Inspekcja Handlowa przebadała 15 modeli piekarników elektrycznych. Żaden nie zawiódł w testach efektywności energetycznej i oznakowania. To rzadki przypadek, kiedy kontrolerzy nie mieli zastrzeżeń.
Od czasu do czasu zdarza się cud w świecie kontroli jakości. Tym razem bohaterami są piekarniki elektryczne. Między kwietniem a lipcem 2025 roku Inspekcja Handlowa w czterech województwach przeprowadziła kontrolę urządzeń dostępnych w sklepach i internecie. Wynik? Żadnych naruszeń. Wszystkie 15 badanych modeli spełniło wymagania etykietowania i deklarowane parametry energetyczne.
Kontrola piekarników elektrycznych 2025: zero nieprawidłowości
Inspektorzy odwiedzili 14 sklepów stacjonarnych i sprawdzili sprzedaż online. Pod lupę trafiły urządzenia producentów z Polski, Niemiec, Turcji, Korei Południowej, Słowenii, Włoch i Chin. Kontrola miała trzy etapy: ocenę ekspozycji etykiet i kart produktowych, weryfikację informacji online oraz badania laboratoryjne.
– „Gdy kupujemy urządzenie, musimy mieć dostęp do danych, które pozwalają porównać modele i świadomie wybrać ten, który najbardziej odpowiada naszym potrzebom”
– powiedziała Jagoda Kruszewska, rzeczniczka Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Inspekcja sprawdzała m.in. klasę efektywności energetycznej, objętość użytkową komory, masę piekarnika oraz zużycie energii w różnych trybach pracy. Każdy parametr musiał zgadzać się z tym, co producent zadeklarował na etykiecie.
Wyniki badań laboratoryjnych
W raporcie Inspekcja Handlowa czytamy, że żadne z testowanych urządzeń nie odbiegało od deklarowanych wartości. To oznacza, że wszystkie spełniały europejskie wymogi etykietowania energetycznego wynikające z Rozporządzenie delegowane Komisji (UE) 65/2014.
– „Etykiety energetyczne i karty produktów były dostępne i prawidłowo wyeksponowane zarówno w sklepach, jak i online. To pokazuje, że rynek piekarników jest dobrze zorganizowany”
– dodała Kruszewska.
Co ciekawe, kontrole tego typu w poprzednich latach nie zawsze kończyły się tak pozytywnie. Problemy często dotyczyły braku etykiet w sprzedaży internetowej albo nieczytelnych informacji w punktach stacjonarnych. Tym razem obyło się bez kar.
Lista skontrolowanych modeli piekarników
Wśród 15 przebadanych urządzeń znalazły się m.in.:
- BEKO BBIM17401BCS,
- Ikea MATTRADITION 804.117.24,
- Kingfisher CWH60a,
- Bosch HBG537EB3,
- Whirlpool AKZ99481 SP NB,
- Amica ED57638BA+Q TYPE WiFi,
- Gorenje BOS6737E20FBG,
- Samsung NV68A1145CK,
- Electrolux LOC6H76Z,
- Ikea BRÄNDBO 605.576.56.
Wszystkie modele uzyskały ocenę: „zgodny”.
Co grozi za brak etykiety?
Choć tym razem nie było żadnych uchybień, przypomniano przedsiębiorcom, że za brak lub niewłaściwe uwidacznianie etykiet energetycznych grożą kary finansowe od 8181,72 zł za każde naruszenie. Urzędnicy zalecają, by producenci rejestrowali sprzęty w unijnej bazie EPREL i dbali o przejrzystość danych.
Co to oznacza dla konsumentów?
Dla klientów to prosta wiadomość: w tym segmencie rynku można spokojnie porównywać urządzenia na podstawie etykiet energetycznych i mieć pewność, że dane są wiarygodne. To istotne zwłaszcza przy wyborze sprzętu AGD, który działa przez lata i wpływa na wysokość rachunków za prąd.
– „Dzięki rzetelnym etykietom konsument może wybrać urządzenie dopasowane do swoich potrzeb i realnie oszczędzać energię”
– podsumowała rzeczniczka UOKiK.
Źródło: Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów — Raport z kontroli piekarników elektrycznych 2025
