Rosnąca zależność od Starlinka podczas wojny na Ukrainie skłania państwa i Unię Europejską do budowy własnych systemów satelitarnych. Eutelsat zyskał wsparcie Francji, a IRIS² ma dać Europie technologiczną suwerenność.
Unia Europejska i poszczególne państwa członkowskie zaczynają tworzyć własne alternatywy – zarówno komercyjne, jak i militarne. W centrum tej zmiany znajduje się francuski Eutelsat oraz nowy unijny program IRIS².
Zależność od Starlinka – lekcja z frontu
Gdy w 2022 roku Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, w ciągu kilku dni zniszczono niemal całą infrastrukturę komunikacyjną tego państwa. Wówczas na ratunek przyszła prywatna firma — Starlink. Sieć satelitów Elona Muska zapewniła Ukraińcom dostęp do internetu, umożliwiając nie tylko komunikację, ale też prowadzenie działań wojennych. Jednak już kilka miesięcy później sam Musk zaczął sugerować możliwość ograniczenia dostępu do usługi na froncie, co wywołało poważne zaniepokojenie wśród europejskich liderów.
To wydarzenie stało się dla Europy symbolicznym „momentem przebudzenia”. Uzależnienie od prywatnego, amerykańskiego dostawcy — choćby tak innowacyjnego jak SpaceX — okazało się realnym zagrożeniem dla suwerenności i bezpieczeństwa kontynentu.
Francja reaguje – Eutelsat na celowniku
W odpowiedzi na te wyzwania, największe ambicje wzięła na siebie Francja. W czerwcu 2025 roku rząd Emmanuela Macrona ogłosił znaczące dokapitalizowanie spółki Eutelsat, przeznaczając na ten cel 1,35 miliarda euro. W efekcie państwo francuskie stało się największym udziałowcem tej firmy, posiadającym niemal 30% akcji.
Macron nie pozostawił wątpliwości co do celu tej decyzji:
„Wzmacniając kapitał Eutelsat, jedynego europejskiego gracza na niskiej orbicie okołoziemskiej, Francja zabezpiecza swoją strategiczną niezależność i toruje drogę Europie”
– napisał prezydent Francji na platformie X.
Eutelsat, choć znacznie mniejszy od Starlinka, ma dziś ambicje, by stać się jego europejską alternatywą. Po fuzji z brytyjskim OneWeb w 2023 roku firma dysponuje flotą około 650 satelitów LEO (Low Earth Orbit). Dla porównania – sieć Starlinka liczy ponad 6700 aktywnych jednostek. Różnica jest ogromna, ale inwestycje państwowe i wzrost wartości Eutelsatu sugerują, że Europa stawia na długofalową rozbudowę własnych zdolności.
Francuskie kompetencje kosmiczne – więcej niż tylko satelity
Francja nieprzypadkowo objęła rolę lidera europejskich ambicji w przestrzeni kosmicznej. To właśnie Paryż od dekad traktuje sektor kosmiczny jako jeden z filarów suwerenności strategicznej i technologicznej. Dziś francuskie ambicje nie ograniczają się wyłącznie do operowania satelitami – kraj ten posiada pełen łańcuch kompetencji: od projektowania i budowy rakiet nośnych, przez rozwój konstelacji satelitarnych, po infrastrukturę startową i zarządzanie systemami orbitalnymi.
Kluczową instytucją jest CNES (Centre National d’Études Spatiales) – narodowa agencja kosmiczna założona w 1961 roku, która jest dziś jednym z głównych filarów Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). CNES nie tylko realizuje francuskie projekty rządowe (wojskowe i cywilne), ale też współtworzy flagowe programy europejskie, takie jak Galileo (nawigacja), Copernicus (obserwacja Ziemi) czy Ariane (rakiety nośne). Francja odpowiada za około jedną trzecią całkowitego budżetu ESA – to największy wkład spośród wszystkich państw członkowskich.
