Ostatni Sylwester z flaszką z Orlenu. Ministerstwo Zdrowia szykuje zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach i w uzdrowiskach

Data:

Od 1 stycznia 2026 roku stacje paliw i uzdrowiska przestaną sprzedawać alkohol. Rząd chce ograniczyć dostępność i reklamę trunków. Producenci i UOKiK ostrzegają przed skutkami.


Alkohol zniknie z Orlenu i innych stacji paliw

Od stycznia 2026 roku kupno butelki piwa na stacji paliw stanie się historią. Nowelizacja ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, przygotowana przez Ministerstwo Zdrowia, zakłada całkowity zakaz sprzedaży alkoholu w takich punktach. Obejmuje on nie tylko wszystkie stacje paliw, ale także uzdrowiska oraz tereny placówek medycznych i ich bezpośrednie sąsiedztwo.

W uzasadnieniu projektu resort podkreśla, że celem zmian jest

„zmniejszenie fizycznej dostępności alkoholu w punktach, w których jego zakup ma charakter impulsywny i niekontrolowany”.

W opinii ministerstwa szczególne znaczenie ma eliminacja sprzedaży w miejscach, które działają całodobowo i są łatwo dostępne dla kierowców.


Cechy charakteru osób uznawanych za cool – badania psychologów 2025

Koniec nocnych zakupów

Nowe przepisy nie tylko usuwają alkohol ze stacji paliw, ale też zawężają ogólną sieć punktów sprzedaży. Po wejściu w życie ustawy trunki będzie można kupić wyłącznie w sklepach branżowych lub w wydzielonych stoiskach z obsługą sprzedawcy. Samorządy nadal będą mogły zaostrzać lokalne przepisy, np. ustalając minimalne odległości od szkół czy kościołów. Dla mieszkańców mniejszych miejscowości oznacza to koniec nocnych zakupów, bo w wielu gminach to właśnie stacje paliw pełniły funkcję całodobowych punktów sprzedaży alkoholu.

Ministerstwo argumentuje, że:

„ograniczenie liczby miejsc sprzedaży to skuteczny mechanizm prewencyjny”,

a decyzje samorządów w tym zakresie mają być „dodatkowym filarem” polityki publicznej.

W praktyce oznacza to radykalną zmianę mapy dostępności. Ustawodawca celowo celuje w łatwy, szybki zakup alkoholu, licząc, że zmniejszy to spożycie i ograniczy ryzyko związane z piciem „po drodze” czy w drodze do pracy.


Nowe przepisy dla kierowców 2025: zero promila i wyższe kary

Festiwale bez sponsorów?

Projekt nowelizacji ustawy rozszerza definicję reklamy alkoholu na działania sponsoringowe. Oznacza to, że producenci alkoholu, w tym piwa, nie będą mogli finansować wydarzeń kulturalnych, sportowych ani rozrywkowych w zamian za ekspozycję swoich marek.

W uzasadnieniu projektu przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia wskazano:

„Sponsoring wydarzeń kulturalnych, sportowych i rozrywkowych przez producentów alkoholu stanowi formę reklamy pośredniej i buduje pozytywne skojarzenia społeczne z konsumpcją napojów alkoholowych”.

Resort podkreśla, że Polska jest jednym z państw Unii Europejskiej o najwyższym udziale sponsoringu alkoholowego w imprezach masowych i to właśnie ten element ma być całkowicie wyeliminowany.

„Ograniczenie tej ekspozycji jest konieczne dla skutecznej profilaktyki uzależnień”.

ZPPP Browary Polskie w swoim stanowisku przekazanym w ramach konsultacji społecznych zwraca uwagę, że planowany zakaz sponsoringu oznacza likwidację dotychczasowych mechanizmów wsparcia wydarzeń sportowych i kulturalnych przez branżę piwowarską.

W praktyce nowe przepisy oznaczają, że logo marek alkoholowych zniknie z festiwali muzycznych, wydarzeń sportowych i lokalnych imprez plenerowych. Dla wielu organizatorów będzie to poważna luka finansowa, ponieważ przez lata browary i koncerny alkoholowe stanowiły jedno z głównych źródeł finansowania takich wydarzeń.

Ministerstwo argumentuje, że to element strategii ograniczania ekspozycji społecznej na alkohol. Przywołuje przy tym zalecenia Światowa Organizacja Zdrowia, według której ograniczenie reklamy i dostępności alkoholu jest jednym z najskuteczniejszych narzędzi profilaktyki uzależnień.


UOKiK ostrzega: przepisy mogą być problematyczne

Zastrzeżenia wobec projektu zgłosił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Urząd nie kwestionuje samej idei ograniczania dostępności alkoholu, ale wskazuje, że przepisy są zbyt nieprecyzyjne i mogą prowadzić do uznaniowego stosowania prawa. Przykładem jest niejasne pojęcie „skojarzeń z relaksem” w reklamie — to otwiera drogę do dowolnych interpretacji i licznych sporów sądowych.

UOKiK zwraca też uwagę na asymetrię regulacyjną. Nawet piwo bezalkoholowe zostanie objęte zakazem reklamy i ograniczeniami sprzedaży, podczas gdy „małpki” i mocne alkohole nie zostaną objęte żadnymi dodatkowymi restrykcjami. W praktyce może to oznaczać naruszenie zasad konkurencji i swobody przepływu towarów w Unii Europejskiej, a także uderzyć przede wszystkim w małych producentów, którzy nie mają zasobów, by szybko dostosować się do zmian.


Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa - poradnik wakacyjny

Branża piwna: „To prezent dla spirytusowego lobby”

Najostrzejsze reakcje wywołał zakaz reklamy piwa, w tym piwa bezalkoholowego. ZPPP Browary Polskie, organizacja reprezentująca producentów piwa, ocenia zmiany jako jednostronne i faworyzujące producentów mocnych trunków. Branża wskazuje, że piwo bezalkoholowe zostanie ściągnięte do poziomu „małpki”, czyli potraktowane tak samo jak mocne alkohole, mimo że przez lata było promowane jako bezpieczniejsza alternatywa.

Zdaniem producentów projekt uderza w segment, który nie tylko generuje znaczące wpływy podatkowe, ale też pełni rolę w ograniczaniu konsumpcji mocniejszych trunków. Browary przypominają, że sektor piwowarski to 20 miliardów złotych wartości dodanej rocznie, 18 miliardów złotych wpływów podatkowych i 85 tysięcy miejsc pracy w całym łańcuchu produkcji, dystrybucji i usług. Ich zdaniem brak symetrycznych ograniczeń dla segmentu wódki może doprowadzić do przesunięcia konsumpcji w stronę mocnych alkoholi.

„To nie walka z alkoholizmem, to prezent dla producentów wódki” – mówią przedstawiciele Browarów Polskich.

W oficjalnym stanowisku organizacja nie tylko krytykuje kierunek zmian, ale też wskazuje na ich polityczne źródło.

„Wpływ narracji branży spirytusowej widoczny jest także w treści uzasadnienia ustawy Polski 2050, gdzie przywołane są raporty zamówione i sfinansowane przez podmioty związane z sektorem spirytusowym”

– czytamy w stanowisku ZPPP. Według browarów, takie działania wpisują się w szerszy schemat wspierania interesów producentów mocnych alkoholi.

„Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to sztucznie wykreowany problem będący częścią gry interesów i lobbingu branży spirytusowej, dla której wprowadzenie zakazu reklamy piwa jest jednym z głównych postulatów”

– dodają.

W ocenie ZPPP, konstrukcja proponowanych przepisów realizuje postulaty lobby spirytusowego, a nie realną politykę zdrowotną. Branża podkreśla, że prowadzi to do asymetrycznego traktowania segmentów rynku i może osłabić piwo na rzecz mocnych alkoholi.


Pijana rowerzystka – 2,3 promila. Nowy damski rekord

Producenci wódki: „małpka” jak piwo bezalkoholowe

Z kolei Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy popiera kierunek zmian, ale z zupełnie innego powodu. Producenci mocnych alkoholi wskazują, że jeśli państwo zaostrza przepisy, to powinno robić to wobec wszystkich segmentów rynku w jednakowy sposób. W stanowisku organizacji z kwietnia 2025 roku pojawiła się propozycja, by piwo objąć dokładnie takimi samymi zasadami sprzedaży jak wódka — z pełnym ograniczeniem punktów handlowych.

Branża spirytusowa sprzeciwia się także ograniczeniu materiałów opakowaniowych do szkła i metalu, argumentując, że może to uderzyć w eksport i działalność linii lotniczych.


Małe winnice obawiają się marginalizacji

Ustawowe ograniczenia odbiją się też na branży winiarskiej. Producenci win regionalnych i miodów pitnych ostrzegają, że nowe wymogi dotyczące opakowań i etykiet oraz zakaz sprzedaży alkoholu w uzdrowiskach mogą pozbawić ich lokalnych rynków zbytu. Dla wielu małych winnic to właśnie turyści odwiedzający sanatoria byli znaczącą grupą klientów. Winiarze apelują, by w ustawie wprowadzić wyjątki dla rzemieślników, zgodne z praktyką stosowaną w innych państwach Unii Europejskiej.


Jesieniarze, szykujcie się na kolejny Sejmflix!

Projekt nowelizacji ma poparcie posłów Lewicy i Polski 2050, ale spotkał się z rosnącą krytyką także wewnątrz koalicji rządzącej. Browary mówią o asymetrycznej wojnie z alkoholem, producenci napojów spirytusowych – o potrzebie równości zasad, a winiarze – o dobiciu małych producentów. Z kolei UOKiK ostrzega przed falą postępowań i ryzykiem konfliktu z prawem unijnym. Jesienne sejmowe prace nad ustawą zapowiadają się ciekawie.


Źródła: MZ – projest ustawy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

UOKiK ostrzega, na te pompy ciepła nie ma dopłat i dotacji!!!

UOKiK nie wpuścił na rynek 786 urządzeń renomowanych producentów!...

„Nie jesz mięsa? Nie idę z Tobą na randkę”. Gender i dieta w aplikacjach randkowych

Już ponad 350 mln ludzi na całym świecie korzysta...

Norwegia: Rogfast – najdłuższy i najgłębszy tunel na świecie

27 kilometrów pod wodą, 392 metry pod powierzchnią morza...