Thorin: co zostawił ostatni neandertalczyk
W pewnej jaskini w południowej Francji, w miejscu pozornie niczym się niewyróżniającym, naukowcy odnaleźli coś, co mogło zostać łatwo przeoczone – fragment żuchwy pokryty warstwą osadu. Znalezisko z 2015 roku okazało się początkiem jednej z największych paleoantropologicznych zagadek naszych czasów.
Ten fragment należał do osobnika neandertalskiego, który żył ponad 42 tysiące lat temu. Otrzymał imię Thorin – od bohatera powieści J.R.R. Tolkiena Hobbit, „ostatniego króla pod górą”. Thorin Neandertalczyk również był „ostatnim” – przedstawicielem zupełnie odizolowanej populacji, która przetrwała przez dziesiątki tysięcy lat bez kontaktu z innymi ludźmi – zarówno neandertalczykami, jak i Homo sapiens.
To, co początkowo wydawało się kolejnym kawałkiem układanki prehistorii, okazało się rewelacją w naukach o człowieku.
Jak to się zaczęło: Grotte Mandrin i Ludovic Slimak
Jaskinia Grotte Mandrin, położona w Dolinie Rodanu w południowej Francji, od lat przyciągała uwagę archeologów. Od 1998 roku pracował tam Ludovic Slimak, francuski paleoantropolog, który specjalizował się w badaniach nad wczesnymi ludźmi w Europie. Przez kilkanaście lat jego zespół odkopywał setki tysięcy fragmentów narzędzi, kości i pozostałości ognisk.

W 2015 roku, po niemal dwóch dekadach pracy, Slimak natknął się na coś wyjątkowego: zęby i fragmenty szczęki, które należały do neandertalczyka. Znalezisko nazwano „Thorin”, nie tylko z powodu literackiej inspiracji, ale dlatego, że ta konkretna postać miała symbolizować koniec pewnej epoki.
Z czasem odkryto kolejne fragmenty szkieletu Thorina – zęby mleczne, kości dłoni, części czaszki. Ale prawdziwa rewolucja przyszła dopiero, gdy udało się zsekwencjonować jego DNA.
Sekwencjonowanie genomu: O czym mówi nam DNA Thorina?
W 2024 roku zespół opublikował wyniki badań DNA Thorina w prestiżowym czasopiśmie Cell Genomics. Rezultaty były szokujące nawet dla samych badaczy.
Oto, co ujawniło DNA Thorina:
- Thorin nie miał żadnych genów pochodzących od Homo sapiens, mimo że ludzie współcześni żyli w tym samym regionie.
- Jego linia neandertalska była całkowicie odizolowana od innych znanych populacji neandertalczyków.
- Wysoka homozygotyczność (czyli podobieństwo genów od matki i ojca) wskazuje na długotrwałe rozmnażanie się w obrębie małej grupy – zjawisko typowe dla populacji skrajnie odizolowanych.
Krótko mówiąc: Thorin i jego ludzie żyli w genetycznej samotności przez co najmniej 50 000 lat. To oznacza, że ich sposób życia, język (jeśli istniał), rytuały i kultura mogły być zupełnie inne od tych znanych z innych znalezisk neandertalskich.
Sąsiedzi, ale nie partnerzy
Jedną z największych zagadek, jaką stawia odkrycie Thorina, jest pytanie: dlaczego ta grupa była tak odizolowana, mimo że inne grupy ludzi żyły tuż obok?
Według badań, w odległości zaledwie kilkudziesięciu kilometrów, a więc w zasięgu kilku dni marszu, mieszkali ludzie współcześni – Homo sapiens. A jednak przez dziesiątki tysięcy lat nie doszło do żadnej wymiany genetycznej między nimi a grupą Thorina.
Naukowcy rozważają kilka hipotez:
- Izolacja kulturowa – możliwe, że obie grupy miały silnie zakorzenione różnice kulturowe, które uniemożliwiały kontakt, a tym bardziej łączenie się rodzinne.
- Wrogość – może Thorin i jego ludzie celowo unikali kontaktu, a każda próba spotkania kończyła się konfliktem?
- Świadome odseparowanie – a może była to wspólnota, która świadomie wybrała życie w izolacji?
Kamienie mówią więcej, niż geny
Co ciekawe, zanim odkryto DNA Thorina, Slimak już miał przeczucie, że coś tu jest „inaczej”. Analizując narzędzia kamienne znalezione w Grotte Mandrin, zauważył, że ich styl różni się od narzędzi z innych regionów.
Nie były bardziej prymitywne ani bardziej zaawansowane – były po prostu inne. To już wtedy sugerowało, że populacja, która je wytwarzała, mogła być odrębna kulturowo i społecznie.
Dopiero DNA potwierdziło to, co narzędzia sugerowały od lat.
Koniec jednej z dróg człowieczeństwa
Slimak mówi o Thorinie nie tylko jako o naukowym odkryciu, ale o symbolu.
– „To koniec pewnego sposobu bycia człowiekiem”
– mówi. Thorin to ostatni przedstawiciel swojej linii. Ostatni człowiek, który reprezentował odmienną, zapomnianą wersję człowieczeństwa.
Historia Thorina pokazuje, że nasze dzieje nie są prostą linią ewolucji prowadzącą od małpy do współczesnego człowieka. To rozgałęziona sieć, pełna bocznych ścieżek, które gdzieś się kończą – jak linia Thorina.
Co zmienia odkrycie Thorina?
To, czego nauczyliśmy się z analizy genomu Thorina, zmienia nasze podejście do wielu kluczowych pytań:
- Wyginięcie neandertalczyków: nie było jednorodne. Różne populacje mogły wymierać z różnych powodów – niektóre przez kontakt z Homo sapiens, inne przez izolację.
- Kontakt międzygatunkowy: nie był regułą. Współistnienie nie oznaczało mieszania się.
- Ewolucja człowieka: była bardziej złożona, bardziej rozproszona i mniej przewidywalna niż wcześniej sądzono.
Odkrycie Thorina otwiera wiele nowych kierunków badawczych. Naukowcy już szukają:
- Innych odizolowanych populacji, które mogły żyć podobnie do Thorina.
- Nowych sposobów analizy kamiennych narzędzi jako wskaźników izolacji kulturowej.
- Potencjalnych kontaktów między populacjami, które do tej pory umykały naszej uwadze.
Źródła:
- Slimak, L. et al. (2024) – Long genetic and social isolation in Neanderthals Cell Genomics
- Slimak, L. et al. (2023) – A late Neanderthal reveals genetic isolation bioRxiv PDF