Prokuratura bada szokujące materiały. Krzysztof Kononowicz miał być wykorzystywany psychicznie, publicznie ośmieszany i prowokowany do awantur, które wrzucano do internetu.
Krzysztof Kononowicz, znany z hasła „żeby nie było niczego” i kandydatury na prezydenta Białegostoku w 2006 roku, zmarł 6 marca 2025 roku w wieku 62 lat. W ostatnich miesiącach życia zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w tym nieleczoną cukrzycą i antybiotykoopornym zapaleniem płuc. Po pogorszeniu stanu zdrowia został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, a następnie przeniesiony do hospicjum, gdzie zmarł mimo starań lekarzy.
W ostatnich latach życia Kononowicz był postacią kontrowersyjną, związaną z tzw. „patostreamingiem” i kanałem „Mleczny Człowiek”, gdzie publikowano materiały z jego udziałem, często budzące wątpliwości etyczne. W 2022 roku jego sytuacją zainteresowała się redakcja programu „Sprawa dla reportera”, gdzie poruszono temat możliwego wykorzystywania go przez otoczenie.
Śledztwo ws. znęcania się nad Krzysztofem Kononowiczem
Jak podaje Polskie Radio Białystok, do prokuratury wpłynęło pięć zawiadomień od osób, które twierdzą, że Kononowicz – ze względu na swój stan psychiczny – był osobą nieporadną i padł ofiarą nadużyć. Zawiadamiający wskazują, że był poniżany, ośmieszany, prowokowany do awantur, a wszystko to nagrywano i publikowano w internecie.
Śledczy przyglądają się materiałom zamieszczanym na popularnym kanale internetowym.
– Z nich mogło wynikać, że pokrzywdzony padł ofiarą znęcania się ze strony różnych osób, które w tamtym okresie sprawowały nad nim opiekę
– mówi prokurator Adam Baranowski.
Jak podkreśla, śledztwo nie ogranicza się jedynie do osób pojawiających się w materiałach.
– Nie ograniczamy przedmiotu postępowania tylko do nich. Będzie to szeroko zakrojone postępowanie i nie wykluczam, że może dojść do rozszerzenia kręgu podmiotów, które ewentualnie mogłyby być brane pod uwagę jako sprawcy tego czynu
– zaznacza.
Na razie przesłuchano trzech z pięciu zawiadamiających. W kolejnych etapach śledczy planują przesłuchać także innych świadków.
Krzysztof Kononowicz – od lokalnego aktywisty do tragicznej ikony polskiego internetu

Krzysztof Kononowicz (ur. 21 stycznia 1963 w Kętrzynie, zm. 6 marca 2025 w Białymstoku) był polskim działaczem społecznym, samorządowym i medialnym, a także kierowcą z wykształcenia i zawodu. Choć zapisał się w zbiorowej pamięci głównie jako barwny uczestnik kampanii samorządowej z 2006 roku, jego działalność społeczna i publiczna była znacznie szersza – i znacznie bardziej tragiczna w swojej końcówce, niż mogłoby się wydawać.
Korzenie i młodość
Kononowicz pochodził z rodziny repatriantów z terenów byłej Białoruskiej SRR. Wraz z rodzicami osiedlił się najpierw na Mazurach, a w 1975 roku w Białymstoku. Ukończył zasadniczą szkołę zawodową jako kierowca-mechanik i odbył zasadniczą służbę wojskową. Przez wiele lat wykonywał prace fizyczne – m.in. jako kierowca autobusu w MPK Białystok czy sprzątacz w urzędzie miejskim.
Zaangażowanie społeczne i polityczne
Już w latach 80. Kononowicz wstąpił do NSZZ „Solidarność” – organizacji, którą opuścił dopiero po dwóch dekadach. W 2006 roku zyskał ogólnopolską (a nawet międzynarodową) rozpoznawalność, startując jako kandydat na prezydenta Białegostoku z ramienia komitetu „Podlasie XXI wieku”. Stał się fenomenem internetu, a jego wystąpienie w lokalnej TV Jard trafiło na YouTube i stało się viralem. Jego słynne hasło wyborcze – „żeby nie było niczego” – przeszło do historii polskiej popkultury.