Niezwykle istotnym atutem jest też Europejskie Centrum Kosmiczne w Kourou w Gujanie Francuskiej – jeden z nielicznych kosmodromów świata położonych blisko równika. Dzięki temu rakiety mogą efektywniej wykorzystywać siłę odśrodkową Ziemi, co obniża koszty wynoszenia ładunków na orbitę. Z Kourou startowały nie tylko rakiety Ariane i Vega, ale również Sojuzy, w ramach współpracy z Rosją (zawieszonej po 2022 roku).
6 marca 2025 roku rakieta Ariane 6 wykonała swój pierwszy udany lot, wynosząc na orbitę wojskowego satelitę obserwacyjnego CSO-3 (Composante Spatiale Optique). To wydarzenie było przełomowe: po wieloletnich opóźnieniach nowa generacja europejskich rakiet wreszcie stała się realną alternatywą dla amerykańskiego SpaceX. Ariane 6 została zaprojektowana z myślą o większej elastyczności i niższych kosztach operacyjnych. W 2025 roku zaplanowano kolejne starty – zarówno komercyjne (np. satelity dla programu Copernicus i operatorów prywatnych), jak i wojskowe.
Nowa rakieta ma umożliwić Europie powrót do samowystarczalności w dostępie do przestrzeni kosmicznej – po tym jak wycofano Ariane 5, a starty Vega C zostały czasowo zawieszone z powodu awarii. Ariane 6 może wynosić zarówno satelity geostacjonarne (GEO), jak i konstelacje na niskiej orbicie (LEO), co czyni ją kluczowym narzędziem do rozwoju własnych systemów łączności, jak IRIS² czy OneWeb‑Eutelsat.
W tym szerokim ekosystemie francuskiej infrastruktury kosmicznej Eutelsat stanowi istotne ogniwo – jako operator satelitarny obsługujący zarówno klientów cywilnych (telewizja, internet), jak i rządowych. Dzięki możliwości wynoszenia swoich satelitów z europejskiej ziemi – europejskimi rakietami – Eutelsat wpisuje się w strategiczny plan uniezależnienia się od infrastruktury i dostawców zewnętrznych. To właśnie ta synergia: narodowych kompetencji (CNES, Ariane, Kourou) i przemysłowych zdolności (Eutelsat, Thales, Airbus) buduje dziś europejską odpowiedź na dominację amerykańskiego sektora kosmicznego.
IRIS² – projekt europejskiej suwerenności cyfrowej
Równolegle z narodowymi inicjatywami, Komisja Europejska postanowiła stworzyć własny, wspólnotowy filar niezależności telekomunikacyjnej – projekt IRIS², czyli Infrastructure for Resilience, Interconnectivity and Security by Satellite. To najbardziej ambitna europejska konstelacja satelitarna od czasu programu Galileo, mająca zapewnić łączność nie tylko obywatelom i firmom, ale też armiom, służbom i strukturom zarządzania kryzysowego w ramach całej Unii.
Projekt IRIS² to nie tylko odpowiedź na Starlinka – to wyraz politycznej woli UE, by nie być uzależnioną od amerykańskich, chińskich czy rosyjskich dostawców technologii, zwłaszcza w czasie rosnących napięć geopolitycznych i ryzyka wojny hybrydowej. Bruksela zapowiedziała budowę systemu opartego na około 300 satelitach LEO i MEO, z czego pierwsze elementy infrastruktury mają wejść w fazę operacyjną już w drugiej połowie 2025 roku, a pełna konstelacja ma być gotowa do 2030 roku.
