W Konotopiach (woj. kujawsko-pomorskie) trwa budowa monumentalnego pomnika Matki Boskiej. Figura ma mieć 55 metrów wysokości, co uczyni ją najwyższą tego typu konstrukcją w Europie. Jej inicjatorem i fundatorem jest miliarder Roman Karkosik, jeden z najbogatszych Polaków. Konsekrację zaplanowano na 15 sierpnia 2026 roku, w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. O przedsięwzięciu pisał m.in. Financial Times, który określił je mianem „niemal faraońskiego projektu”.
Konotopie – gdzie to jest?
Konotopie to wieś położona w powiecie lipnowskim, w gminie Kikół, na terenie diecezji płockiej. Według danych urzędu gminy mieszka tu nieco ponad 120 osób. Dotychczas miejscowość była znana przede wszystkim z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej, które w ostatnich latach zostało odnowione także dzięki wsparciu Romana Karkosika. Budowa nowego pomnika sprawiła, że nazwa wsi pojawia się w największych polskich mediach i trafiła również do prasy zagranicznej.
Sołtys wsi, Mieczysław Grębicki, nie ukrywał zaskoczenia skalą inwestycji. W rozmowie z Onetem mówił:
– Niektórzy byli w Świebodzinie, widzieli pomnik Jezusa. A ten ma być jeszcze większy. To był szok.
Dodał jednak, że mieszkańcy cieszą się z zainteresowania, jakie wzbudza budowa:
– Każdy jest zadowolony. Głośno o tej naszej wiosce się zrobiło – podkreślał w rozmowie z WP.
Już teraz na miejsce przyjeżdżają osoby z okolicy, a kierowcy zatrzymują się przy drodze, by fotografować dźwigi i wznoszący się cokół w kształcie korony.

Kto stoi za projektem
Roman Karkosik urodził się w 1957 roku. Karierę rozpoczął w latach 90., inwestując w branżę chemiczną i metalurgiczną. Przez wiele lat plasował się w czołówce listy najbogatszych Polaków Forbesa, a jego majątek szacowano na miliardy złotych. Znany jest z unikania mediów, jednak na Kujawach jego działalność charytatywna i filantropijna od dawna przyciąga uwagę.
Oprócz sanktuarium w Konotopiu wspierał inne projekty religijne i społeczne w regionie. Budowa pomnika Matki Boskiej to kolejne przedsięwzięcie, które wielu interpretuje jako osobiste wotum wiary.
Religijny wymiar
Duchowni podkreślają religijny charakter inwestycji. Ks. Marek Mrówczyński, proboszcz parafii w pobliskim Kikole, w Radiu PiK mówił:
– To serce Polski, miejsce, w którym naprawdę bije serce naszego kraju.
Według niego pomnik będzie miał znaczenie duchowe i stanie się widocznym znakiem katolicyzmu w regionie. Projekt zakłada, że figura stanie na masywnym cokole w kształcie korony. Obecnie na placu budowy pracują dwa dźwigi, a elementy fundamentów widoczne są już z odległości kilku kilometrów.

Jezus ze Świebodzina nadaje
Historia największego dotychczas pomnika religijnego w Polsce, Chrystusa Króla w Świebodzinie, pokazuje, że podobne konstrukcje mogą pełnić także funkcje praktyczne. W 2018 roku media – m.in. Fakt 24, Atlas Obscura, Gizmodo oraz The Vintage News – donosiły, że w koronie świebodzińskiego pomnika zamontowano anteny internetowe.
Według tych relacji instalację zlecił proboszcz parafii, by zapewnić łączność dla systemu monitoringu. Sprawę nagłośnili dziennikarze, którzy przy użyciu dronów sfotografowali koronę figury i ujawnili urządzenia. Amerykański serwis Gizmodo pisał: „An enormous statue of Jesus in Poland just got internet antennas installed on its head.” (w wolnym tłumaczeniu: „Ogromny pomnik Jezusa w Polsce właśnie dostał anteny internetowe na głowie”).
Po interwencji kurii urządzenia zostały usunięte – RMF FM informowało, że demontaż nastąpił do maja 2018 roku, co potwierdzał również Business Insider Polska.
Przykład Świebodzina pokazał, że granica między obiektem sakralnym a infrastrukturą techniczną może się zacierać. Wieże kościołów w wielu parafiach od lat wykorzystywane są jako miejsca montażu anten telefonii komórkowej, a rozległe dachy nowych świątyń służą do instalacji paneli fotowoltaicznych. W praktyce obiekty sakralne stają się elementami infrastruktury lokalnej, zapewniając dochody parafiom i ułatwiając działanie operatorów.
W przypadku Konotopia nie ma na razie informacji, aby nowy pomnik Matki Boskiej miał być wykorzystywany w podobny sposób. Jednak historia Świebodzina i tysiące instalacji telekomunikacyjnych i paneli fotowoltaicznych na wieżach i dachach kościołów w Polsce pokazują potencjał projektu.

