Podczas ćwiczeń „Żelazny Obrońca 2025” na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce, premier Donald Tusk ogłosił przełomową decyzję – do końca 2025 roku rząd zakupi nowe okręty podwodne w ramach programu Orka. To zapowiedź długo wyczekiwanej modernizacji Marynarki Wojennej RP oraz potwierdzenie gotowości bojowej Polski i NATO w obliczu zagrożeń ze Wschodu.
Premier Tusk: „To wojsko, a nie politycy, decyduje o zakupach”
W obecności żołnierzy i dowódców NATO premier Tusk powiedział:
– Chcę poinformować, że jutro rząd podejmie decyzję o uruchomieniu programu Orka. To oznacza zakup okrętów podwodnych do końca tego roku.
– Wszystkie oferty zostały przebadane. Teraz wybierzemy naszego ostatecznego partnera
To pierwsza tak konkretna deklaracja od wielu lat w sprawie zakupu nowych okrętów podwodnych dla Polski. Program „Orka” przewiduje nabycie trzech nowoczesnych jednostek, które zastąpią wysłużony ORP „Orzeł” z 1985 roku.
„Żelazny Obrońca 2025” – NATO i Polska ćwiczą w czasie rzeczywistym
Ogłoszenie programu „Orka” miało miejsce w szczególnym momencie – podczas największych tegorocznych manewrów wojskowych w Polsce. „Żelazny Obrońca” to wspólne ćwiczenia NATO, w których uczestniczy ponad 60 tysięcy żołnierzy, głównie z Polski. Scenariusze opierają się na doświadczeniach z wojny w Ukrainie i uwzględniają najnowsze technologie obronne.
– Jest rzeczą bardzo ważną w tych trudnych i krytycznych czasach, aby świat wiedział, jak NATO i Polska są przygotowane do różnych scenariuszy i zagrożeń
– podkreślił Tusk w swoim wystąpieniu na poligonie.
Zintegrowane działania, Patriot i HIMARS-y – pokaz siły
W Ustce po raz pierwszy przeprowadzono strzelania z systemu Patriot oraz ćwiczono zintegrowane zarządzanie polem walki, z udziałem HIMARS-ów. W ćwiczeniach uczestniczą wszystkie rodzaje sił zbrojnych: wojska lądowe, siły powietrzne, Marynarka Wojenna, WOT oraz wojska specjalne.
– Ten zintegrowany system umożliwia pełną koordynację działań w ramach Tarcz Wschód
– wyjaśnił Tusk.
Nowe okręty podwodne – trzy faworyzowane oferty
Według informacji z Agencji Uzbrojenia, trzy oferty zostały ocenione najwyżej:
- niemiecka ThyssenKrupp Marine Systems (typ 212CD),
- szwedzka Saab (A26 Blekinge),
- włoska Fincantieri (typ U-212 NFS).
– To wojskowi, nie politycy, decydują o zakupach, technologii i ćwiczeniach. Żaden cywil nie będzie się w to wtrącał. Naszym zadaniem jest wsparcie i zapewnienie zaplecza
– zaznaczył premier.
MON i Marynarka Wojenna oczekują, że nowe jednostki będą mogły działać autonomicznie przez 30 dni, zanurzać się poniżej 200 metrów i atakować cele morskie i lądowe z użyciem torped i rakiet.
Kosiniak-Kamysz: „Jesteśmy trzecią armią NATO, ale chcemy być pierwsi w gotowości”
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz również podkreślił znaczenie ćwiczeń:
– Jesteśmy trzecią co do wielkości armią w Sojuszu Północnoatlantyckim. Ale żeby być na podium w zdolnościach operacyjnych, potrzebne są takie ćwiczenia jak to dzisiaj.
Wicepremier zapewnił, że operacje takie jak Baltic Sentry i Bezpieczne Podlasie są kontynuowane, mimo równoczesnego udziału wojsk w „Żelaznym Obrońcy”.
Rosyjskie manewry „Zapad” – tło geopolityczne decyzji o Orce
Ćwiczenia „Żelazny Obrońca” są odpowiedzią NATO na manewry „Zapad” prowadzone przez Rosję i Białoruś. Równolegle wojska sojusznicze ćwiczą też w Litwie, Łotwie i na Gotlandii, gdzie obecni są także polscy żołnierze.
Decyzja o uruchomieniu programu Orka i rozbudowie floty podwodnej wpisuje się w strategię Tarczy Wschód, która ma wzmocnić odporność Polski na potencjalne ataki z kierunku wschodniego – także na poziomie morskim.
Podsumowanie: manewry i zakupy – podwójna ofensywa Polski
- Program Orka ma zostać uruchomiony do końca września 2025, a nowe okręty podwodne zostaną zamówione jeszcze w tym roku.
- Ćwiczenia „Żelazny Obrońca” z udziałem NATO i Polski pokazują pełną gotowość do obrony granic oraz zdolność do koordynacji na wszystkich frontach.
- Premier Donald Tusk i minister Kosiniak-Kamysz jasno deklarują: Polska armia to siła, która wymaga nowoczesnego sprzętu i pełnego wsparcia.
Źródło: KPRM
