Dwaj złodzieje z Pomykowa przez kilka nocy zrywali owoce i wynosili z sadu worki pełne jabłek. Zostali zatrzymani na gorącym uczynku. Wywieźli traktorem 3 tony owoców.
Zaskoczeni o świcie. Przysuscy policjanci zatrzymali złodziei jabłek
W sercu Mazowsza, we wsi Pomyków niedaleko Przysuchy, rozegrała się historia rodem z wiejskiego kryminału. Dwóch mężczyzn postanowiło nocami plądrować sad i kraść jabłka tonami. Zostali zatrzymani dzięki szybkiej reakcji właściciela i skutecznej pracy lokalnych dzielnicowych.
Kradli pod osłoną nocy. Wpadli nad ranem
Wszystko zaczęło się w poniedziałek, 25 sierpnia 2025 r. O świcie właściciel sadu w Pomykowie zauważył dwóch mężczyzn kręcących się wśród drzew. Kiedy próbował ich zatrzymać, jeden uciekł pieszo, drugi wskoczył na traktor i odjechał polną drogą. Mimo to poszkodowany szybko rozpoznał jednego ze sprawców – tego samego, którego widział tydzień wcześniej na swojej posesji.
Z relacji wynika, że sprawcy przez kilka nocy systematycznie zrywali jabłka z drzew, pakowali je w worki i przygotowywali do wywiezienia nad ranem. Ich łupem padło około 3 ton owoców, a straty oszacowano na 2000 złotych.

Dzielnicowi nie zawiedli. Obaj sprawcy zatrzymani
Policjanci z przysuskiej komendy działali błyskawicznie. Dzięki dobrej znajomości rejonu i mieszkańców, już trzy godziny po zgłoszeniu zatrzymano 29-letniego mężczyznę z powiatu przysuskiego. Kilka godzin później w ręce funkcjonariuszy wpadł jego wspólnik – 20-latek, również z tej samej okolicy.
Obaj przyznali się do winy. Funkcjonariusze ustalili, że kradzieży dokonywali kilkukrotnie – od 18 do 25 sierpnia. Zostali przewiezieni do jednostki policji, gdzie usłyszeli zarzuty.
Recydywiści z jabłkami. To nie ich pierwszy raz
Zatrzymani mężczyźni byli już wcześniej notowani za podobne przestępstwa. Policjanci wskazują, że to ci sami sprawcy, którzy wcześniej brali udział w serii kradzieży na terenie powiatu. Ich działalność była znana lokalnym służbom, jednak tym razem zostali przyłapani na gorącym uczynku.
Zgodnie z art. 278 Kodeksu karnego, grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.
Sad pod nadzorem, jabłka uratowane
Całe zajście jest przykładem na to, że współpraca mieszkańców z lokalną policją przynosi wymierne efekty. Właściciel sadu zareagował natychmiast, a policjanci wykazali się skutecznością i dobrą znajomością terenu. Dzięki temu jabłka nie trafiły na czarny rynek, a złodzieje zostaną rozliczeni przed sądem.

Zgłaszaj kradzieże i podejrzenia – pomoże aplikacja „Moja Komenda”
Policja apeluje do właścicieli sadów, gospodarstw i posesji wiejskich, aby nie ignorowali podejrzanych sytuacji – zwłaszcza gdy zauważą nieznane osoby na terenie prywatnym lub porzucone pojazdy rolnicze w nietypowych miejscach. Jednym z narzędzi wspierających szybki kontakt z funkcjonariuszami jest aplikacja mobilna „Moja Komenda”, dostępna bezpłatnie na smartfony z systemem Android i iOS.
To oficjalna aplikacja Polskiej Policji, która umożliwia szybkie zlokalizowanie najbliższej jednostki Policji oraz dzielnicowego przypisanego do konkretnego rejonu. Użytkownik może przeglądać dane kontaktowe, sprawdzić terytorialny zakres działania funkcjonariusza, a także skontaktować się telefonicznie lub mailowo bezpośrednio z policjantem.
Aplikacja nie wymaga rejestracji, działa intuicyjnie i wykorzystuje lokalizację GPS, aby automatycznie wskazać właściwy komisariat. Dzięki temu obywatel może szybko zgłosić incydent, podejrzenie kradzieży lub inne naruszenie porządku – również anonimowo.

Wiejski kryminał z happy endem
Historia z Pomykowa przypomina, że nawet na spokojnej wsi może dojść do zuchwałych kradzieży. Złodzieje, którzy mieli nadzieję na łatwy zarobek, zostali szybko zdemaskowani. A sad, choć okradziony, nie został pozostawiony bez opieki – czujność właściciela i sprawność dzielnicowych przywróciły porządek.
Źródło: Policja