Czy Konotopie powtórzą sukces Świebodzina?
Gdy w 2010 roku w Świebodzinie odsłonięto pomnik Chrystusa Króla, wielu ekspertów i dziennikarzy pisało o „gigantomanii” i pytało, czy takie przedsięwzięcie ma sens. Minęło jednak kilka lat i okazało się, że figura o wysokości ponad 50 metrów stała się znakiem rozpoznawczym miasta. Choć nie przyciągnęła tylu pielgrzymów co Częstochowa, to jednak ustawiła Świebodzin na turystycznej mapie Polski. Dziś wokół pomnika stoją parkingi, powstał Dom Pielgrzyma, wytyczono ogród różańcowy i ścieżki modlitewne. Przyjeżdżają tam autokary z wycieczkami, pojawiły się punkty gastronomiczne i sklepiki z pamiątkami.
Konotopie pomnik Matki Boskiej – potencjał dla regionu
Konotopie znajdują się w zupełnie innym punkcie wyjścia. To niewielka wieś, licząca około 120 mieszkańców, bez hoteli, restauracji czy rozbudowanej sieci dróg. Sama obecność pomnika, choćby miał być największy w Europie, nie wystarczy, by wieś zaczęła żyć z turystyki. W rozmowie z portalem Donald.pl sołtys Mieczysław Grębicki nie krył obaw:
„Jesteśmy bardzo małą i niezamożną społecznością, więc jeśli trzeba będzie wybudować drogę dojazdową do pomnika i inną infrastrukturę, pieniądze trzeba będzie znaleźć gdzie indziej”.
Potencjał istnieje. Położenie w centrum kraju, zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Torunia, wpisanego na listę UNESCO, daje przewagę, jakiej Świebodzin na początku nie miał. Pielgrzymka do Konotopia mogłaby być połączona z wizytą w mieście Kopernika, zwiedzaniem gotyckiej starówki czy wypoczynkiem nad kujawskimi jeziorami. Aby jednak tak się stało, potrzebna jest wspólna strategia: budowa parkingów i ścieżek, współpraca z diecezją i biurami pielgrzymkowymi, a także promocja regionu w mediach.
Turystyka religijna w Polsce – warunki sukcesu
Doświadczenie pokazuje, że aby monumentalny pomnik przyciągał pielgrzymów i turystów, musi mieć zapewnioną odpowiednią infrastrukturę. Świebodzin budował ją stopniowo, tworząc miejsca postojowe, zaplecze gastronomiczne i noclegowe. W Konotopiach bez podobnych inwestycji figura pozostanie tylko widowiskową budowlą w polu.
Eksperci wskazują trzy kluczowe elementy: wygodne drogi i parkingi, zaplecze usługowe (gastronomia, toalety, pamiątki) oraz promocję medialną i instytucjonalną. Tylko wtedy Konotopie będą mogły powtórzyć model Świebodzina i przyciągnąć nie tylko pielgrzymów, ale też turystów rekreacyjnych.

Czy pomnik Matki Boskiej w Konotopiach stanie się atrakcją turystyczną?
Scenariusze są dwa. W pierwszym pomnik staje się religijnym magnesem, a wokół niego powstaje infrastruktura podobna do tej w Świebodzinie – miejsca noclegowe, punkty gastronomiczne, przestrzenie dla pielgrzymów i turystów. W drugim – figura pozostaje samotnym kolosem w polu, odwiedzanym głównie przez przejezdnych kierowców, którzy zatrzymają się, żeby zrobić zdjęcie.
Na razie jest zbyt wcześnie, by przesądzać, którą drogą pójdzie ta historia. Pewne jest tylko to, że budowa już teraz wzbudza zainteresowanie na skalę krajową i międzynarodową. Historia Świebodzina pokazuje, że pomnik może stać się początkiem większych przemian. Konotopie stoją więc przed wyborem: czy wykorzystają ten moment i włączą się w rynek turystyki religijnej, czy pozostaną jedynie ciekawostką na mapie Polski.
Źródła:
- WP Wiadomości – To będzie największa na świecie Matka Boska. Co mówią mieszkańcy
- Onet – Konotopie. Polski miliarder stawia największy na świecie pomnik Matki Boskiej
- Radio PiK – Brytyjczycy o nas piszą. We wsi Konotopie powstaje najwyższy w Europie pomnik Matki Boskiej
- Donald.pl – Konotopie: budowa „mega Maryi” większego niż Jezus ze Świebodzina ze wsparciem miliardera Romana Karkosika
- Gizmodo – An enormous statue of Jesus in Poland just got internet antennas installed on its head
- RMF FM – Na koronie figury Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w Świebodzinie zamontowano antenę internetową
- Business Insider Polska – Pomnik Jezusa w Świebodzinie już bez anten. Jednak biznes kręci się dalej