Spektakularny występ w półfinale, owacje na stojąco i świetne recenzje. Czy „Gaja” poprowadzi Polskę po zwycięstwo?
Występ Justyny Steczkowskiej w półfinale Eurowizji 2025 przejdzie do historii. Trzy minuty pełne ognia, magii i wokalnej perfekcji wystarczyły, by Polska znalazła się w gronie finalistów. Artystka wróciła na eurowizyjną scenę po 30 latach i wypadła świetnie.
Mistyczna „Gaja” i powrót legendy
To był wieczór pełen emocji, światła i dźwięku, które na chwilę połączyły całą Europę. W Bazylei odbył się pierwszy półfinał 69. Konkursu Piosenki Eurowizji. Pośród 15 uczestników znalazła się Justyna Steczkowska – reprezentantka Polski, która po trzech dekadach od debiutu ponownie stanęła na eurowizyjnej scenie. I znów zachwyciła.
Na scenie pojawiły się płonące lasy, rozświetlone żyły ziemi, a z ekranów LED wyłonił się ziejący ogniem smok. Steczkowska, otoczona tancerzami i zawieszona nad sceną w czarnej zbroi, wykonała widowiskowy lot w powietrzu. Wszystko z nieskazitelnym wokalem.

Owacje publiczności w St. Jakobshalle były natychmiastowe. Fani z różnych stron świata pisali: „To był sabat, nie występ” (Fakt.pl), „Steczkowska rzuciła urok na cały kontynent” (TikTok/Twitter, cyt. za Fakt.pl), „Matka Smoków z Polski właśnie zrobiła historię” (Onet.pl). Jeszcze przed ogłoszeniem wyników bukmacherzy podnieśli notowania Polski – znalazła się w pierwszej piątce typowanych finalistów (RMF24.pl).
Prowadzące Eurowizję: styl i osobowość
Pierwszy półfinał poprowadziły dwie wyjątkowe kobiety: Sandra Studer – reprezentantka Szwajcarii z 1991 roku oraz Hazel Brugger – znana komiczka, dziennikarka i mistrzyni slam poetry. Ich profesjonalizm, lekkość i żartobliwość dodały konkursowi lekkości. Trzecia prowadząca – Michelle Hunziker – dołączy do nich dopiero w wielkim finale.
Scenografia – alpejski cud technologii
Scena, zaprojektowana przez Floriana Wiedera, inspirowana była krajobrazami szwajcarskich Alp. Wyposażona w gigantyczny łuk LED, obracane panele i centralny wybieg przypominający grotę, zmieniała się dynamicznie między występami – od lodowca, przez wnętrze wulkanu, aż po cyfrową świątynię.
Najlepsze momenty półfinału
Oprócz Steczkowskiej, wyróżnili się także:
- VÆB (Islandia) – dynamiczny numer „RÓA” z energiczną choreografią i eksplozjami dymu.
- Klemen (Słowenia) – ballada o walce z chorobą żony „How Much Time Do We Have Left” poruszyła publiczność.
- Tommy Cash (Estonia) – z przymrużeniem oka wykonał „Espresso Macchiato”, zaskakując teatralną oprawą.
- Ziferblat (Ukraina) – rockowy „Bird of Pray” z mistyczną estetyką i mocnym wokalem.
- KAJ (Szwecja) – z utworem „Bara Badu Bastu” i sauną na scenie był najdziwniejszym, ale chwytliwym numerem wieczoru.
- Napa (Portugalia) – nostalgiczne „Deslocado” wzruszyło tematyką emigracji.
- Gabry Ponte (San Marino) – z klubowym bangerem „Tutta l’Italia” porwał publikę do tańca.
Goście specjalni i hołd dla Celine Dion
Podczas przerwy głosowania na scenie pojawili się byli uczestnicy Eurowizji: Marina Satti, Jerry Heil, Iolanda i Silvester Belt. Zaśpiewali „Ne partez pas sans moi” – legendarny utwór Celine Dion z 1988 roku. Sama Dion przesłała nagrane wcześniej pozdrowienia.
Kto awansował do finału?
Widzowie w całej Europie zdecydowali: do finału Eurowizji 2025 przechodzą (kolejność losowa):
- Polska – Justyna Steczkowska
- Szwecja – KAJ
- Estonia – Tommy Cash
- Norwegia – Kyle Alessandro
- Holandia – Claude
- Portugalia – Napa
- Ukraina – Ziferblat
- Islandia – VÆB
- Albania – Shkodra Elektronike
- San Marino – Gabry Ponte
Co nas czeka dalej?
Drugi półfinał odbędzie się w czwartek, 15 maja. Wystąpią m.in. faworytka Francji – Leïla z utworem „Rivière” oraz Niemka Louisa K. z electro-popowym „Zerbrechen”.
Finał już w sobotę, 17 maja o 21:00. Czy „Gaja” przyniesie Polsce historyczne zwycięstwo? Szanse rosną z każdym dniem.
Justyna Steczkowska nie tylko udowodniła, że wraca się po to, by dominować – ale że wiek, doświadczenie i odwaga artystyczna mogą porwać miliony. Jej występ był niczym film fantasy: magiczny, symboliczny i perfekcyjnie wykonany.