W 2025 roku po raz pierwszy w historii mamy w Polsce wolną Wigilię. To efekt projektu Lewicy, a nie środowisk konserwatywno-chrześcijańskich.
Kto i jak wprowadził wolną Wigilię
Pomysł, żeby 24 grudnia był wolny od pracy, nie wyszedł od partii, które nieustannie powołują się na rodzinne i tak zwane chrześcijańskie wartości. Projekt zgłosiła Lewica, argumentując, że Wigilia od lat wygląda tak samo: firmy skracają godziny a pracownicy próbują wcześniej „urwać się” z pracy. Posłowie lewicy, choć uwaga – nie partii Razem, uznali, że warto w końcu wpisać Wigilię do katalogu dni wolnych.
Sejm zajął się sprawą 27 listopada 2024 roku. Ustawę wpisano jako punkt 45 porządku obrad. Głosowanie było szybkie: 403 posłów poparło ustawę, co rzadko zdarza się przy projektach składanych przez którykolwiek klub.
Senat również nie wprowadził żadnych poprawek. 6 grudnia 2024 roku prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, stawiając kropkę nad „i”. Od tego momentu stało się jasne: od 2025 roku Wigilia jest oficjalnie wolna od pracy.
To jednak wywołało kolejne pytanie: co z zakupami przed świętami, skoro sklepy 24 grudnia będą zamknięte? Żeby uniknąć ścisku i biegania w ostatnich dwóch dniach, wprowadzono trzy niedziele handlowe z rzędu. I to właśnie dlatego w grudniu 2025 markety i galerie będą otwarte 7, 14 i 21 grudnia.

Kto był przeciw – pełny, potwierdzony podział z głosowania nr 167
Ustawa przeszła dużą większością: 403 „za”, 10 „przeciw”, 12 „wstrzymujących się”. Dzięki protokołowi sejmowemu (głosowanie nr 167, druki 777 i 855) wiadomo dokładnie, jak rozłożył się sprzeciw.
W Prawie i Sprawiedliwości przeciw zagłosowało dwóch posłów: Sławomir Skwarek i Tomasz Zieliński. Reszta klubu poparła ustawę albo nie brała udziału.
W Koalicji Obywatelskiej sprzeciw był jeden – głos oddany przez Klaudię Jachirę. To jedyna posłanka KO, która nie poparła ustawowego dnia wolnego.
Najbardziej przeciwna była Konfederacja. Siedmiu jej posłów było przeciw. W grupie sprzeciwiającej się znaleźli się: Konrad Berkowicz, Sławomir Mentzen, Bartłomiej Pejo, Michał Połuboczek, Włodzimierz Skalik, Ryszard Wilk oraz Przemysław Wipler. Dodatkowo jeden poseł wstrzymał się, trzech nie głosowało – co pokazuje, że temat nie miał w klubie dyscypliny partyjnej.

Kto się wstrzymał
Wstrzymujących się było 12 posłów. Największą część tej grupy stanowili parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości – pięcioro z nich wybrało neutralne stanowisko, nie popierając ustawy, ale też jej nie odrzucając.
Taką samą liczbę głosów wstrzymujących odnotowano w klubie Razem, gdzie cała piątka posłów zdecydowała się nie opowiadać ani po stronie poparcia, ani sprzeciwu. Do tej dwunastki dołączyli jeszcze: Stefan Krajewski z PSL–Trzeciej Drogi oraz Grzegorz Adam Płaczek z Konfederacji.
Była to więc grupa, która nie próbowała blokować zmian, ale wolała zachować pewien dystans wobec pomysłu wpisania Wigilii na listę dni ustawowo wolnych od pracy.
Dlaczego w grudniu 2025 są trzy niedziele handlowe
Wprowadzenie wolnej Wigilii oznacza zmiany dat niedzielnych grudniowych zakupów. 24 grudnia sklepy będą zamknięte, więc Sejm zdecydował o otwarciu trzech kolejnych niedziel: 7, 14 i 21 grudnia. Dzięki temu sklepy będą miały więcej dni pracujących, zakupy rozłożą się na dłuższy czas, a klienci nie będą musieli walczyć o wózki w tłumach kupujących na „dwa dni” przed świętami.
Dla handlu to sposób na zwiększenie sprzedaży, a dla klientów – większy spokój i porządek w okresie przygotowań do Bożego Narodzenia.
Grudzień kontra listopad: wzrost sprzedaży robi wrażenie
Z danych GUS wynika, że sprzedaż detaliczna w cenach stałych w grudniu 2024 r. była aż o 9,9 proc. wyższa niż w listopadzie. To jeden z największych skoków miesiąc-do-miesiąca w całym roku, a jego skala robi wrażenie nawet wtedy, gdy spojrzy się na kalendarz.
Choć oba miesiące miały tę samą liczbę dni pracujących — po 20, grudzień jest przez święta miesiącem bardzo specyficznym. Dwa dni ustawowo wolne od pracy, przygotowania rodzinne, urlopy i skracane grafiki sprawiają, że efektywny czas operacyjny firm handlowych jest krótszy, niż wynikałoby to tylko z kalendarza. Mimo tego sklepy notują w grudniu wyraźny wzrost obrotów, a część sieci od lat wskazuje, że to właśnie końcówka roku decyduje o wyniku całego kwartału.
Widać to także w centrach handlowych. Dane Polskiej Rady Centrów Handlowych pokazują, że w grudniu 2024 obroty najemców wzrosły o 6,3 proc. rok do roku, i to po silnym listopadzie napędzonym promocjami i pierwszą falą zakupów świątecznych. To potwierdza, że grudzień jest klasą samą dla siebie — to miesiąc, który mocno podbija wyniki sprzedażowe.
Wszystko to sprawia, że dla handlu zamknięcie sklepów 24 grudnia musi być zrekompensowane dodatkowymi niedzielami pracującymi. Grudzień jest po prostu zbyt ważny i zbyt mocno obciążony zakupami, by sektor handlu mógł pozwolić sobie na stratę dnia, w którym i tak wielu klientów chce załatwić ostatnie rzeczy przed świętami.
Źródło: Sejm
