Joanna Kołaczkowska nie żyje. Legenda polskiego kabaretu. Zmagała się z kancerofobią i nowotworem.

Data:

Joanna Kołaczkowska, niezapomniana gwiazda kabaretu Hrabi i jedna z najoryginalniejszych osobowości polskiej sceny komediowej, zmarła 17 lipca 2025 roku. Miała 59 lat.

Przez wiele lat zmagała się nie tylko z nowotworem, ale i głęboko zakorzenionym lękiem przed zachorowaniem – tzw. kancerofobią. Jej śmierć wywołała ogromne poruszenie w środowisku artystycznym i wśród widzów, którzy przez dekady śmiali się dzięki niej do łez.


Z Polkowic na sceny kabaretowe – początki Joanny Kołaczkowskiej

Urodziła się 11 czerwca 1966 roku w Polkowicach, dorastała na Dolnym Śląsku. Ukończyła studia pedagogiczne w Zielonej Górze, z zawodu była nauczycielką wychowania przedszkolnego. Ale jej serce od początku biło dla sceny.

Swoją przygodę z kabaretem zaczynała w latach 90. w zielonogórskim kabarecie Drugi Garnitur, gdzie dała się poznać jako osoba o niezwykłej ekspresji scenicznej. W 1993 roku dołączyła do kabaretu Potem, który szybko stał się kultowym zjawiskiem w polskim środowisku artystycznym.

Potem był kabaretem nietypowym – eksperymentował z formą, rezygnował z klasycznych point, a zamiast prostych żartów oferował widzowi teatr absurdu, groteskę i błyskotliwy komentarz społeczny. Właśnie tam Kołaczkowska rozwinęła swój styl – postaci egzaltowanych kobiet, które jednocześnie śmieszyły i wzruszały.

Post z FB
Joanna Kołaczkowska, kabaret Hrabi, FB

Hrabi – kabaret stworzony z myślą o niej

Gdy w 1999 roku Potem zakończył działalność, Joanna Kołaczkowska zniknęła ze sceny tylko na chwilę. Już trzy lata później, w 2002 roku, wspólnie z Dariuszem Kamysem i Łukaszem Pietschem założyła kabaret Hrabi – formację, która z miejsca zdobyła ogromną popularność. Jak przyznawali jej twórcy, Hrabi powstało z myślą o niej.

– Asia była tlenem tego zespołu, od niej się zaczęło

– mówił w wywiadzie Kamys.

Kabaret Hrabi szybko zyskał miano jednej z najlepszych grup kabaretowych w Polsce. Ich spektakle – m.in. „Syf i malaria”, „Tak, że o”, „Co jest śmieszne” czy „Wady i waszki” – wyprzedawały się miesiące przed terminem. Kołaczkowska błyszczała w roli kobiety z innej planety – wiecznie zaskoczonej, lirycznej, oderwanej od rzeczywistości, a przy tym rozbrajająco szczerej.

grupa aktorów na scenie
kabaret Hrabi, Autorstwa Wojciech Pędzich – Praca własna, CC BY 4.0

Współpraca z Andrzejem Andrusem, Trójką i Teatrem Polskiego Radia

Joanna Kołaczkowska była nie tylko aktorką kabaretową, ale też znakomitą interpretatorką słowa mówionego i śpiewanego. Jej talent doskonale sprawdzał się również poza sceną kabaretową – w radiu i telewizji. Jednym z jej najbliższych zawodowych współpracowników był Andrzej Andrus – satyryk, dziennikarz, poeta, a także konferansjer i autor popularnych utworów kabaretowych.


„Powtórka z rozrywki” i inne radiowe występy

Wspólnie z Andrusem Kołaczkowska przez lata występowała w legendarnej audycji „Powtórka z rozrywki” na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia. Jej charakterystyczny głos, wyczucie komizmu i umiejętność wcielania się w różnorodne role aktorskie sprawiały, że z łatwością odnajdywała się w satyrycznych formach dźwiękowych – monologach, dialogach, pastiszach i piosenkach.

W latach 2000–2010 była też częstą uczestniczką radiowych słuchowisk i audycji satyrycznych, m.in. „Nie tylko dla orłów”, „Trójka przekracza granice” czy „Akademia rozrywki”, gdzie wraz z Andrusem, Arturem Andrusem, Grzegorzem Wasowskim czy Krzysztofem Daukszewiczem współtworzyła wyjątkowe audycje literacko-kabaretowe.


Słuchowiska i Teatr Polskiego Radia

Kołaczkowska brała udział w wielu kultowych słuchowiskach, w tym m.in. w kontynuacji kultowej serii „Rodzina Poszepszyńskich”, autorstwa Macieja Zembatego i Jacka Janczarskiego. Jej głos wcielał się w postacie groteskowe, ale nasycone ludzkim lękiem, ironią i absurdem — zupełnie jak na scenie Hrabi.

Współpracowała również z Teatrem Polskiego Radia, gdzie występowała w audycjach przygotowywanych przez redakcję literacko-dramatyczną. Dzięki jej scenicznemu wyczuciu i wybitnym zdolnościom wokalnym, była angażowana do ról wymagających aktorskiej precyzji i emocjonalnej głębi.


Programy telewizyjne z Andrzejem Andrusem

W duecie z Andrusem Kołaczkowska występowała również w telewizji. W 2011 roku zagrała jedną z głównych ról w satyrycznym programie kabaretowym „Kabaretowa Noc Listopadowa”, gdzie wraz z Arturem Andrusem, Marianem Opanią i Grupą MoCarta prezentowała literacko-muzyczne skecze z dużą dozą absurdu i humoru językowego.

