Wydawnictwo Harde bierze odpowiedzialność za błąd w książce Karoliny Opolskiej. Autorka: „Nie doszło do żadnego oszustwa”

Po zarzutach Artura Wójcika wobec Karoliny Opolskiej wydawnictwo Harde przyznało, że w książce znalazły się błędne przypisy. Autorka zaprzecza użyciu AI.
Wydawnictwo Harde: „To błąd techniczny, nie celowe działanie”
Wydawnictwo Harde wydało oficjalne oświadczenie po ujawnionych przez historyka Artura Wójcika zarzutach o nieistniejące źródła w książce Teoria spisku, czyli prawdziwa historia świata autorstwa Karoliny Opolskiej. W komunikacie wydawnictwo przyznało, że w publikacji faktycznie znalazły się błędne przypisy, jednak – jak podkreślono – nie wynikało to z działań autorki.
„Na żadnym etapie książka nie była pisana ani współtworzona przez narzędzia AI. W wyniku błędu technicznego w książce opublikowane zostały trzy nieprawidłowe przypisy. Przepraszamy Czytelników za błędne opublikowanie ww. przypisów. Po konsultacjach i wyjaśnieniach Autorki nie mamy zastrzeżeń do jej pracy. Jej książka jest bardzo dobrze udokumentowana źródłami i opisując tak trudną materię Karolina Opolska wykazała się wyjątkową rzetelnością.”
– poinformowało wydawnictwo Harde w oświadczeniu.
Według wydawcy nie doszło do „fałszerstwa źródeł” ani wykorzystania sztucznej inteligencji do tworzenia treści książki. Błąd ma dotyczyć trzech przypisów, które w toku redakcji zostały „wstawione nieprawidłowo”.
Karolina Opolska: „Wydawnictwo stoi za mną murem”
Karolina Opolska odniosła się do sprawy w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl, jednoznacznie zaprzeczając zarzutom o manipulację przypisami.
„Przypisy, które znalazły się w książce, nie są tymi, które znalazły się w mojej zautoryzowanej wersji… Wydawnictwo stoi za mną murem.”
– podkreśliła w Wirtualnemedia.pl.
Dziennikarka utrzymuje, że jej wersja autorska różniła się od tej, która trafiła do druku. Zapewnia również, że nie korzystała z żadnych narzędzi generatywnych i że książka powstała w oparciu o rzetelnie zebrane materiały.
Skandal wokół Karoliny Opolskiej – historyk ujawnia fałszywe źródła w książce
W polskim świecie mediów i nauki wybuchł skandal, który wywołał debatę o rzetelności i uczciwości w pracy dziennikarskiej. Historyk i popularyzator wiedzy Artur Wójcik oskarżył dziennikarkę TVP Info Karolinę Opolską o to, że w swojej książce zamieściła nieistniejące źródła naukowe. Według Wójcika nie chodzi o drobne pomyłki bibliograficzne, lecz o przypisy do fikcyjnych książek, które nigdy nie zostały wydane.
Na platformie X opublikował obszerny wpis, w którym napisał:
„Dawno nie czułem takiego zażenowania. Karolina Opolska, dziennikarka i wykładowczyni dziennikarstwa, nie miała cywilnej odwagi przyznać się, że w swojej książce… po prostu zmyśliła część przypisów. Nie pomyliła się, wymyśliła nieistniejące książki, albo nie zweryfikowała tego, co wypluł jej AI.”
Wójcik twierdzi, że sam publicznie zapytał dziennikarkę, dlaczego „posunęła się do czegoś takiego”. Jego zdaniem nie można mówić o żarcie ani o prowokacji.
Kim jest Artur Wójcik – badacz i tropiciel pseudonauki
Artur Wójcik to historyk, publicysta i popularyzator nauki, znany z walki z pseudonauką w przestrzeni publicznej. Ukończył Uniwersytet Jagielloński i od lat prowadzi blog „Sigillum Authenticum”, w którym demaskuje błędne teorie historyczne i manipulacje źródłami. Jego najbardziej znana książka, Fantazmat Wielkiej Lechii, analizuje zjawisko mitów narodowych i teorii o „imperium Lechitów”, które rozlały się po polskim internecie.
W kolejnej publikacji, Sarmatia. Czarna legenda złotego wieku, bada, jak współczesne media i influencerzy przetwarzają historię dla potrzeb polityki tożsamościowej. Wójcik był gościem wielu konferencji, współpracował z redakcjami historycznymi i jest znany z bezkompromisowego stylu – również w ocenie środowiska naukowego i dziennikarskiego.
Nic dziwnego, że jego wpis o Karolinie Opolskiej odbił się szerokim echem. Jak sam przyznaje,
„zbyt często widział, jak ludzie z autorytetem nadużywają zaufania, by móc to zostawić bez komentarza”.