Czytaj też: Tonya Harding: Buntowniczka bez wyboru. Potrójnym axlem wyrąbała sobie miejsce w historii łyżwiarstwa

Choć uzyskał niewielkie poparcie (1,89%), jego kampania była szeroko komentowana – nie tylko przez media krajowe, ale i zagraniczne, jak „Der Spiegel” czy „The Sydney Morning Herald”.
W tym samym roku założył też Biuro Interwencji Obywatelskich – społeczną inicjatywę, mającą służyć pomocą obywatelom w rozwiązywaniu lokalnych problemów.
Życie w ubóstwie i uzależnienie od internetu
Po krótkim okresie medialnej obecności, Kononowicz popadł w biedę. W 2010 roku internauci zorganizowali zbiórkę, która miała pomóc mu wyjść z trudnej sytuacji – jednak okazało się, że odbyła się ona nielegalnie. Był też ofiarą brutalnych napadów w swoim domu – zarówno w 2015, jak i 2019 roku.
Od 2015 roku jego obecność w sieci ponownie wzrosła. Wraz z Wojciechem „Majorem” Suchodolskim stał się twarzą internetowego kanału „Mleczny Człowiek”, który skupiał się na absurdalnych, często wulgarnych i kontrowersyjnych materiałach. Powstało tzw. Uniwersum Szkolna 17, oparte na codziennym życiu Kononowicza i jego współlokatorów. Filmy osiągały milionowe zasięgi, a kanał przekroczył 100 tys. subskrypcji.
Patostreaming i kontrowersje
Wokół działalności Kononowicza w sieci narastały poważne kontrowersje. W 2022 roku jego sytuacją zainteresowała się redakcja „Sprawy dla reportera”. Rzecznik Praw Obywatelskich wskazał, że treści z jego udziałem miały charakter uwłaczający godności, były przemocowe, wulgarne, a on sam – nie w pełni zdolny do samoobrony – mógł być wykorzystywany. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wszczęła postępowanie wyjaśniające.
Zarzuty wobec opiekunów z kanału „Mleczny Człowiek” dotyczyły m.in.:
- finansowego wykorzystywania Kononowicza (np. zbiórki rzekomo „na leki”),
- publicznego ośmieszania i prowokowania do agresywnych zachowań,
- nagrywania w stanie wycieńczenia, choroby i upokorzenia,
- izolowania go od pomocy zewnętrznej.
Choroba i śmierć
Pod koniec 2024 roku Kononowicz zachorował na ciężkie zapalenie płuc, odporne na leczenie antybiotykowe, i trafił do szpitala. Później przeniesiono go do hospicjum. Zmarł 6 marca 2025 roku w wieku 62 lat. Jego pogrzeb odbył się 12 marca w Białymstoku.
Śledztwo pośmiertne i reakcje społeczne
Po śmierci Kononowicza do prokuratury wpłynęło co najmniej pięć zawiadomień od osób z całej Polski, które uznały, że był on przez lata ofiarą znęcania się psychicznego. Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe wszczęła śledztwo w tej sprawie. Jak zaznaczają śledczy – postępowanie ma charakter szeroki i może objąć wiele osób, nie tylko tych występujących w materiałach.
Po śmierci Krzysztofa Kononowicza prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski, opublikował w mediach społecznościowych wpis, w którym nazwał zmarłego „postacią tragiczną” i „dobrym człowiekiem, wykorzystywanym przez złych ludzi”.
Wpis ten wywołał falę krytyki wśród internautów, którzy zarzucili władzom miasta brak wsparcia dla Kononowicza w trudnych momentach jego życia. Komentujący pytali, dlaczego miasto nie zareagowało na jego sytuację, sugerując, że odpowiednie działania mogłyby zapobiec jego tragicznemu końcowi.
Dziedzictwo i pytania o odpowiedzialność
Krzysztof Kononowicz pozostanie w pamięci Polaków jako bohater memów, ale i symbol społecznej obojętności. Wykorzystany przez politykę, internet i współczesne media, stał się tragiczną ofiarą zjawiska patostreamingu i brutalizacji treści internetowych.
Jego historia to przestroga przed tym, jak łatwo granica między żartem a okrucieństwem zostaje przekroczona – i jak cena bycia „sławnym w internecie” może być śmiertelnie wysoka.
Źródła:
- „Prokuratura: jest śledztwo w sprawie znęcania się nad Krzysztofem Kononowiczem”, Polskie Radio Białystok, 25 maja 2025
- „Krzysztof Kononowicz”, Wikipedia, dostęp 26 maja 2025.