Eksplozja w bloku mogła zakończyć się tragedią. Policja i biegły z pożarnictwa ustalili zaskakującą przyczynę zdarzenia
Na pierwszy rzut oka wszystko wskazywało na wybuch gazu. Huk, uszkodzenia w kuchni, poparzenia właścicielki mieszkania. Do groźnego zdarzenia doszło 24 czerwca 2025 r. przed południem w jednym z bloków na osiedlu w Piszu (woj. warmińsko-mazurskie). 75-letnia kobieta trafiła do szpitala, a mieszkańcy sąsiednich lokali byli przekonani, że doszło do eksplozji instalacji gazowej.
To nie gaz. Odświeżacz powietrza eksplodował przy kuchence
Na miejscu pojawiła się policja oraz biegły z zakresu pożarnictwa. Po przeprowadzeniu oględzin i analizy miejsca wybuchu ustalono, że nie doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej. Przyczyną był odświeżacz powietrza w sprayu, który znajdował się zbyt blisko ognia z palnika gazowego.



Pod wpływem temperatury doszło do mechanicznego rozszczelnienia pojemnika pod ciśnieniem, co spowodowało eksplozję. Ucierpiała właścicielka lokalu – doznała obrażeń i została przewieziona do szpitala. Jej życiu nie zagraża jednak niebezpieczeństwo.
Biegły ostrzega: aerozole są realnym zagrożeniem
Jak podkreślił biegły, pojemniki typu spray to potencjalne bomby, zwłaszcza jeśli znajdują się w pobliżu otwartego ognia lub są przechowywane w nagrzanym aucie. Zawierają łatwopalne substancje pod ciśnieniem, które w wysokiej temperaturze mogą gwałtownie się rozprężyć i spowodować wybuch.
To kolejne zdarzenie, które pokazuje, że codzienne produkty – kosmetyki, środki czystości, odświeżacze – mogą stanowić poważne zagrożenie, jeśli są użytkowane niezgodnie z zaleceniami producenta.

Uwaga na spray w kuchni i samochodzie
Eksperci apelują:
- Nie przechowuj aerozoli w pobliżu źródeł ciepła – kuchenki, grzejników, palników;
- Nie zostawiaj puszek w aucie na słońcu – temperatura wewnątrz pojazdu może osiągać ponad 60°C, co wystarczy do rozszczelnienia;
- Zawsze czytaj ostrzeżenia na opakowaniach – to nie są puste formułki.
Źródło: Policja