Fałszywe źródła – trzy zagadkowe książki
Wójcik szczegółowo wskazał trzy przypisy, które – jak twierdzi – są całkowicie fikcyjne.
- Stanisław Mikołajczyk, Historia Polski, PWN, Warszawa 1989, s. 55–59 – ta pozycja nie figuruje w żadnym katalogu bibliotecznym i nigdy nie została wydana.
- Witold Kula, Historia cywilizacji słowiańskiej, PWN, Warszawa 1984, s. 89–95 – również nie istnieje; Kula był historykiem gospodarczym i nigdy nie pisał o historii Słowian.
- Gerard Labuda, Chrystianizacja Polski, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1999, s. 17–20 – taka książka także nie została opublikowana.
Dodatkowo, jak zauważa Wójcik, edycja Roczników Jana Długosza przytoczona w książce została oznaczona błędnie. W jego opinii takie zestawienie błędów nie mogło być przypadkowe:
„Sami przyznacie – to nie są zwykłe i przypadkowe błędy. To rodzi duże wątpliwości, w jaki sposób powstawała książka, a to tylko fragment jednego z osiemnastu rozdziałów.”
Podkreślił, że nie kontynuował sprawdzania reszty przypisów
„nie z lenistwa, lecz z obrzydzenia”.

Kim jest Karolina Opolska – dziennikarka i wykładowczyni
Karolina Opolska to postać dobrze znana widzom telewizji publicznej. Przez wiele lat była związana z Radiem TOK FM, gdzie pracowała jako wydawczyni i autorka audycji publicystycznych. Później przeszła do Onet.pl, gdzie współtworzyła materiały wideo. W 2024 roku dołączyła do zespołu TVP Info, gdzie prowadzi programy informacyjne i publicystyczne.
Równolegle zajmuje się działalnością dydaktyczną – jest wykładowczynią i zastępczynią kierownika Katedry Dziennikarstwa i Nowych Mediów w Collegium Civitas w Warszawie. Tam uczy studentów zasad etyki zawodowej, rzetelnego cytowania źródeł i metod pracy redakcyjnej.
To właśnie ten fakt – że zarzuty dotyczą osoby uczącej przyszłych dziennikarzy – sprawił, że sprawa nabrała dodatkowego ciężaru. Wójcik napisał:
„Czuję żenadę, bo mówimy o osobie uchodzącej za doświadczoną dziennikarkę, wykładającą warsztat przyszłym dziennikarzom. Zamiast wziąć odpowiedzialność, zrzuca winę na wszystkich, tylko nie na siebie.”
Reakcja Karoliny Opolskiej na zarzuty o fałszywe źródła
Wójcik relacjonuje, że po swoim wpisie próbował uzyskać od Karoliny Opolskiej odpowiedź. Według jego słów, dziennikarka nie zdecydowała się na publiczne stanowisko – mimo że regularnie publikuje na platformie X.
„Zamiast rzeczowo odnieść się do sprawy, Karolina Opolska nie odpowiedziała publicznie, tylko zaczęła kontaktować się z naszymi wspólnymi znajomymi, próbując wciągnąć ich w ‘wyjaśnianie’ sytuacji. Nie był to przejaw odwagi, tylko próba rozproszenia odpowiedzialności i wywarcia nacisku środowiskowego.”
Po czasie miała wysłać mu prywatną wiadomość przez swój fanpage. Jak relacjonuje Wójcik:
„Napisała, że to wina wydawnictwa i jeśli będzie taka potrzeba, to wydawnictwo wyda oświadczenie. Dodała też, że nie odpisała publicznie, ponieważ nie wypowiada się na platformie X. To dziwne tłumaczenie, bo nie tylko ma tam konto, ale i aktywnie je prowadzi.”
Dla Wójcika takie zachowanie to przykład unikania odpowiedzialności i „chowania sprawy pod dywan”.
Media milczą w sprawie Karoliny Opolskiej – zarzuty o kolesiostwo
W dalszej części wpisu historyk uderza w całe środowisko medialne. Twierdzi, że media głównego nurtu nie podejmą tego tematu, ponieważ chronią swoich ludzi:
„Nie łudźmy się, że ktokolwiek w mediach nagłośni sprawę. Nie będzie artykułów w stylu Znana dziennikarka wymyśla książki w przypisach. Tu zadziała mechanizm, który dobrze znamy: kolesiostwo i źle pojmowana solidarność zawodowa.”
Jego zdaniem, przypadek Karoliny Opolskiej to przykład, jak brak kontroli redakcyjnej i automatyzacja pracy – zwłaszcza z użyciem narzędzi AI – mogą prowadzić do kompromitujących błędów.
Wójcik dodał też refleksję, która stała się jednym z najczęściej cytowanych fragmentów jego wpisu:
„Używajmy AI, ale mądrze.”
Źródło: X
Czytaj więcej



