Nowy przedmiot – edukacja zdrowotna – od września 2025 roku zastąpił wychowanie do życia w rodzinie. MEN podkreśla, że zajęcia obejmują głównie profilaktykę zdrowotną, Episkopat ostrzega przed „erotyzacją dzieci”. Tymczasem sondaż IBRiS dla Radia ZET pokazuje, że większość Polaków nie życzy sobie, by Kościół zabierał głos w tej sprawie.
Czym jest edukacja zdrowotna?
Edukacja zdrowotna to przedmiot holistyczny, obejmujący zagadnienia zdrowia fizycznego, psychicznego, społecznego, środowiskowego i seksualnego.
- w szkołach podstawowych (klasy IV–VIII) prowadzona jest w wymiarze 1 godziny tygodniowo,
- w szkołach ponadpodstawowych – łącznie 2 godziny w całym cyklu kształcenia.
Zajęcia odbywają się w grupach do 24 osób, a przy tematach wrażliwych – takich jak dojrzewanie czy zdrowie psychiczne – możliwe są mniejsze podziały.
W roku szkolnym 2025/2026 edukacja zdrowotna ma charakter nieobowiązkowy. Rezygnację rodzice składają pisemnie u dyrektora szkoły, uczniowie pełnoletni – samodzielnie.
Stanowisko Kościoła i prawicy
W liście opublikowanym w maju i przypomnianym w serwisie X, Konferencja Episkopatu Polski stwierdziła, że „wbrew mediom nowy przedmiot nie dotyczy zdrowia uczniów”.
Biskupi ostrzegli, że treści „dotyczące zdrowia seksualnego mają prowadzić do zmiany w postrzeganiu rodziny i miłości” i nazwali je „erotyzacją dzieci”. Zaapelowali do rodziców, by wypisywali dzieci z zajęć. Wsparcia udzieliła im część polityków prawicy, od lat sprzeciwiająca się edukacji seksualnej w szkołach.

Zarzut hipokryzji wobec Episkopatu
Krytycy wskazują, że Kościół sam nie rozliczył się z przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. Państwowa Komisja ds. przeciwdziałania wykorzystaniu małoletnich wielokrotnie zarzucała Episkopatowi brak przekazywania dokumentacji i unikanie współpracy.
Plany powołania niezależnej komisji kościelnej, wzorem Niemiec czy Francji, do dziś nie zostały zrealizowane. W 2023 roku Rada Prawna KEP zarekomendowała odłożenie decyzji, wskazując na „ryzyko wizerunkowe”.
Według danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego SAC, tylko w latach 1990–2018 zgłoszono ok. 300 duchownych jako sprawców nadużyć, a liczba ofiar przekroczyła 650 osób. Zestawienie tych danych z ostrzeżeniami przed „seksualizacją” uczniów budzi zarzuty hipokryzji.
Coraz większy upadek autorytetu Kościoła
Sondaż IBRiS pokazuje, że sprzeciw wobec angażowania się duchownych w spór o edukację zdrowotną jest powszechny. Ponad 66% Polaków nie chce, by Kościół zabierał głos w sprawie szkoły, a wśród wyborców koalicji rządzącej odsetek ten sięga aż 97%. Tak wysokie wskaźniki negatywnych opinii są kolejnym dowodem na systematyczny spadek autorytetu Kościoła w debacie publicznej.
Eksperci podkreślają, że powodem jest brak rozliczenia skandali seksualnych i postrzeganie stanowisk Episkopatu jako hipokryzji. W efekcie dla coraz większej liczby obywateli Kościół traci status wiarygodnego komentatora w sprawach wychowania i rodziny.

Co mówi Ministerstwo Edukacji?
Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer przekonuje, że spór ma charakter ideologiczny, a nie merytoryczny:
– „Edukacja zdrowotna mówi m.in. o tym, gdzie dzieci mają szukać pomocy w obliczu zagrożeń w sieci. To także nauka, jak zdrowo się odżywiać i jak reagować na przemoc. Treści dotyczące zdrowia seksualnego to zaledwie 10% programu i nie ma ich więcej niż w dotychczasowym WDŻ”.
Według MEN nowy przedmiot ma uczyć m.in.:
- rozpoznawania symptomów depresji i zaburzeń odżywiania,
- reagowania na cyberprzemoc i presję rówieśniczą,
- odróżniania rzetelnych informacji od fake newsów,
- dbania o zdrowie fizyczne i psychiczne,
- mówienia „nie” w sytuacjach przemocy seksualnej.

Co myślą Polacy? Wyniki sondażu IBRiS
Instytut Badań Rynkowych i Społecznych zapytał w dniach 29–30 sierpnia 2025 r. 1069 osób, czy Kościół katolicki powinien zabierać głos w sprawie lekcji edukacji zdrowotnej.
- 66,4% odpowiedziało, że nie (w tym 50,8% – „zdecydowanie nie”),
- 25,7% uznało, że tak (12,4% – „zdecydowanie tak”),
- 7,9% wybrało odpowiedź „nie wiem/trudno powiedzieć”.
Różnice społeczne i polityczne
- Mężczyźni: 69% przeciw, 24% za.
- Kobiety: 63% przeciw, 27% za.
- Wyborcy koalicji rządzącej: 97% przeciw.
- Wyborcy opozycji (PiS, Konfederacja, inni): opinie podzielone – 44% przeciw, 47% za.
Źródła: