Elon Musk i rolnik spod Addis Abeby. Co ich czeka na granicach Unii od października?

Data:

12 października 2025 r. na europejskich granicach rusza Entry/Exit System (EES). Dla Unii nie będzie znaczenia, czy jesteś miliarderem z listy Forbes, czy rolnikiem z Etiopii jadącym zobaczyć Monę Lisę w Luwrze. Każdy podróżny spoza UE będzie musiał poddać się tej samej procedurze – odciski palców, zdjęcie twarzy, elektroniczna rejestracja.


Musk i etiopski hodowca kóz w tej samej kolejce

Wyobraźmy sobie scenę na paryskim lotnisku Charles de Gaulle. Elon Musk przylatuje swoim prywatnym Gulfstreamem G650ER – luksusowym odrzutowcem wartym kilkadziesiąt milionów dolarów, który bez międzylądowania pokonuje trasę z USA do Europy. Gdyby akurat nie miał go do dyspozycji i musiał skorzystać z usług prywatnego przewoźnika, mógłby wynająć maszynę pokroju Dassault Falcon 8X. Koszt? Około 14 tysięcy dolarów za godzinę lotu. Lot z Waszyngtonu do Paryża trwa nieco ponad 7 godzin, więc sama podróż w jedną stronę kosztowałaby około 100 tysięcy dolarów. Z powrotem – drugie tyle.

W tym samym czasie na sąsiednim pasie ląduje Airbus A350-1000 Ethiopian Airlines, którym z Addis Abeby przybyło około 300 pasażerów. W klasie ekonomicznej bilet w jedną stronę kosztuje średnio 400–500 dolarów. Wśród podróżnych jest Abebe Bekele Mekonnen rolnik, hodowca kóz, który po raz pierwszy w życiu wybrał się do Europy, by zobaczyć na własne oczy Monę Lisę w paryskim Luwrze.

Elon Musk, choć właśnie wysiadł z prywatnego odrzutowca, licząc na szybkie formalności i błyskawiczny transfer na biznesowe spotkanie, trafia do tej samej kolejki, w której stoją pasażerowie etiopskich linii lotniczych. Obok niego ustawiają się podróżni z Etiopii w tym nasz hodowca kóz z Addis Abeby, którzy jeszcze przed chwilą wysiadali z pokładu szerokokadłubowego Airbusa. Teraz wszyscy – miliarder z listy Forbes i pasażerowie ekonomicznej klasy – czekają cierpliwie, w tej samej kolejce na pobranie odcisków palców i zdjęcia en face i z profilu. Obrazek jak z przeciętnego podparyskiego komisariatu.

aresztowanie podejrzanego
Policja

O co chodzi w Entry/Exit System?

EES to nowy elektroniczny system rejestracji wjazdów i wyjazdów do strefy Schengen. Zastąpi dotychczasowe pieczątki w paszportach i wprowadzi dane biometryczne jako podstawę kontroli.

Podróżni spoza UE, niezależnie od tego, czy przyjeżdżają na podstawie wizy, czy w ruchu bezwizowym, zostaną zapisani w centralnej bazie. System będzie wiedział, kto wjechał, kiedy i na jak długo.


Podstawa prawna systemu EES

Podstawą całego projektu jest rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2017/2226. To właśnie ono ustanowiło Entry/Exit System i precyzyjnie określiło, jakie dane mają być pobierane.

Rozporządzenie zobowiązuje kraje Schengen do pobierania od podróżnych spoza UE czterech odcisków palców oraz fotografii twarzy. Dane te będą przechowywane trzy lata, a w przypadku naruszenia prawa pobytu – nawet pięć.


Presja migracyjna na granicy polsko-białoruskiej

Dlaczego Unia wprowadza biometrię?

Oficjalnie chodzi o zwiększenie bezpieczeństwa i ułatwienie kontroli granicznych. Dane biometryczne mają pomóc wykrywać osoby poszukiwane, powiązane z przestępczością czy terroryzmem.

Jednak najważniejszy powód jest inny: walka z nielegalną migracją. Komisja Europejska od lat zwraca uwagę, że ogromnym problemem są osoby, które wjeżdżają legalnie, ale zostają dłużej niż dozwolone 90 dni. Dzięki EES każda taka sytuacja będzie natychmiast widoczna.


Co to oznacza w praktyce?

Przy pierwszym wjeździe – czy to Musk, czy etiopski hodowca – procedura potrwa dłużej. Trzeba będzie ustawić się w kolejce, złożyć odciski palców, spojrzeć w kamerę. Dopiero potem paszport zostanie elektronicznie zarejestrowany w systemie.

Przy kolejnych podróżach proces ma być szybszy, bo dane biometryczne będą już zapisane. W pierwszych miesiącach działania EES trzeba się jednak liczyć z dłuższymi kolejkami na lotniskach i przejściach granicznych.


Polscy badacze odkryli dwie melodie w rękopisie Chopina

Równość na europejskich granicach

Unia Europejska nie pozostawia wątpliwości: od października 2025 r. każdy podróżny spoza UE będzie traktowany tak samo. Elon Musk i rolnik spod Addis Abeby znajdą się w jednym szeregu – bez przywilejów, bez wyjątków.

To symboliczny moment. Granice Europy wchodzą w erę biometrii, a wraz z nią kończy się epoka pieczątek w paszportach. Od teraz Monę Lisę w Luwrze będą mogli oglądać wszyscy – pod warunkiem, że wcześniej oddadzą swoje dane biometryczne na granicy Unii.


Źródła:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Czy ministra Nowacka miała rację z zadaniami domowymi? Wyniki Instytutu Badań Edukacyjnych są bardzo ciekawe

Raport IBE pokazuje, że rezygnacja z prac domowych przyniosła...

PSL żąda uchwalenia Lex Koryto. A ma się czym targować z koalicjantami

PSL szantażuje koalicjantów z PO i Lewicy: albo zgodzą...

Lustro pod stopami – artystyczne „Niebo Kielc” odsłonięte przed katedrą

Szklane „Niebo Kielc” za 86 tys. zł podzieliło mieszkańców....

„Melduję, że żyjemy” — poseł Sterczewski ogłasza po areszcie w Izraelu

Po kilkudniowym milczeniu spowodowanym pojmaniem przez siły Izraela polski...