Budżet IRIS² przekracza 10 miliardów euro, z czego około 6 miliardów pochodzi bezpośrednio z funduszy unijnych (w tym z Europejskiego Funduszu Obrony i programu CEF Digital), a pozostałą część pokrywa konsorcjum SpaceRISE – czyli koalicja europejskich liderów sektora kosmicznego i telekomunikacyjnego:
- Eutelsat (Francja) – operator infrastruktury satelitarnej,
- Hispasat (Hiszpania) – operator państwowy,
- SES (Luksemburg) – dostawca satelitów i usług dla NATO,
- Airbus Defence and Space,
- Thales Alenia Space,
- Deutsche Telekom – jako partner naziemny.
Projekt ma oferować cztery podstawowe funkcje:
- Szyfrowaną łączność rządową i wojskową w standardzie GovSatCom (m.in. dla instytucji UE, państw członkowskich, NATO i służb ratowniczych).
- Komercyjny szerokopasmowy internet satelitarny w regionach niedoinwestowanych infrastrukturalnie – od obszarów górskich po strefy katastrof naturalnych.
- Zabezpieczenie infrastruktury krytycznej (transport, energetyka, zdrowie) przed blackoutami i atakami cybernetycznymi.
- Zdolność do natychmiastowej reakcji kryzysowej w przypadku wojny, ataku hybrydowego lub awarii naziemnych sieci.
System będzie zarządzany operacyjnie przez EUSPA (Europejska Agencja Unii Europejskiej ds. Programu Kosmicznego) oraz technicznie przez ESA. Po raz pierwszy Bruksela zakłada, że komunikacja satelitarna stanie się równoległym filarem europejskiej infrastruktury bezpieczeństwa – tak samo ważnym jak energetyka, cyberbezpieczeństwo i 5G.
IRIS² ma działać w pełnej zgodności z unijną strategią Open Strategic Autonomy – czyli dążeniem do niezależności w kluczowych sektorach technologicznych. Projekt jest też ściśle powiązany z Zielonym Ładem i cyfryzacją usług publicznych, ponieważ ma umożliwić szerokopasmową łączność także w regionach wykluczonych infrastrukturalnie, wspierając rozwój zrównoważony i inkluzyjny.
Co istotne – IRIS² nie powstaje w izolacji. Komisja Europejska zastrzega, że system będzie otwarty na integrację z narodowymi i komercyjnymi operatorami (takimi jak OneWeb‑Eutelsat czy SES), tworząc wspólną warstwę bezpieczeństwa komunikacyjnego kontynentu. Dodatkowo, IRIS² ma być zbudowany z uwzględnieniem zasad „green space” – wykorzystując odnawialne źródła energii i technologie ograniczające kosmiczne śmieci.
W perspektywie dekady projekt ma zmniejszyć zależność Europy od amerykańskich dostawców o ponad 60% – nie tylko w sektorze rządowym, ale także w dziedzinie komunikacji komercyjnej, przemysłowej i katastroficznej.
Czytaj też: Gospodarka Niemiec w 2025 roku: powolne ożywienie i nadzieje na przyspieszenie

Własne ambicje – Niemcy, Wielka Brytania, Hiszpania
Choć Francja objęła rolę lidera integrującego europejską politykę kosmiczną, także inne państwa członkowskie Unii Europejskiej – i nie tylko – rozwijają własne inicjatywy mające na celu uniezależnienie się od zagranicznych systemów satelitarnych, przede wszystkim amerykańskiego Starlinka.
Niemcy coraz śmielej włączają się w działania mające na celu zapewnienie autonomii telekomunikacyjnej Europy. Berlin wsparł dostawy terminali Eutelsat-OneWeb dla Ukrainy jako część alternatywnego systemu łączności wojskowej. Decyzja ta miała strategiczne znaczenie – była odpowiedzią na obawy, że Starlink może w przyszłości zostać ograniczony lub wyłączony, jeśli polityka właściciela firmy będzie nieprzewidywalna. Niemieckie Ministerstwo Obrony ogłosiło także, że planuje dalsze inwestycje w systemy LEO i współpracę z SES oraz Eutelsatem w ramach zintegrowanej architektury IRIS².
