Fakty Plus już 19 lipca 2025 roku informowały o planowanych przez Ministerstwo Infrastruktury podwyżkach cen za badania techniczne pojazdów i zaostrzeniu procedur na Stacjach Kontroli Pojazdów. Wówczas – jak ujawnialiśmy – resort zapowiadał waloryzację opłat, obowiązkowe fotografowanie pojazdów, dodatkowe kary dla spóźnialskich oraz nowe wymogi dla samochodów 4×4 i diesli.
Dziś, 11 sierpnia, wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec przedstawił szczegóły. Sprawdzamy, które z lipcowych zapowiedzi znalazły potwierdzenie.
Ile zapłacimy za badanie techniczne?
W lipcu informowaliśmy, że środowisko SKP oczekuje stawek 246–260 zł za przegląd samochodu osobowego. Branża podkreślała, że obecne 98 zł brutto to stawka z 2004 roku, nieadekwatna do kosztów prowadzenia działalności.
Dziś resort potwierdza, że opłata ma być powiązana ze średnim wynagrodzeniem z IV kwartału roku poprzedniego – to oznacza automatyczną waloryzację co roku. Jednak startowa podwyżka ma być niższa, niż chciały SKP: według obecnych ustaleń 118–130 zł za samochód osobowy, czyli wzrost o 20–30%.
Kary dla spóźnialskich – potwierdzone
Opisywany przez nas w lipcu system opłat dodatkowych za spóźnienie w badaniu technicznym wejdzie w życie w kształcie niemal identycznym z zapowiedzi:
- do 7 dni po terminie – +100% opłaty (ok. 200 zł),
- do 21 dni – +200% (ok. 300 zł),
- powyżej 90 dni – +300% (ok. 400 zł).
Resort potwierdza, że część wpływów trafi do Transportowego Dozoru Technicznego i samych stacji diagnostycznych.
Obowiązkowe zdjęcia w CEP – bez zmian
Tak jak pisaliśmy miesiąc temu, każde badanie będzie dokumentowane pięcioma zdjęciami: przód, tył, oba boki oraz drogomierz z przebiegiem. Zdjęcia będą przesyłane do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Ma to ukrócić proceder „lewych przeglądów” i eliminować błędy w przebiegach.
Samochody 4×4 – drożej
Potwierdziły się nasze informacje, że auta z napędem na cztery koła zapłacą więcej. Powód? Konieczność stosowania bardziej pracochłonnych procedur diagnostycznych (np. z użyciem opóźnieniomierza zamiast rolek).
Diesle pod lupą – liczniki cząstek stałych
Zgodnie z lipcową zapowiedzią, dymomierze mają zostać zastąpione licznikami cząstek stałych, co umożliwi wykrywanie usuniętych lub uszkodzonych filtrów DPF. Brak sprawnego filtra będzie oznaczał wynik negatywny badania – i konieczność kosztownej naprawy.
Nowość: wydłużenie ważności badania
Tego szczegółu w lipcu jeszcze nie komunikowano – teraz wiadomo, że badanie będzie można wykonać 30 dni przed terminem, a jego ważność zostanie wydłużona do 13 miesięcy.
Od kiedy zmiany?
W lipcu nie było jasnego terminu. Dziś resort szacuje, że procedura legislacyjna potrwa około pół roku:
- 3 miesiące – prace rządowe,
- 2 miesiące – Sejm,
- 1 miesiąc – podpis prezydenta i publikacja.
To oznacza, że pierwsze podwyżki i nowe procedury mogą wejść w życie na przełomie 2025 i 2026 roku.

Podsumowanie:
Z lipcowych zapowiedzi potwierdziło się niemal wszystko: podwyżka cen, waloryzacja według średniej płacy, kary za spóźnienie, obowiązkowa fotodokumentacja, droższe przeglądy dla 4×4 i nowe wymogi dla diesli. Nowością jest jedynie wydłużenie ważności badania do 13 miesięcy. Jedyną różnicą w stosunku do oczekiwań branży jest niższy poziom podwyżki startowej.
Źródła:
faktyplus.pl: Przegląd techniczny droższy i bardziej rygorystyczny