Komisja Europejska nakłada 120 mln euro kary na X za naruszenie unijnych reguł bezpieczeństwa i przejrzystości platform internetowych.
Precedensowa kara na X – sygnał dla rynku cyfrowego
Komisja Europejska poinformowała, że nakłada na platformę X, wcześniej znaną jako Twitter, karę w wysokości 120 milionów euro. Jest to pierwsza decyzja podjęta na podstawie Aktu o usługach cyfrowych, czyli prawa, które ma zapewnić użytkownikom większe bezpieczeństwo, a platformom narzucić obowiązek przejrzystości w działaniu. Komisja stwierdziła, że X złamał przepisy dotyczące systemu weryfikacji kont, przejrzystości reklam oraz dostępu dla naukowców badających wpływ platform na społeczeństwo.
Decyzję skomentował wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski, który nie pozostawił wątpliwości, jak rząd ocenia działania platformy:
„Kara 120 milionów euro za łamanie przepisów unijnych to jasny sygnał, że platformy internetowe nie mogą oszukiwać użytkowników. X nadawał niebieskie znaczki weryfikacji również kontom oszukującym użytkowników lub fałszywym. W Unii Europejskiej użytkownicy powinni być chronieni przed oszustwami. To długo oczekiwana decyzja Komisji”.
Według Standerskiego decyzja Komisji jest pierwszym poważnym testem nowych unijnych narzędzi i jednocześnie wyraźnym ostrzeżeniem dla całego rynku.

Co to jest Akt o usługach cyfrowych (DSA)?
Akt o usługach cyfrowych to kluczowy element unijnej polityki cyfrowej. Można go porównać do przepisów drogowych wprowadzonych po latach chaosu na ulicach — do zestawu zasad, które mają uporządkować sposób działania największych platform internetowych i zapewnić użytkownikom bezpieczeństwo w przestrzeni, w której spędzają dużą część swojego życia. DSA określa, jakie obowiązki mają serwisy, które codziennie docierają do milionów osób: muszą jasno informować o tym, kto płaci za reklamy, dlaczego określone treści pojawiają się w strumieniu użytkownika i w jaki sposób działają algorytmy rekomendacji. Mają też reagować na zgłoszenia nielegalnych treści i przeciwdziałać dezinformacji.
Celem regulacji jest stworzenie internetu, który nie przypomina ciemnego pokoju, w którym użytkownik potyka się o nieoznaczone przeszkody, lecz przejrzystej przestrzeni, w której łatwiej jest zrozumieć, co się dzieje i kto wpływa na wyświetlane treści. DSA zakłada również, że naukowcy muszą mieć dostęp do danych, aby mogli badać zjawiska takie jak ekstremizm, manipulacja informacyjna czy wpływ algorytmów na zachowania społeczne.
Największe platformy — takie jak X, Meta, YouTube czy TikTok — są traktowane szczególnie rygorystycznie, ponieważ ich zasięg sprawia, że nawet drobne błędy mogą mieć ogromne konsekwencje. To jak różnica między rowerem a ciężarówką: jeśli coś pójdzie nie tak, skala szkody może być nieporównywalna.
Za co Komisja ukarała X?
Komisja Europejska potwierdziła trzy główne naruszenia. Wszystkie dotyczą fundamentów zaufania w internecie.
Pierwszym problemem był system niebieskich znaczników, które przez lata oznaczały zweryfikowane, wiarygodne konta. Po zmianach właścicielskich można było je kupić bez żadnej kontroli tożsamości. Użytkownicy tracili zaufanie, bo fałszywe profile wyglądały jak prawdziwe. To tak, jakby każdy mógł kupić w sklepie identyfikator lekarza, a potem doradzać ludziom w sprawach zdrowia. Komisja uznała, że taki system sprzyja oszustwom i manipulacjom.
Drugim obszarem naruszeń była przejrzystość reklam. Unijne prawo wymaga, aby platformy prowadziły publiczne archiwum reklam, które pozwala sprawdzić, kto płaci za ogłoszenie, jaki jest jego cel i do kogo jest kierowane. X tego obowiązku nie wypełniał — repozytorium było niepełne, a badaczom utrudniano dostęp do danych. To w praktyce eliminowało możliwość kontroli nad tym, jakie kampanie są prowadzone w przestrzeni publicznej.
Trzecim naruszeniem było ograniczanie dostępu do danych dla naukowców. Zgodnie z DSA badacze muszą mieć możliwość analizowania danych publicznych, aby wykrywać zjawiska takie jak dezinformacja czy skoordynowane kampanie wpływu. X utrudniał ten dostęp, co blokowało niezależne badania i naruszało przepisy.
Co X musi zrobić teraz?
Komisja Europejska nakazała X-owi przygotowanie planu naprawczego z jasno określonymi terminami. Zgodnie z decyzją:
- W ciągu 60 dni platforma musi przedstawić, jak poprawi swój system weryfikacji kont — chodzi o to, by „niebieski znaczek” znów stał się oznaczeniem wiarygodnej tożsamości, a nie znakiem kupowanym bez rzeczywistego nadzoru.