Równolegle Niemcy rozwijają własny potencjał przemysłowy. Firmy takie jak OHB System AG czy Airbus Defence and Space Germany angażują się w projekty produkcji satelitów, technologii 5G zintegrowanej z LEO oraz usług dla NATO. Dodatkowo, Bundeswehra prowadzi programy satelitów wojskowych (COMSATBw) i optycznej obserwacji Ziemi (SARah).
Wielka Brytania, mimo wyjścia z Unii Europejskiej, również nie zrezygnowała z udziału w rywalizacji o kosmiczną suwerenność. Londyn zachował istotny pakiet udziałów w firmie OneWeb, z którą w 2023 roku połączył się Eutelsat. Choć formalnie poza strukturą IRIS², Wielka Brytania rozwija równoległe projekty narodowe: programy Tyche (systemy komunikacji satelitarnej dla celów strategicznych) oraz Juno (konstelacja rządowych satelitów dla sił zbrojnych i sytuacji awaryjnych).
Brytyjska agencja kosmiczna UKSA oraz firmy takie jak Inmarsat czy Surrey Satellite Technology (SSTL) tworzą własne segmenty satelitarne, a rząd w Londynie zapowiedział, że w ciągu dekady zwiększy finansowanie sektora kosmicznego o ponad 50%. W planach jest także budowa własnego kosmodromu na szkockim półwyspie A’Mhoine – co miałoby umożliwić całkowicie niezależne wynoszenie satelitów na orbitę z terytorium Wielkiej Brytanii.
Hiszpania, z kolei, przyjęła bardziej pragmatyczne podejście: zainwestowała w rozwój narodowego systemu satelitarnego SpainSat NG (Next Generation), który będzie zintegrowany z europejską infrastrukturą IRIS². System ten, rozwijany przez Hisdesat we współpracy z Airbus Defence and Space, ma zapewnić rządowi hiszpańskiemu dostęp do bezpiecznej łączności wojskowej oraz możliwości szyfrowanej transmisji danych dla instytucji rządowych i służb.
SpainSat NG obejmie dwie satelity na orbicie geostacjonarnej (GEO), które zostaną wyniesione w latach 2025–2026 i będą obsługiwać zarówno Hiszpanię, jak i sojuszników z NATO. Satelity te zostaną wyposażone w systemy zabezpieczeń przed zakłóceniami i podsłuchem (anti-jamming i anti-spoofing), co czyni je kluczowym elementem hiszpańskiej suwerenności strategicznej.
Alternatywy spoza Europy – czy można zaufać innym?
Na całym świecie trwa wyścig o dominację w segmencie satelitarnym. Chiny rozwijają własną megakonstelację Guowang, Indie inwestują w system BharatNet, a Japonia rozbudowuje sieć satelitów dla celów wojskowych i cywilnych. Rosyjski projekt Sfera również zakłada stworzenie konkurencyjnej konstelacji, choć jego realizacja została znacząco spowolniona przez sankcje.
Dla Europy oznacza to jedno – albo sama zbuduje swoją niezależność, albo będzie musiała uzależnić się ponownie od obcego pozaeuropejskiego dostawcy.
Dla wielu rządów łączność satelitarna stała się synonimem suwerenności. To już nie tylko kwestia dostępu do internetu – to fundamenty niezależnego i bezpiecznego funkcjonowania państw w czasie pokoju i wojny. Europa, wzmacniając Eutelsat i uruchamiając IRIS², stawia na niezależność, odporność i strategiczną kontrolę nad własną przestrzenią cyfrową. To długa droga, ale wojna w Ukrainie udowodniła, że trzeba ją podjąć, zanim będzie za późno.
Źródła:
- Reuters – France gives Eutelsat capital boost
- Reuters – Macron calls for Europe to ramp up investment in space
- Financial Times – Europe signs €10.6bn Iris² satellite deal