Czy mObywatel szpieguje obywateli? Komunikat Ministerstwa Cyfryzacji

Data:

W mediach społecznościowych i niektórych serwisach internetowych pojawiły się spekulacje dotyczące aplikacji mObywatel. W odpowiedzi na dezinformację Ministerstwo Cyfryzacji wydało oficjalny komunikat.


Aplikacje proszą o dostęp – czy to powód do niepokoju?

Kiedy instalujemy nową aplikację, często pojawia się prośba o dostęp do takich funkcji jak aparat, mikrofon, lokalizacja czy kontakty. Czy oznacza to, że aplikacja nas śledzi? Ministerstwo Cyfryzacji odpowiada jednoznacznie:

„Dostęp do kamery czy lokalizacji nie oznacza inwigilacji. Aplikacje potrzebują tych uprawnień, by realizować swoje funkcje – ale nie mogą ich wykorzystywać bez wiedzy i zgody użytkownika.”

Jak tłumaczy resort, współczesne aplikacje mobilne korzystają z funkcji urządzenia po to, aby mogły działać zgodnie ze swoim przeznaczeniem. W przypadku mObywatela są to m.in.:

  • dostęp do aparatu, aby skanować kody QR przy weryfikacji dokumentów,
  • dostęp do lokalizacji, aby wskazywać punkty usług publicznych (np. lokalizator ZUS),
  • dostęp do plików – ale wyłącznie tych, które użytkownik sam wskaże, np. do zapisania pliku PDF.

Co naprawdę kontroluje użytkownik?

mObywatel
mObywatel/MC

Ministerstwo przypomina, że systemy operacyjne Android i iOS wyposażone są w rozbudowane mechanizmy zarządzania prywatnością. To użytkownik decyduje, które funkcje są dostępne dla aplikacji i w jakim zakresie. Możliwości są zróżnicowane:

  • przyznanie dostępu tylko raz,
  • przyznanie dostępu tylko podczas aktywnego korzystania,
  • przyznanie stałego dostępu (do odwołania),
  • odmowa dostępu.

Każda z tych decyzji może zostać w dowolnym momencie cofnięta w ustawieniach systemowych. Co więcej, system sygnalizuje użytkownikowi, że dana funkcja jest w użyciu – np. poprzez zieloną kropkę w górnej części ekranu, która informuje o aktywności mikrofonu lub kamery.

„Systemy operacyjne są skonstruowane tak, by zapewnić użytkownikowi pełną przejrzystość i możliwość decydowania o tym, co się dzieje na jego urządzeniu” – podkreśla ministerstwo.


mObywatel – przykład działania z przejrzystością

Aplikacja mObywatel – zgodnie z wyjaśnieniami resortu – nie tylko prosi o dostęp do funkcji telefonu, ale wykorzystuje je wyłącznie w kontekście świadomych działań użytkownika. Nie działa w tle bez zgody ani wiedzy posiadacza urządzenia.

„mObywatel posiada dostęp do kamery, aby skanować kody QR podczas weryfikacji tożsamości. Aplikacja posiada dostęp do lokalizacji, aby pokazywać precyzyjnie punkty na mapie np. w usłudze umawiania wizyt w ZUS czy Jakości Powietrza. Aplikacja również może posiadać dostęp do plików, ale tych wskazanych przez użytkownika np. w celu pobrania i zapisania potwierdzenia w formacie PDF.”

To oznacza, że żadna funkcjonalność nie jest aktywowana bez konkretnej interakcji użytkownika – i każda może być kontrolowana.


Co gdyby aplikacja naprawdę „szpiegowała”?

Ministerstwo przypomina, że zarówno sklep Google Play, jak i App Store mają ścisłe procedury weryfikacyjne. Aplikacje, które naruszają prywatność użytkowników lub obchodzą zabezpieczenia systemowe, nie są dopuszczane do publikacji, a w przypadku wykrycia nieprawidłowości – są natychmiast usuwane.

„Aplikacja, która w sposób niekontrolowany zarządzałaby uprawnieniami – tzn. pobierała dostęp bez zgody użytkownika, ukrywała cele przetwarzania danych lub omijała zabezpieczenia systemu – nie przeszłaby procesu certyfikacji w oficjalnych sklepach Google Play i App Store.”

„W przypadku wykrycia naruszeń taka aplikacja może zostać usunięta z platformy, zablokowana, a jej twórcy narażeni na sankcje prawne i finansowe. Innymi słowy – aplikacja, która 'szpiegowałaby’ użytkownika, po prostu nie zostałaby dopuszczona przez operatorów sklepów z aplikacjami.”

To oznacza, że obecność mObywatela w oficjalnych kanałach dystrybucji jest potwierdzeniem, że aplikacja spełnia rygorystyczne normy bezpieczeństwa.


Teorie spiskowe – Księżyc, ISS, Kubrick, NASA i QAnon

Jak korzystać świadomie i bezpiecznie?

Resort cyfryzacji zachęca wszystkich użytkowników do zachowania ostrożności i zdrowego rozsądku, ale też do unikania nadmiernego lęku wywoływanego niepotwierdzonymi informacjami. Oto najważniejsze zalecenia:

  1. Instaluj aplikacje tylko z oficjalnych źródeł – Google Play i App Store.
  2. Zwracaj uwagę na listę żądanych uprawnień – zastanów się, czy są zasadne.
  3. Nie przyznawaj dostępu, który wydaje się zbędny – np. dostęp do mikrofonu aplikacji pogodowej.
  4. Regularnie przeglądaj ustawienia prywatności – cofnij uprawnienia, których już nie potrzebujesz.

To proste działania, które znacząco zwiększają poziom bezpieczeństwa cyfrowego. W razie wątpliwości zawsze warto poszukać informacji w oficjalnych źródłach, np. na stronach rządowych lub w mediach publicznych.


mObywatel – pełna przejrzystość i odpowiedzialność

Z komunikatu Ministerstwa Cyfryzacji wynika jednoznacznie: mObywatel nie działa poza kontrolą użytkownika. Każda funkcja wymagająca dostępu do danych lub komponentów urządzenia działa wyłącznie na podstawie zgody, w pełni jawnie i z możliwością cofnięcia uprawnień w każdej chwili.

Ministerstwo nie tylko tłumaczy sposób działania aplikacji, ale też przypomina, że prywatność w świecie cyfrowym zależy nie tylko od twórców aplikacji, ale także od świadomości samych użytkowników.


Źródło: Komunikat Ministerstwa Cyfryzacji z dnia 29.07.2025 r.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Mentzen: To PiS jest odpowiedzialny za legalną migrację. „Nie podpiszemy tej deklaracji”.

Prezes Nowej Nadziei Sławomir Mentzen zarzuca PiS-owi grę pozorów,...

Tragedia na Bugu. Znaleziono kolejne ciała w rzece granicznej. Policja i prokuratura badają, czy to migranci

W rejonie Sławatycz na Lubelszczyźnie odnaleziono dwa ciała unoszące...

Jakie imiona wybierają Polacy w 2025 roku? Zofia i Nikodem na czele – ranking Ministerstwa Cyfryzacji

Klasyka i współczesność – najczęściej nadawane imiona w Polsce...