TSMC – to największy na świecie producent półprzewodników
3 marca 2025 roku, podczas konferencji prasowej w Białym Domu, Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC) ogłosiło swoją inwestycję w wysokości 100 miliardów dolarów w Stanach Zjednoczonych. Prezydent USA, Donald Trump, podkreślił jej znaczenie, stwierdzając: „Ta inwestycja stworzy od 20 000 do 25 000 wysoko płatnych miejsc pracy”. Trump zaznaczył również, że produkcja najnowocześniejszych chipów na terenie Stanów Zjednoczonych przyczyni się do wzmocnienia bezpieczeństwa ekonomicznego kraju.
W ostatnich dniach ogłoszono, że Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC), największy na świecie producent półprzewodników, planuje zainwestować 100 miliardów dolarów w rozwój swojej działalności w Stanach Zjednoczonych. Inwestycja ta obejmuje budowę trzech nowych fabryk półprzewodników, oraz centrum badawczo-rozwojowego w Arizonie. Decyzja ta jest postrzegana jako strategiczny krok mający na celu wzmocnienie pozycji TSMC na rynku amerykańskim oraz zaspokojenie rosnącego popytu na zaawansowane technologie, zwłaszcza w dziedzinie sztucznej inteligencji.
Półprzewodniki – główny technologiczny atut Taiwanu
Prezydent USA, Donald Trump, podczas wspólnej konferencji prasowej z prezesem TSMC, C.C. Wei, podkreślił znaczenie tej inwestycji dla amerykańskiej gospodarki. Trump zaznaczył, że produkcja najnowocześniejszych chipów na terenie Stanów Zjednoczonych przyczyni się do stworzenia tysięcy wysoko płatnych miejsc pracy oraz wzmocni bezpieczeństwo ekonomiczne kraju. Jego polityka wobec Tajwanu od początku miała charakter transakcyjny – Tajwan, który jest w pełni zależny strategicznie od USA, zdecydował się spełniać oczekiwania amerykańskiego prezydenta, aby zapewnić sobie dalsze wsparcie w kontekście potencjalnych zagrożeń ze strony Chin.
Trump wielokrotnie podkreślał, że USA nie mogą pozwolić sobie na zależność od importowanych chipów, zwłaszcza w kontekście napięć handlowych z Chinami. Jednocześnie zapowiedział możliwość wprowadzenia ceł na importowane półprzewodniki, co ma na celu zachęcenie innych producentów do lokowania produkcji w USA. TSMC, działając w myśl tej strategii, nie miało realnej alternatywy – pozostanie wyłącznie na Tajwanie mogłoby skutkować utratą wsparcia politycznego i wojskowego ze strony Stanów Zjednoczonych.
Czy Taiwan straci Silicon Shield?

Inwestycja TSMC w USA spotkała się z mieszanymi reakcjami na Tajwanie. Z jednej strony rząd tajwański wyraził poparcie dla ekspansji firmy, podkreślając, że decyzja ta wynika z rosnącego zapotrzebowania klientów w Stanach Zjednoczonych, a nie z presji politycznej. Prezydent Tajwanu, Lai Ching-te, zapewnił, że TSMC utrzyma swoje najbardziej zaawansowane procesy produkcyjne na wyspie, co ma kluczowe znaczenie dla gospodarki kraju.
Z drugiej strony pojawiły się obawy, że przeniesienie części produkcji za granicę może osłabić Silicon Shield – tzw. „krzemową tarczę” Tajwanu, czyli strategiczną rolę wyspy w globalnym łańcuchu dostaw półprzewodników, co mogłoby wpłynąć na jej bezpieczeństwo geopolityczne. Tajwan znajduje się w trudnej sytuacji – z jednej strony chce zachować swoją niezależność technologiczną, z drugiej jednak nie może pozwolić sobie na konflikt z USA, które pozostaje jego kluczowym sojusznikiem militarnym i gospodarczym.
Chiński smok chętnie połknie tajwańską owieczkę
Decyzja o inwestycji w USA ma również istotny wymiar geopolityczny. Chiny nieustannie grożą Tajwanowi, twierdząc, że jest to zbuntowana prowincja, która prędzej czy później powinna zostać zjednoczona z Chinami, jeśli zajdzie taka potrzeba – nawet siłą. Władze w Pekinie wyraziły zaniepokojenie rosnącymi więziami gospodarczymi między USA a Tajwanem, interpretując je jako zagrożenie dla swojej polityki „jednych Chin”. Działania takie jak przenoszenie kluczowej produkcji chipów do Stanów Zjednoczonych mogą być dla Pekinu sygnałem do przyspieszenia eskalacji napięcia wokół Tajwanu.
W ostatnim czasie retoryka Chin wobec zbuntowanej wyspy staje się coraz bardziej agresywna. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Obrony, Wu Qian, ostrzegł tajwańskie władze słowami: „Przyjdziemy po was, prędzej czy później”, komentując decyzję Tajwanu o rozszerzeniu corocznych ćwiczeń wojskowych Han Kuang. Wu Qian dodał również: „Powstrzymywanie fali miotłą skończy się samozniszczeniem”, nawiązując do przysłowiowego oporu wobec dominacji Chin. Słowa te odbiły się szerokim echem w chińskich mediach społecznościowych, porównując je do sceny z popularnego w Chinach filmu animowanego Ne Zha 2.
W odpowiedzi na te groźby tajwańskie Ministerstwo Obrony określiło Chiny jako „największego awanturnika na arenie międzynarodowej”, podkreślając, że agresywne działania Pekinu przypominają historyczne błędy najeźdźców, które ostatecznie prowadziły do ich klęski.

Problemy z potencjalną inwestycją w USA
Warto również zwrócić uwagę na potencjalne wyzwania związane z realizacją tej inwestycji. Produkcja półprzewodników w Stanach Zjednoczonych może wiązać się z wyższymi kosztami operacyjnymi w porównaniu z Tajwanem, co może wpłynąć na ceny końcowe produktów. Ponadto, przeniesienie zaawansowanych technologii produkcyjnych do USA może napotkać na trudności związane z infrastrukturą oraz dostępnością wykwalifikowanej siły roboczej.
Niemniej jednak, TSMC wydaje się być zdeterminowane, aby sprostać tym wyzwaniom i umocnić swoją pozycję na rynku amerykańskim. Decyzja o rozbudowie działalności w USA jest wynikiem zarówno politycznych nacisków, jak i pragmatycznej kalkulacji, która pozwoli Tajwanowi utrzymać kluczową rolę w globalnym ekosystemie technologicznym.
Źródła:
Barron’s – TSMC ogłasza inwestycję
The Guardian – Chińskie groźby wobec Tajwanu
Politico – Szczegóły inwestycji TSMC