorośli też muszą przyjrzeć się własnym nawykom. Być może używają innych aplikacji, może mniej czasu spędzają na YouTube czy TikToku, ale również ich cyfrowa codzienność mierzy się w godzinach. Zamiast więc mówić o ograniczeniach, lepiej mówić o odpowiedzialności i dawaniu przykładu.

– Jeśli dziecko widzi rodzica, który cały dzień sobie coś tam bezmyślnie scrolluje i cały czas powtarza, że smartfony są złe, to ono będzie doświadczało niespójnego komunikatu. To tak jakby rodzice palili papierosy, jednocześnie mówiąc, że palenie jest złe – podkreśla badaczka.

Dorośli powinni się przyjrzeć własnym nawykom. Ich cyfrowa codzienność – podobnie jak u dzieci – mierzy się w godzinach. Czas pomyśleć o odpowiedzialności i dawaniu przykładu. Fot. Gpointstudio / Freepik
Dorośli powinni się przyjrzeć własnym nawykom. Ich cyfrowa codzienność – podobnie jak u dzieci – mierzy się w godzinach. Czas pomyśleć o odpowiedzialności i dawaniu przykładu. Fot. Gpointstudio / Freepik

Czas działać. Zanim stracimy kontrolę

Wraz z rozwojem tzw. sztucznej inteligencji – czyli dużych modeli językowych, takich jak te napędzające popularne chatboty – coraz częściej pojawia się pytanie: czy technologia jeszcze nam służy, czy już nami rządzi? To jedno z wielkich wyzwań współczesności.

Są jednak takie rzeczy, które możemy zrobić już teraz. Naukowcy stojący za raportem przygotowali ich kilkanaście. Są to z jednej strony kroki do podjęcia w obszarze regulacji, takie jak wdrożenie strategii Unii Europejskiej na rzecz skuteczniejszej walki z niegodziwym traktowaniem dzieci w celach seksualnych, implementacja unijnej dyrektywy 2011/93/UE w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i wykorzystania seksualnego dzieci czy wprowadzanie do programów wychowania i kształcenia w możliwie najszerszym zakresie tematyki dotyczącej kompetencji informacyjnych, cyfrowych i medialnych i uczenie od najmłodszych lat higieny cyfrowej.

Z drugiej – warto egzekwować już istniejące przepisy. Przykładowo, można wypracować z operatorami sieci komórkowych i dostawcami internetu mechanizm oznaczania numerów telefonów wykorzystywanych przez dzieci – co pozwoliłoby lepiej chronić najmłodszych użytkowników.

Ważne jest również budowanie świadomości społecznej, edukacja cyfrowa we wszystkich grupach wiekowych i stworzenie jasnych standardów ochrony dziecka w środowisku cyfrowym – zwłaszcza w sektorze reklamy i marketingu. Autorzy raportu zapowiadają też kolejne badania, które pozwolą na bieżąco obserwować zmieniające się zagrożenia.

– W Chinach działa oddzielna wersja TikToka, która trochę realizuje cele propagandowe chińskiego rządu, bo inaczej nie mogłaby istnieć, ale ona stara się wychowywać w sposób pozytywny. Z jednej więc strony zachęta do korzystania w sposób pozytywny, z drugiej wywieranie nacisku na platformy, żeby one ograniczały negatywne skutki swojego biznesu. Przykład Rafała Brzoski pokazał, że taka presja jest możliwa, jeżeli jest użytkownik, który ma wystarczającą siłę nacisku i odpowiednią moc, bo to jest duży biznesmen, z dużym zapleczem prawnym. Wreszcie potrzebne jest budowanie świadomości dotyczącej szkodliwych treści – że internet jest takim miejscem, w którym mogą się pojawić różne zagrożenia i jak sobie z nimi radzić. Teraz jest na to szansa, bo do szkół wchodzi edukacja medialna – wylicza dr Miotk.

Z każdym kolejnym rokiem wyzwań będzie więcej – i będą coraz trudniejsze. Zachłyśnięci technologicznymi przełomami możemy łatwo przegapić moment, w którym przestajemy nad nimi panować. A problemy, których nie rozwiążemy dziś, jutro wrócą ze zdwojoną siłą.


Źródło: serwisnaukowy.uw.edu.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Szwajcarzy nie chcą amerykańskich F-35. Zemsta za cła Trumpa

Kryzys F-35 w Europie. Szwajcaria grozi zerwaniem umowy z...

Częstochowa chce swojego województwa. I ma dobre argumenty

Częstochowa walczy o swoją pozycję na mapie administracyjnej Polski....

Tragiczny wypadek na jeziorze Mamry. Nie żyje 45-latek. Policja szuka świadków zdarzenia

Dramat na Mazurach. 45-latek zginął po wypadnięciu ze skutera...