Uwaga, bo nawet na tym najłatwiejszym parkowym szlaku można się zgubić!
Wędrówka do Morskiego Oka to jedno z najpopularniejszych przedsięwzięć w Tatrach, przyciągające zarówno doświadczonych turystów, jak i rodziny z dziećmi. Szlak ten, choć malowniczy, bywa nazywany „Tatrzańskim Szlakiem Męki” ze względu monotonię, długość i tłumy odwiedzających, zwłaszcza w sezonie letnim.
Długość trasy i różnica wzniesień
Trasa z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka ma długość około 9 km, a różnica wzniesień wynosi 470 metrów. Przejście tego odcinka zajmuje przeciętnie około 2 godzin i 20 minut, w zależności od kondycji i liczby przerw. Szlak prowadzi szeroką, asfaltową drogą o szerokości około 5 metrów i jest jedyną tego typu trasą w Tatrach.

Dojazd i problemy z parkowaniem
Początek szlaku znajduje się na parkingu Palenica Białczańska, oddalonym o około 20 km od Zakopanego. Dojazd możliwy jest własnym samochodem lub busami kursującymi spod dworca PKS w Zakopanem oraz z Krupówek. Parking na Palenicy Białczańskiej jest płatny i w sezonie letnim często zapełnia się już wczesnym rankiem. Koszt rezerwacji miejsca wynosi 45 zł za cały dzień i można go dokonać za pośrednictwem strony Tatrzańskiego Parku Narodowego. Kupując e-bilet z minimum 3-dniowym wyprzedzeniem, można skorzystać z niższej ceny oraz zyskać gwarancję miejsca postojowego.
Opłaty i mandaty
Wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego jest płatny. Bilet normalny kosztuje 10 zł, a ulgowy 5 zł. Brak ważnego biletu może skutkować mandatem w wysokości do 500 zł.
Przygotowanie do wędrówki
Latem: Należy zaopatrzyć się w wygodne buty trekkingowe, odzież dostosowaną do zmiennych warunków pogodowych oraz zapas wody i prowiantu. Szlak jest asfaltowy i stosunkowo łatwy, ale długość trasy może być męcząca dla osób nieprzyzwyczajonych do dłuższych spacerów.
Zimą: Warunki na szlaku mogą być trudniejsze ze względu na śnieg i lód. Wskazane jest posiadanie raków lub raczków, kijków trekkingowych oraz ciepłej odzieży. Dzień jest krótszy, dlatego warto wyruszyć wcześnie rano, aby zdążyć wrócić przed zmrokiem.
Na trasie do Morskiego Oka funkcjonują tradycyjne góralskie zaprzęgi konne, zwane „fasiągami”, które przewożą turystów na odcinku około 7 km, pozostawiając ostatnie 1,5 km do pokonania pieszo. Kwestia wykorzystywania koni budzi kontrowersje i emocje zarówno wśród górali, dla których jest to tradycyjne źródło dochodu, jak i miłośników zwierząt, którzy obawiają się o dobrostan zwierząt. Warto przed podjęciem decyzji o skorzystaniu z takiego transportu zapoznać się z aktualnymi informacjami na ten temat.
Jak można się tam zgubić?
Mimo że szlak do Morskiego Oka jest uważany za najłatwiejszy w Tatrach i prowadzi asfaltową drogą, nie brakuje turystów, którzy wzywają pomoc. Zdarzały się przypadki, gdy ludzie twierdzili, że zgubili się, mimo że droga nie ma żadnych skrzyżowań, bocznych dróg ani naturalnych przeszkód!
Najbardziej „dziwny” przypadek miał miejsce drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia w 2015 roku, gdy ponad 100 osób „utknęło” na trasie po zmroku. Ponieważ o tej godzinie nie kursowały już fasiągi, turyści zaczęli dzwonić po pomoc i domagać się transportu. Ratownicy TOPR zabrali tylko osoby z małymi dziećmi, reszta musiała wracać pieszo.
Podobne interwencje zdarzają się co roku, zwłaszcza zimą, kiedy zmrok zapada szybko, a niewłaściwie ubrani turyści nie są przygotowani na długą wędrówkę w mroźnych warunkach.