Wcześniej – w latach 2000–2005 – występowała w programach kabaretowych Andrzeja Andrusa na antenie TVP2, takich jak:

  • „Spadkobiercy” (w wersjach kabaretowych – m.in. w konwencji improwizowanej telenoweli),
  • „Tylko dla dorosłych” – kabaretowy cykl prezentowany w Teatrze Capitol,
  • „Kabaretowe Premiery Miesiąca” – w których kilkukrotnie prezentowano programy Hrabi i Potem, prowadzone właśnie przez Andrzeja Andrusa.

Koncerty Trójki i wspólne występy sceniczne

Kołaczkowska wielokrotnie brała udział w koncertach Trójki, odbywających się m.in. w Studiu im. Agnieszki Osieckiej, Studiu im. Witolda Lutosławskiego, a także w ramach plenerowych imprez Trójki, takich jak „Lato z Radiem” czy „Trójka Górom”.

Podczas tych wydarzeń występowała razem z Andrusem, Grupą MoCarta, Wojciechem Malajkatem, Piotrem Machalicą i innymi artystami bliskimi środowisku Trójki. Wspólnie tworzyli niezapomniane widowiska z pogranicza kabaretu, poezji i muzyki autorskiej.


Piosenki literackie i wspólne interpretacje z Andrusem

Kołaczkowska miała wyjątkowy dar do interpretacji piosenki kabaretowej i literackiej. W duecie z Andrusem śpiewała m.in.:

  • pastiszowe wersje tang i walców w konwencji PRL-owskich rewii,
  • liryczne utwory o przemijaniu i kobiecości,
  • kabaretowe miniatury o absurdzie życia codziennego.

W 2012 roku wspólnie wykonali na festiwalu „Pamiętajmy o Osieckiej” parodię „Niech żyje bal” z tekstem satyrycznym Andrusa i jego muzyką. Kołaczkowska wcieliła się wtedy w rolę gwiazdy kabaretowej rodem z PRL-u, śpiewającej z pretensjonalnym akcentem – występ uznany został za jeden z najlepszych momentów koncertu.


Wzajemny szacunek i osobista więź

Między Andrzejem Andrusem a Joanną Kołaczkowską istniała wzajemna artystyczna fascynacja i szczera sympatia. W wywiadach Andrus niejednokrotnie podkreślał, że Kołaczkowska była „zjawiskiem jedynym w swoim rodzaju”, a jej umiejętność improwizacji oraz wyczucia języka przewyższała wielu profesjonalnych aktorów.

W 2016 roku, podczas jednego z wywiadów w radiu RMF Classic, Andrus powiedział:

– Asia miała nie tylko dar aktorski, ale i muzyczny, literacki i ludzki. Pracować z nią to była przyjemność i zaszczyt. Nikt tak nie potrafił wycisnąć sensu z nonsensu.


„Ciągle się bałam, że mam gdzieś raka”

Choć na scenie była uosobieniem lekkości, prywatnie Joanna Kołaczkowska zmagała się z poważnym problemem psychicznym – kancerofobią, czyli panicznym lękiem przed zachorowaniem na raka. Jej zmagania rozpoczęły się, gdy w ciąży zdiagnozowano u niej czerniaka.

– Byłam w czwartym miesiącu, kiedy mi go usuwali. Przeżyłam straszliwy szok, przez miesiąc nie pamiętałam, że jestem w ciąży. To była rozpacz

– mówiła w rozmowie z „Gazetą Prawną”. Lęk pozostał z nią przez wiele lat. W kolejnych wywiadach przyznawała:

– Ciągle się bałam, że mam gdzieś raka, co chwila chodziłam do lekarzy i domagałam się nowych badań. W końcu wysłali mnie do psychologa.

Jej terapia trwała 10 lat. Ukończyła ją w 2019 roku, tuż przed pandemią COVID-19. Dzięki niej zrozumiała, że jej lęk był także lękiem przed utratą kontroli nad tym, co stanie się z jej życiem i wspomnieniem o niej po śmierci.


Asystent AI w mObywatelu 2025

Druga diagnoza i ostatnia walka

W kwietniu 2025 roku kabaret Hrabi poinformował, że Joanna Kołaczkowska ponownie zachorowała na nowotwór. Rodzaj choroby nie został ujawniony. Artystka wycofała się ze sceny, a środowisko artystyczne rozpoczęło zbiórki i organizowało koncerty charytatywne, by wesprzeć kosztowne leczenie.

W dniu jej śmierci, 17 lipca, kabaret Hrabi opublikował poruszający wpis:

„Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, że odeszła Joanna Kołaczkowska… Nasza Asia.
Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. Wyczerpaliśmy wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił.
Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół – wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie.”

W dalszej części komunikatu czytamy:

„Zostawiła po sobie ogromną wyrwę, której niczym nie da się zapełnić.
Jej talentu nie da się porównać – był zjawiskiem. Jej obecność – darem. Jej odejście – stratą nie do ogarnięcia.”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Poznań: 16-letni „odbierak” zatrzymany przez policję. Seniorka straciła 40 tys. zł przez oszustwo „na wypadek”

Poznańska policja zatrzymała 16-latka podejrzanego o udział w oszustwie...

Polakom nie starcza do pierwszego. Nowy raport pokazuje smutną prawdę o naszych finansach

Ponad połowa Polaków nie jest w stanie odłożyć ani...

Polska protestuje w Watykanie. MSZ przekazuje demarche w sprawie wypowiedzi biskupów

Ministerstwo Spraw Zagranicznych oficjalnie złożyło w Watykanie demarche –...