W samym sercu zatłoczonego Tajpej, pod ziemią, rozgrywa się nowy scenariusz wojenny. Żołnierze z bronią przemieszczają się wagonami metra, jakby każda stacja mogła być linią frontu. To rzeczywistość tegorocznych, największych w historii Tajwanu manewrów wojskowych Han Kuang, które coraz mocniej koncentrują się na przygotowaniach do ewentualnej inwazji z kontynentu.
Metro jako pole walki
W ramach ćwiczeń Han Kuang 41, które rozpoczęły się na początku lipca 2025 roku, tajwańskie siły zbrojne przetestowały zupełnie nowe rozwiązanie strategiczne: wykorzystanie infrastruktury miejskiego metra do celów wojskowych. Na trasie między stacjami Shandao Temple i Longshan Temple, przez centralny węzeł komunikacyjny Taipei Main Station, przemieszczały się oddziały wojskowej policji oraz Trzeciego Dowództwa Armii, niosąc granatniki, rakiety przeciwpancerne i amerykańskie zestawy przeciwlotnicze Stinger.
Zarejestrowane przez agencję Military News Agency nagrania pokazują żołnierzy, którzy nie tylko poruszają się metrem z bronią gotową do użycia, ale także ładują amunicję i sprzęt wojskowy na specjalne pociągi serwisowe. Wśród nich widać także operatorów wózków widłowych, którzy błyskawicznie dostarczają zaopatrzenie do kolejnych punktów stacji. Celem nie jest jedynie ćwiczenie obrony infrastruktury transportowej, ale pełne przygotowanie do przerzutu oddziałów w warunkach miejskich.
„Nowoczesna wojna miejna” — zintegrowana z życiem cywilnym
Ćwiczenia w metrze nie są przypadkowe. Stolica Tajwanu, Tajpej, zamieszkana przez około 6,5 miliona osób, jest gęsto zabudowaną metropolią z sześcioma głównymi liniami metra i wieloma odgałęzieniami. To właśnie w takich środowiskach rozgrywać się będzie — według przewidywań analityków — nowoczesna wojna miejska. Tajwan przygotowuje się więc nie tylko do odpierania lądowania desantu z Chin, ale także do walki o każdy budynek, każdą ulicę i każdy tunel.
Ministerstwo Obrony Tajwanu podkreśla, że chodzi nie tylko o symulację walki w metrze, ale o nauczenie żołnierzy, jak korzystać z podziemnych obiektów do przemieszczania ludzi i sprzętu. Ma to kluczowe znaczenie w sytuacji, gdy lotniska i autostrady mogłyby zostać szybko zniszczone przez wroga.
– To nie tylko symboliczne ćwiczenie, to realny plan operacyjny,
komentuje prof. Su Tzu-yun z tajwańskiego Instytutu Obrony Narodowej.
– Metro w stolicy może stać się kręgosłupem mobilności operacyjnej w czasie konfliktu.
Skala i zaangażowanie — największe Han Kuang w historii
Ćwiczenia Han Kuang odbywają się co roku od ponad 40 lat, ale tegoroczna edycja – 41. – jest największa w historii. Trwa 10 dni, a oprócz armii zawodowej i rezerwistów, bierze w niej udział również ludność cywilna, organizacje lokalne i infrastruktura miejska.
W weekend poprzedzający ćwiczenia z udziałem metra, Tajwan po raz pierwszy zaprezentował także działanie amerykańskich systemów HIMARS — mobilnych wyrzutni rakietowych, które kraj otrzymał w 2024 roku. Testowano ich przydatność w szybkiej odpowiedzi na desant morski i ostrzał artyleryjski. Według źródeł Central News Agency, HIMARS-y rozlokowano na południowym wybrzeżu, gdzie najprawdopodobniej doszłoby do ewentualnej próby inwazji ze strony Chin.
Tajwan reaguje na groźby z Pekinu
Tegoroczne Han Kuang odbywa się w atmosferze narastających napięć w Cieśninie Tajwańskiej. Chiński przywódca Xi Jinping nie ukrywa, że „zjednoczenie” z Tajwanem jest jednym z głównych celów polityki państwowej, a użycie siły pozostaje – jak podkreślał w oficjalnych przemówieniach – „opcją otwartą”. W ostatnich miesiącach Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza (PLA) intensyfikowała loty wojskowych samolotów w pobliżu przestrzeni powietrznej wyspy i prowadziła manewry morskie symulujące blokadę Tajwanu.
W tym kontekście wykorzystanie metra jako elementu infrastruktury wojskowej staje się nie tylko logiczne, ale i konieczne. Obserwatorzy z zachodnich think-tanków zwracają uwagę, że podobne strategie były testowane przez armię USA w Nowym Jorku i Londynie. Pentagon wielokrotnie podkreślał znaczenie gotowości do walki w „megamiastach” — obszarach, gdzie walka konwencjonalna musi zostać zastąpiona taktyką opartą o mobilność, osłonę i asymetryczne działania w gęstej zabudowie.
Współpraca cywilno-wojskowa — nowy paradygmat bezpieczeństwa
Jednym z celów tegorocznych ćwiczeń jest sprawdzenie współdziałania między siłami zbrojnymi a strukturami cywilnymi. Metro Taipei, zarządzane przez miejskie przedsiębiorstwo, aktywnie współpracowało z dowództwem armii, udostępniając tunele, serwisowe perony i wózki transportowe. Jak podaje portal Taiwan News, urzędnicy miejscy zostali zaangażowani także w symulacje ewakuacji ludności i dostarczania wody oraz żywności na wypadek blokady metropolii.
W ramach ćwiczeń testowano również działanie systemów komunikacji kryzysowej, transmisji danych w czasie wojny oraz zachowanie sieci energetycznej i transportowej pod presją. System metra — zintegrowany z aplikacjami miejskimi — stał się wirtualnym narzędziem reagowania na zagrożenia militarne.
Społeczne emocje i reakcje
Ćwiczenia budzą wśród mieszkańców Tajpej mieszane emocje. Dla wielu to pierwszy raz, kiedy widzą uzbrojonych żołnierzy w metrze — co budzi zarówno respekt, jak i obawy. Część mieszkańców wyraziła w mediach społecznościowych zrozumienie dla działań wojska, podkreślając, że „lepiej być gotowym niż zaskoczonym”.
Z kolei niektórzy komentatorzy ostrzegają, że demonstrowanie siły w przestrzeni publicznej może przyczynić się do eskalacji napięć. Władze Tajwanu odpierają te zarzuty, twierdząc, że każdy obywatel ma prawo czuć się bezpiecznie, a przygotowanie do wojny nie oznacza prowokacji, lecz odpowiedzialność.

Podsumowanie: metro przyszłością obrony?
Han Kuang 41 pokazuje, jak bardzo zmienia się sposób myślenia o obronie narodowej. Tajwan, mimo ograniczonych zasobów i położenia w cieniu militarnego giganta, jakim są Chiny, stawia na elastyczność, mobilność i synergię z infrastrukturą cywilną. Włączenie metra do działań wojskowych to symbol nowoczesnego podejścia do wojny miejskiej — konfliktu, który nie będzie toczył się na poligonach, lecz na stacjach, w tunelach i biurach wieżowców.
Niezależnie od tego, czy inwazja nastąpi, czy pozostanie tylko groźbą, jedno jest pewne: Tajwan nie zamierza dać się zaskoczyć. Nawet jeśli oznacza to, że linia metra stanie się frontem walki o niepodległość.
Źródła: