Iga Świątek nie pozostawiła wątpliwości, kto rządzi na trawie w Londynie. W półfinale Wimbledonu 2025 rozbiła Belindę Bencic 6:2, 6:0 i po raz pierwszy w karierze zagra o tytuł na kortach All England Clubu. Tak jednostronnego meczu w tej fazie turnieju nie widzieliśmy od lat.
Świątek zagrała perfekcyjnie
Polka od samego początku kontrolowała przebieg spotkania. Już w pierwszych gemach przełamała serwis rywalki, narzucając swoje tempo i styl gry. Pierwszy set trwał niespełna pół godziny, drugi był formalnością – zakończył się „na sucho” 6:0.
Nic dziwnego, że po tak efektownym występie Świątek nie kryła dumy ze swojego osiągnięcia. Na konferencji prasowej powiedziała:
– Szczerze mówiąc, nigdy nawet nie śniłam, że zagram w finale Wimbledonu. Jestem niesamowicie podekscytowana i bardzo dumna z siebie.
W kolejnych słowach dała do zrozumienia, że dopiero teraz naprawdę oswoiła się z nawierzchnią trawiastą:
– Tenis ciągle mnie zaskakuje. Myślałam, że na korcie już nic mnie nie zdziwi, a tymczasem po raz pierwszy gram dobrze na trawie. I sprawia mi to prawdziwą radość.
To bezpośrednie i szczere wypowiedzi – rzadko kiedy czołowa zawodniczka świata mówi z taką otwartością o swoich emocjach i rozwoju.
Kluczowa zmiana? Mniej presji, więcej luzu
Świątek zdradziła, że pomogła jej… porażka w Paryżu. Przegrana w Roland Garros – gdzie była faworytką – okazała się punktem zwrotnym:
– Porażka na French Open zdjęła ze mnie presję przed Wimbledonem. Poczułam, że nie muszę niczego udowadniać – i właśnie to mnie uwolniło.
Efekty były widoczne gołym okiem: ponad 80 proc. skuteczności pierwszego serwisu, 26 winnerów i żadnych momentów zawahania. To był tenis z najwyższej półki – spokojny, pewny i bezlitosny.
Eksperci: to była kliniczna demolka
Zdaniem legendy tenisa, Martiny Navratilovej, mecz Świątek z Bencic był jednym z najbardziej dominujących występów Polki w Wielkim Szlemie (The Guardian):
– Jeden z jej najbardziej dominujących meczów w karierze. Była w idealnym rytmie, bezlitosna.
Podobnie ocenił to dziennikarz Reutersa, Toby Davis (Reuters):
– Gdy Iga gra w takim nastroju, jest niemal nie do zatrzymania. Każde jej włókno mięśniowe zdawało się mówić: „skończmy to”.
Bencic: „Iga była dziś zbyt mocna”
Sama Belinda Bencic, która do półfinału dotarła jako powracająca po urlopie macierzyńskim zawodniczka z rankingu 489., nie szukała wymówek (Bluewin.ch):
– Iga grała na zupełnie innym poziomie. Nie pozwoliła mi wejść do meczu nawet na moment. Po prostu była ode mnie dużo lepsza.

Finał Wimbledonu 2025: z kim zagra Świątek?
W sobotę, 12 lipca o godzinie 17:00 czasu polskiego, Iga Świątek zmierzy się w finale z Amandą Anisimovą, która niespodziewanie pokonała Arynę Sabalenkę 6:4, 4:6, 6:4. To ich pierwsze oficjalne starcie w dorosłym tourze.
Anisimova to zawodniczka agresywna, szybka i bez kompleksów. Ale Świątek – po takim półfinale – przystąpi do meczu jako faworytka.
Źródła:
- The Guardian – „One of her most dominating big matches ever…”
- Reuters – „When Swiatek is in this mood, she is very hard to beat…”
- Bluewin.ch – „Iga grała na zupełnie innym poziomie…”
- The Guardian – Wimbledon semi-finals – wynik meczu Anisimova vs Sabalenka
- PolskieRadio24.pl – Transmisja finału Wimbledonu 2025
- PolsatSport.pl – Finał Wimbledonu Świątek – Anisimova. Gdzie obejrzeć?