W tym domu pogrzebowym jedzenie jest tak dobre, że wiele osób udaje żałobników, aby tylko się najeść!

Data:

Niespotykana atrakcja kulinarna w chińskim domu pogrzebowym.


W południowo-zachodniej prowincji Guizhou, znanej z pikantnych i kwaśnych smaków, doszło do kuriozalnej sytuacji, którą żyje obecnie cała chińska sieć. W domu pogrzebowym Erlong – miejscu, którego nikt by nie podejrzewał o kulinarne ekscesy – serwowane są legendarne już kluski w sosie chili, które ściągają tłumy gości. Część z nich udaje żałobników, by tylko dostać się do kantyny i spróbować słynnego dania.

Fot:josh-appel/unsplash

Jak to się zaczęło?

Według relacji BBC News i lokalnych mediów, prawdziwy szał na tamtejsze dania zaczął się, kiedy pewien użytkownik chińskiej platformy Xiaohongshu opublikował post, w którym przyznał:

„Mój znajomy mówi, że w tym domu pogrzebowym jedzenie jest tak dobre, że kolejka do kantyny jest dłuższa niż do pożegnania ze zmarłym.”

Relacja szybko rozeszła się po internecie. Dodatkowej pikanterii dodały nagrania z Douyin (chińskiej wersji TikToka), gdzie użytkownicy chwalili się, że spędzili w kolejce nawet dwie godziny, by spróbować makaronu z mieloną wieprzowiną i orzeszkami ziemnymi za jedyne 10 juanów (około 1,38 USD).


„Pusty talerz” i tłumy w kantynie

Dom pogrzebowy Erlong jest oficjalnie przeznaczony dla osób załatwiających formalności pogrzebowe – to dla nich działa tamtejsza stołówka. Jednak sława rozsławionych klusek sprawiła, że do placówki zaczęli przybywać ludzie niezwiązani z ceremoniami, za to głodni kulinarnych wrażeń.

Cena: 10 juanów (ok. 6 zł) za jedną miseczkę.

Największy przebój: ostry makaron z mielonym mięsem i orzeszkami, serwowany w sosie na bazie chili i przypraw charakterystycznych dla Guizhou.

Godziny wydawania posiłków: przede wszystkim podczas śniadania i kolacji.

Fot:orijit-chatterjee/unsplash

Według informacji z Jiupai News pracownicy wskazują, że wiele osób udaje żałobników, by nikt nie zauważył, że przychodzą jedynie na danie. Zdarzały się sytuacje, gdy kolejka do okienka z kluskami stawała się tak długa, iż realni krewni zmarłych mieli utrudniony dostęp do miejsca ceremonii.

„Niektórzy udają członków rodziny zmarłego, ciężko ich odróżnić, gdy tłumy rosną. Bardzo trudno jest to opanować.”

– przyznaje w rozmowie z Jiupai News jeden z pracowników Erlong.


Reakcja domu pogrzebowego: 50 darmowych misek dziennie

Zarząd Erlong przyznał, że rozumie popularność lokalnego przysmaku, ale jednocześnie zaznaczył, iż priorytetem pozostaje komfort prawdziwych żałobników. Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom, zdecydowano się na kompromis:

Codzienna pula 50 darmowych misek dla osób spoza domu pogrzebowego.

Warunek: przychodzący nie mogą zakłócać spokoju i powagi ceremonii.

„Zapraszamy chętnych do spróbowania naszej kuchni, ale prosimy o uszanowanie emocji i spokoju tych, którzy faktycznie przyszli pożegnać bliskich.”

– wyjaśnił w wywiadzie dla lokalnych mediów szef kuchni z Erlong.

W związku z tym część internautów nawołuje do tego, by nie robić z pogrzebu atrakcji turystycznej i nie utrudniać rodzinom przeżywania żałoby.

Fot:wengang-zhai/unsplash

Guizhou: królestwo pikantnych smaków

Dla smakoszy w Chinach, Guizhou od lat pozostaje mniej docenianym rejonem kulinarnym. Sąsiedztwo prowincji Syczuan sprawia, że często to tamtejsze ostre potrawy trafiają na pierwsze strony turystycznych przewodników. Jednak Guizhou wyróżnia się specyficzną kombinacją pikantności i kwasowości – znaną lokalnie jako suanla..

Wiele dań bazuje na unikatowych składnikach, takich jak ostre papryczki czerpiące z tradycji Miao i Dong czy lokalne octy. Nic dziwnego, że osoby odwiedzające Guizhou chętnie smakują każdy rodzaj makaronu czy zup, a sławny już teraz dom pogrzebowy Erlong stał się hitem w mediach społecznościowych.

„Pomyślałem, jak krótkie jest życie, więc zamówiłem drugą miskę”

– napisał jeden z użytkowników Douyin, publikując zdjęcie długiej kolejki w jadalni Erlong.


Głos chińskich internautów i reakcja w sieci

Na platformach takich jak Weibo i Douyin pojawiły się tysiące komentarzy, memów i filmików dokumentujących nietypowe „pielgrzymki” po kultowe kluski w domu pogrzebowym. Reakcje w sieci są skrajne:

Jedni chwalą oryginalny smak i wyjątkowy klimat („to najlepsze kluski w Guizhou – trzeba choć raz spróbować”).

Inni zarzucają łowcom sensacji brak szacunku dla rodzin pogrążonych w żałobie („czy naprawdę trzeba zaburzać czyjeś ostatnie pożegnanie tylko dla makaronu?”).

Zangli Miantiao – tak ochrzczono trend w mediach społecznościowych, co dosłownie przekłada się na „pogrzebowe kluski”. Hashtag ten już w pierwszych dniach zebrał setki milionów wyświetleń na Weibo, stając się gorącym tematem w całych Chinach.


Chińskie i międzynarodowe media w szałach doniesień

Global Times, anglojęzyczny dziennik z Chin, w krótkiej notce zauważył, że to nie pierwsza sytuacja, gdy guizhouńska kuchnia zyskuje rozgłos. Tym razem jednak sprawa rozgrzała internautów ze względu na zderzenie tematu śmierci z prostą przyjemnością jedzenia.

Z kolei BBC w swoim artykule podała, że kolejki były tak długie, iż niektórzy musieli czekać kilka godzin, a obsługa często nie jest w stanie zweryfikować, kto naprawdę przyjechał na pogrzeb, a kto jedynie na obiad.

Kulinarna rewelacja z domu pogrzebowego w Guizhou pokazuje, jak w dobie mediów społecznościowych nawet najbardziej nieoczywiste miejsca mogą zyskać status kultowy. W tym wypadku jednak emocje są szczególnie silne z uwagi na okoliczności – w końcu dom pogrzebowy to przestrzeń, w której tradycja i żałoba powinny dominować nad rozrywką.

Choć Erlong stara się wprowadzać kompromisy (m.in. 50 darmowych misek dziennie, pod warunkiem szacunku dla zmarłych i ich rodzin), wciąż nie jest jasne, czy to wystarczy, by powstrzymać rzesze entuzjastów gotowych na każde poświęcenie dla legendarnego dania.

„Możemy śmiać się z paradoksu tej sytuacji, ale pamiętajmy, że dla niektórych to miejsce ostatniego pożegnania”

– zauważa w komentarzu dla Guizhou Daily lokalna dziennikarka Wen Qian.


Źródła:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Udostępnij post:

Popularne

Czytaj więcej
Related

W Polsacie lecą głowy! Zygmunt Solorz out! Rewolucja w imperium medialnym

Bezprecedensowe zmiany w Grupie Polsat Plus We wtorek, 22 lipca...

Akcje Sikorskiego wystrzeliły. Czy zostanie wicepremierem w nowym rządzie Tuska?

Radosław Sikorski szykuje się na awans. Rekonstrukcja rządu Donalda...

Lalka – Netflix wykończył serial TVP. Ale wersja kinowa powstaje

Netflix przejął inicjatywę w ekranizacji klasyki polskiej literatury. Gdy...

„Mój rower elektryczny” – nawet 4 500 zł dopłaty. Skorzystaj z oferty polskich producentów

Rządowy program dopłat do rowerów elektrycznych rusza w III...