Proponowane plany zostaną skierowane do Rada ds. Usług Cyfrowych (Digital Services Board), która oceni, czy propozycje spełniają standardy wymagane przez Digital Services Act (DSA). Komisja zadecyduje potem, czy zatwierdzi zmiany i wyznaczy termin ich wdrożenia.
Jeśli X nie zrealizuje tych zobowiązań we wskazanym czasie, może to oznaczać kolejne konsekwencje — od nowych kar finansowych po formalne postępowania, a w ostateczności ograniczenia działania platformy w Unii Europejskiej.
Reakcje za oceanem. Musk kontratakuje, administracja USA staje w jego obronie
Po ogłoszeniu przez Komisję Europejską kary w wysokości 120 mln euro Elon Musk udostępnił wpis amerykańskiego wiceprezydenta J.D. Vance’a, który ostrzegł Brukselę:
„Przestańcie atakować amerykańskie firmy z byle powodu”.
Wiceprezydent określił działania Unii jako politycznie motywowane i wymierzone w przedsiębiorstwa z USA, jasno sygnalizując, że administracja prezydenta Trumpa traktuje decyzję Brukseli jako ingerencję w interesy amerykańskiego biznesu technologicznego.
Sam Elon Musk od dłuższego czasu krytykuje europejskie regulacje cyfrowe. Już po wstępnych ustaleniach Komisji z 2024 roku oskarżał UE o cenzurę i mówił, że „DSA to dezinformacja”.
Warto przypomnieć, że zmiana systemu niebieskich znaczników — będąca jednym z głównych zarzutów Komisji — była jedną z pierwszych decyzji Muska po zakupie Twittera w 2022 r. Wprowadzenie płatnej „weryfikacji” doprowadziło wtedy do chaosu, masowego podszywania się pod znane osoby i firmy oraz spektakularnych incydentów, w których fałszywe konta powodowały m.in. spadki wartości giełdowych koncernów.
Business Insider przypomina m.in. przypadek, w którym „zweryfikowane” fałszywe konto udające globalną firmę farmaceutyczną ogłosiło „darmową insulinę”, co doprowadziło do chwilowego załamania kursu akcji producenta.
W ostatnich miesiącach Musk całkowicie przeorganizował X: połączył ją ze swoją firmą xAI, skupił się na wdrażaniu narzędzi sztucznej inteligencji, a dotychczasowy model funkcjonowania serwisu społecznościowego przesunął w stronę eksperymentalnych usług multimedialnych i generatywnych.
Nie tylko X. UE prowadzi równoległe postępowania wobec innych gigantów
Decyzja o ukaraniu X nie jest wyjątkiem. W ostatnich miesiącach Bruksela prowadzi kilka równoległych postępowań wobec konkurencyjnych serwisów, w szczególności wobec Mety, TikToka oraz ich spółek-matek.
W październiku 2025 roku Komisja poinformowała, że zarówno Meta, jak i TikTok naruszyły przepisy DSA w kilku kluczowych obszarach. W przypadku Mety zarzuty dotyczą przede wszystkim skomplikowanych i mało przejrzystych procedur zgłaszania treści nielegalnych, co w praktyce mogło utrudniać użytkownikom usuwanie materiałów zawierających mowę nienawiści, groźby, pornografię dziecięcą czy wezwania do przemocy. Komisja zwróciła uwagę, że mechanizmy zgłoszeń i odwołań w usługach takich jak Facebook czy Instagram często wymagały wykonywania zbędnych kroków lub odsyłały użytkownika do niejasnych formularzy. Bruksela uznała to za naruszenie obowiązku stworzenia prostego i skutecznego systemu reagowania na nielegalne treści — jednego z filarów DSA.
W odniesieniu do TikToka Komisja skupiła się zwłaszcza na przejrzystości reklam i dostępie badaczy do danych publicznych. Zwrócono uwagę, że TikTok, podobnie jak X, nie udostępniał pełnych informacji o tym, kto płaci za reklamy, jak są targetowane i przez jaki czas były emitowane. Unia uznała, że brak przejrzystości utrudnia wykrywanie kampanii manipulacyjnych, zwłaszcza takich, które kierowane są do dzieci i młodzieży, stanowiących dużą część użytkowników platformy. Komisja zaznaczyła również, że mimo wymogów ustawowych naukowcy napotykali trudności w uzyskaniu dostępu do danych publicznych, co uniemożliwiało prowadzenie badań nad wpływem algorytmów TikToka na zachowania społeczne oraz nad obecnością treści szkodliwych lub ekstremistycznych.
W ramach nadzoru nad przestrzeganiem DSA Komisja obserwuje również inne platformy, między innymi YouTube, Amazon, AliExpress oraz operatorów sklepów z aplikacjami. W szczególności analizowane są techniki tzw. ciemnych wzorców projektowych, czyli interfejsów zaprojektowanych tak, by manipulować użytkownikiem, oraz sposób targetowania reklam politycznych.
Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji
