Szokujące akty profanacji w Niemczech. W kościołach w Moguncji znaleziono mocz w wodzie święconej

Data:

Proboszcz Thomas Winter rozważa zamknięcie świątyń. W Niemczech narasta fala ataków na miejsca kultu katolickiego. „To festiwal pogardy” – alarmują duchowni.


Portal DoRzeczy opublikował szokujący artykuł ujawniający skalę profanacji, jaka ma miejsce w niemieckiej Moguncji. W świątyniach katolickich dochodzi do regularnych aktów wandalizmu: nieznani sprawcy oddają mocz w chrzcielnicach, wrzucają odpady za ołtarze, a wodę święconą zanieczyszczają alkoholem. Ks. Thomas Winter, zarządzający pięcioma parafiami, w dramatycznym apelu stwierdził: „Naprawdę denerwuje mnie sposób, w jaki traktowane są kościoły w Moguncji!”. W obliczu powtarzających się incydentów, rozważa tymczasowe zamknięcie kościołów poza godzinami nabożeństw.


Systematyczne profanacje

W Moguncji (Mainz), historycznym mieście o głębokich korzeniach chrześcijańskich, narasta fala brutalnych ataków na kościoły katolickie. Ks. Thomas Winter, administrator pięciu parafii – św. Ignacego, św. Piotra, św. Stefana, św. Kwintyna oraz parafii katedralnej św. Marcina – w rozmowie z mediami i w komunikatach do wiernych relacjonuje serię incydentów, które trudno nazwać inaczej niż profanacją.

Znalazłem obrzydliwe szczątki za głównym ołtarzem kościoła św. Piotra” – powiedział ks. Winter. „Do naczyń z wodą święconą wlano alkohol, a nawet mocz. To haniebne i niewytłumaczalne” – dodał, cytowany przez DoRzeczy.pl.

Jak informuje proboszcz, w jednej z kaplic – Pfarrer-Landvogt – podjęto decyzję o zamknięciu świątyni poza godzinami nabożeństw, gdyż „ludzie stale przychodzili, aby załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w kościele”.


„Zamknięcie świątyń byłoby tragedią, ale muszę to rozważyć”

Fot: james-coleman/unsplash

Zamknięcie kościołów to dla ks. Wintera ostateczność, lecz jak sam przyznaje, „z każdym kolejnym incydentem jesteśmy o krok bliżej takiej decyzji”. Podkreśla, że katolickie kościoły powinny być dostępne dla wszystkich, ale „nie możemy pozwolić, by były dewastowane i zbezczeszczane”.

Proboszcz apeluje do mieszkańców Moguncji i turystów odwiedzających świątynie:

W razie jakichkolwiek incydentów proszę gości o kontakt z policją lub biurem parafialnym. Wszyscy musimy chronić nasze święte miejsca

– mówi duchowny, cytowany przez domradio.de.


Eskalacja: alkohol, fekalia, wandalizm

Do podobnych incydentów dochodziło w przeszłości, jednak skala obecnej fali jest niespotykana. Ks. Winter przypomniał, że w 2023 roku „zniszczono chrzcielnicę – wieko zostało zrzucane na drugą stronę kościoła, drzwi konfesjonału wyrwane z zawiasów, a świeczniki powywracane”. Tym razem ataki są jeszcze bardziej poniżające, gdyż mają charakter fizjologiczny – co dla wiernych stanowi wyjątkowe bluźnierstwo.


Nie tylko Moguncja. Profanacje na tle religijnym w całych Niemczech

Moguncja nie jest odosobnionym przypadkiem. W ostatnich miesiącach media niemieckie donosiły o podobnych incydentach m.in. w Berlinie, Lipsku i Hamburgu. W czerwcu 2023 r. Bild.de informował o zdewastowaniu kościoła św. Józefa w Berlinie, gdzie wybito witraże i oblano ściany farbą.

Welt.de zwraca uwagę, że coraz częściej ataki są motywowane ideologicznie – od radykalnego antyklerykalizmu po wrogie nastawienie do instytucji Kościoła jako symbolu „starego ładu”.

W odpowiedzi na narastające zagrożenie, niektóre parafie instalują monitoring, zatrudniają ochronę lub skracają godziny otwarcia. Jednak takie działania budzą kontrowersje – dla wielu wiernych zamknięcie świątyń to symbol porażki duchowej i społecznej.


Reakcje niemieckiego Kościoła: „To festiwal pogardy”

W rozmowie z katholisch.de, bp Peter Kohlgraf z Moguncji przyznał, że przypadki profanacji są dla niego szczególnie bolesne:

To nie tylko atak na miejsce, ale na wspólnotę wierzących. Kościół jest dla nas domem, a kto go niszczy, atakuje naszą tożsamość

Biskup zaapelował do władz lokalnych o „zwiększenie działań prewencyjnych i ściganie sprawców profanacji z całą stanowczością”.


Mowa nienawiści i rosnąca laicyzacja?

Zdaniem niektórych komentatorów, incydenty te nie są jedynie przypadkowymi aktami wandalizmu, lecz efektem coraz bardziej agresywnej retoryki wobec religii i duchownych w przestrzeni publicznej.

Frankfurter Allgemeine Zeitung zwraca uwagę, że profanacje mogą być „ekspresją społecznego buntu wobec Kościoła”, ale też przejawem zaniku szacunku wobec instytucji sakralnych w świeckim społeczeństwie. Inni wskazują na problem integracji migrantów, wśród których – choć nie dotyczy to wszystkich – zdarzają się przypadki niezrozumienia europejskiej kultury religijnej.


Co dalej? Wyzwanie dla wspólnot i społeczeństwa

Sprawa z Moguncji staje się symbolem szerszego problemu: jak chronić przestrzenie sakralne przed profanacją, nie rezygnując z ich otwartości? Ks. Winter, choć zdesperowany, nie chce ulegać presji:

Kościoły muszą być miejscem dla wszystkich – ale nie miejscem bezkarnego wandalizmu”.

Jego stanowisko spotyka się ze wsparciem wielu wiernych, którzy organizują akcje modlitewne i dyżury w kościołach, by zwiększyć obecność osób odpowiedzialnych w świątyniach.


Źródła:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

Ukryty podatek hopów. Dlaczego serwery AI za miliony przegrywają z tańszymi węzłami

Jedna z wrocławskich firm technologicznych kupiła „superserwer AI” za...

Jesteś w PPK? Rząd szykuje cenny prezencik!

Ponad 119 tys. nowych uczestników PPK otrzyma wpłaty powitalne...

Polski Kościół „skamieliną, która musi obumrzeć”. Zaufanie spadło do rekordowo niskiego poziomu

Według najnowszego badania IBRiS poziom zaufania do Kościoła katolickiego...