Policjanci zatrzymali siedem osób podejrzanych o udział w grupie zajmującej się nielegalnym składowaniem odpadów na Pomorzu.
Siedem osób złapanych na Pomorzu
Policjanci CBŚP razem z funkcjonariuszami Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu zatrzymali siedem osób podejrzanych o udział w grupie, która miała zajmować się nielegalnym składowaniem odpadów. Śledczy ustalili, że odpady trafiały do dwóch miejsc w powiatach słupskim i kościerskim. Były to tereny z dala od zabudowań, wykorzystywane tak, by zminimalizować ryzyko zauważenia ciężarówek i pracy sprzętu.
Jedno z wyrobisk znajdowało się tuż obok budowanej trasy S6. Według śledczych ta lokalizacja nie była przypadkowa. W otoczeniu maszyn drogowych i intensywnych prac ziemnych łatwiej było ukryć ruch ciężarówek oraz pracę koparek przygotowujących kolejne miejsca pod zasypywanie odpadów.
Zgromadzony materiał wskazuje, że działalność grupy była zaplanowana i prowadzona od dłuższego czasu. Każda osoba miała swoje zadania: od kierowców ciężarówek, przez operatorów koparek, po osoby pilnujące terenu i koordynujące transporty.
Proceder rozwijał się z tygodnia na tydzień, a kolejne nocne transporty powiększały wyrobiska i ilość odpadów zdeponowanych niezgodnie z prawem.

Nocne ruchy ciężarówek i praca koparek w ciemności
Transporty odpadów odbywały się nocą, najczęściej po polnych drogach, z wyłączonymi światłami. Kierowcy mieli poruszać się tak, aby nie wzbudzać podejrzeń ani nie pojawić się w zasięgu kamer monitoringu. Każdy wjazd i wyjazd z wyrobisk był wcześniej ustalany, tak aby nie natknąć się na przypadkowo przejeżdżający samochód.
Na miejscu pracował ciężki sprzęt: koparki wykonywały wykopy i poszerzały nielegalne wyrobiska, a spychacze wyrównywały powierzchnię po zasypaniu kolejnych warstw odpadów. Prace prowadzono w ciemności, co miało zmniejszyć ryzyko, że ktoś zgłosi podejrzaną działalność.
Według ustaleń śledczych podczas jednej nocy do wyrobisk mogło wjechać nawet osiem ciężarówek. Wyglądało to zawsze tak samo: pojazd bez świateł, szybki zrzut śmieci, natychmiastowe zasypywanie.
Dodatkowo stosowano manewr, który miał utrudnić wykrycie całego procederu. W oddalonej o około 10 kilometrów bazie transportowej dochodziło do przepinania naczep między różnymi ciągnikami siodłowymi. Jeżeli któryś ciągnik zostałby nagrany przez monitoring, trudno byłoby powiązać go z konkretnym transportem odpadów. W praktyce trop prowadził donikąd, co było celem grupy.
Zatrzymania na gorącym uczynku i kolejne ustalenia
Pierwsze zatrzymania miały miejsce w nocy z 24 na 25 listopada. W powiecie słupskim policjanci zatrzymali kierowcę ciężarówki podczas zrzutu odpadów oraz mężczyznę nadzorującego pracę koparki i dostarczającego jej paliwo.
Następnego dnia zatrzymano kolejnego kierowcę. Według śledczych był on odpowiedzialny za logistykę transportów, w tym za przepinanie naczep i kontakt między bazą a miejscem składowania.
W powiecie kościerskim funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn w trakcie zakopywania śmieci. Jeden z nich miał pełnić rolę organizatora całego przedsięwzięcia, a drugi odpowiadał za obsługę koparki oraz udostępniał teren wyrobiska.
Równolegle śledczy zatrzymali dwie osoby powiązane z firmami obsługującymi Bazę Danych o Odpadach (BDO). Z ustaleń wynika, że dokumentacja dotycząca transportów była fałszowana. W kartach przekazania odpadów widniały piaski i odpady mineralne, mimo że faktycznie przywożono odpady komunalne.
18 tysięcy ton odpadów i koszt przekraczający 11 milionów złotych
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Poznaniu oszacował, że w ujawnionych miejscach skupiono ponad 18 tysięcy ton odpadów. Koszt ich legalnego zagospodarowania przekracza 11 mln zł. Kwota ta pokazuje skalę działania i opłacalności procederu.
Podczas oględzin z udziałem ekspertów oraz pracowników GIOŚ i WIOŚ znaleziono odpady komunalne, odpady wielkogabarytowe, worki typu big-bag, uszkodzone pojemniki typu mauzer oraz duże ilości tworzyw sztucznych i tekstyliów.
Odpady były składowane warstwowo, a ich skład nie miał nic wspólnego z tym, co wpisywano do systemu BDO. Według śledczych część materiałów mogła powodować zagrożenie dla gleby i wód gruntowych, co będzie przedmiotem dalszych analiz.
Tereny, na których składowano odpady, mają zostać szczegółowo przebadane, aby określić pełną skalę zanieczyszczenia.

Zarzuty i dalsze kroki śledztwa
Zatrzymane osoby usłyszały zarzuty dotyczące udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, nielegalnego postępowania z odpadami oraz fałszowania dokumentacji. Cztery z nich zostały tymczasowo aresztowane.
Prokuratura analizuje teraz zebraną dokumentację, nagrania oraz dane z systemu BDO. Śledczy podkreślają, że sprawa jest rozwojowa i nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Zabezpieczony materiał ma pozwolić na odtworzenie pełnej skali działalności grupy, w tym wszystkich tras transportów i miejsc, w których mogły powstać kolejne nielegalne składowiska.
Według śledczych dalsze ustalenia mogą poszerzyć listę zarzutów i objąć kolejne osoby, które brały udział w zorganizowaniu transportów, pracy sprzętu lub wystawianiu dokumentów.
Źródło: CBŚP
