Koniec alkoholu w Sejmie. Czarzasty wprowadza zakaz, a Lewica podkreśla: „W pracy się nie pije”

Anna Sadurska avatar
Anna Sadurska
Udostępnij artykuł
Marszałek Czarzasty ogłasza zakaz sprzedaży alkoholu w Sejmie

Nowy marszałek Włodzimierz Czarzasty wprowadza zakaz sprzedaży alkoholu w Sejmie. Nie będzie wódeczki w sejmowej restauracji!


Decyzja marszałka Czarzastego: alkohol znika z parlamentu

Włodzimierz Czarzasty, wybrany na marszałka Sejmu zaledwie dzień wcześniej, ogłosił decyzję podczas konferencji prasowej. W obecności dziennikarzy podpisał zarządzenie wprowadzające zakaz sprzedaży napojów alkoholowych na terenie i w budynkach Kancelarii Sejmu, obowiązujący od 24 listopada.

– „Alkohol w miejscu pracy? Brzmi absurdalnie? Tak, jednak Sejm był takim miejscem, gdzie można było przed głosowaniami wychylić piwo albo kieliszek czystej. Koniec z tym!”

– zakomunikowała Lewica:

– „81 procent mieszkańców Polski chce, aby alkohol nie był dostępny. Polki i Polacy chcą? Lewica to dowozi!”

Sejm ma być miejscem pracy, tak samo jak każde inne. Jeśli w zwykłych firmach nie ma alkoholu, to w parlamencie też go nie powinno być. Zakaz ma też uciąć sytuacje, które mogłyby podważać zaufanie do posłów albo stawiać pod znakiem zapytania to, jak pracują i jak podejmują decyzje.


O problemach posłów z alkoholem czytaj więcej tutajPolitycy pod wpływem. Alkoholowe problemy na szczytach władzy


Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych od stycznia 2026

Minister Dziemianowicz-Bąk: „W pracy się nie pije, w pracy się pracuje”

W tej sprawie zdecydowanie najbardziej widoczna jest ministra Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. To ona – jako nowa gwiazda Lewicy brylowała we wszystkich mediach i aktywnie komentowała zmiany w swoich kanałach w socialach. Występowała w redakcjach telewizyjnych, radiiowych, na Facebooku, w X i na TikToku, jasno tłumacząc, dlaczego alkohol powinien zniknąć z Sejmu.

W Polsat News przypomniała, że posłowie powinni mieć takie same zasady jak zwykli pracownicy.


– „Jestem ministrą pracy. W pracy się nie pije, w pracy się pracuje”

– powiedziała.


Dodała też, że chodzi nie o wiek polityków, ale o to, jak pracują.

Ministra Dziemianowicz-Bąk o zakazie sprzedaży alkoholu w Sejmie/ FB
Ministra Dziemianowicz-Bąk o zakazie sprzedaży alkoholu w Sejmie/ FB


– „Chodzi o jakość pracy, jakość decyzji.”

Pijana rowerzystka – 2,3 promila. Nowy damski rekord

Ministerka podkreśliła też, że jeśli ktoś chce spotkania towarzyskiego, nie musi robić tego w miejscu pracy parlamentu.


– „Wybrańcy narodu są w stanie poradzić sobie z wyzwaniem, by znaleźć w centrum Warszawy taki asortyment, jakiego potrzebują. Lokali gastronomicznych jest wiele”

– wyjaśniła. Przypomniała też:

– „W ogóle spożywanie alkoholu nie służy zdrowiu.”


Zaostrzenie kar dla bandytów drogowych 2025

„Nowa jakość w Sejmie” i spór o standardy pracy polityków

W Polsat News minister odniosła się także do hasła „nowej jakości” w pracy parlamentu. Jej zdaniem nie chodzi o zmiany personalne, lecz o sposób podejmowania decyzji i odpowiedzialność za ich skutki.

– „Nowa Lewica nie jest partią tylko młodych ludzi, ale ludzi z doświadczeniem. To formacja, która wprowadza zmiany korzystne dla młodych, jak zakaz bezpłatnych staży, ale także upomina się o seniorów – rentę wdowią, zasiłek pogrzebowy czy świadczenie honorowe”

– podkreśliła.

Według minister wprowadzenie zakazu alkoholu jest jednym z elementów odbudowy standardów życia publicznego. Zmiana ta ma wzmocnić transparentność, poczucie odpowiedzialności i powagę miejsca, w którym zapadają decyzje dotyczące całego państwa.


Co dalej? Czy to początek większych porządków w parlamencie?

Polacy chcą jasnego, uniwersalnego standardu: w pracy się nie pije. Dotyczy to wszystkich, także posłów.

W ostatnich latach w Sejmie było wiele głośnych sytuacji związanych z alkoholem. Wiceminister Andrzej Szejna przyznał publicznie, że zmaga się z uzależnieniem. W oświadczeniu napisał, że korzysta z terapii i przeprasza za wcześniejsze zachowania. Poseł Konfederacji Ryszard Wilk został wyprowadzony z sali obrad w widocznym stanie nietrzeźwości. Sam przyznał potem: „Przegrywam z chorobą alkoholową”.

W poprzednich latach zdarzały się podobne sceny. Głośno komentowano wystąpienie posła Marka Suskiego, który miał problem z jasnym mówieniem podczas debaty. Oficjalnie zaprzeczył, że był pod wpływem alkoholu. Krzysztof Gawkowski mówił o „kulturze picia w Sejmie” i o tym, że część polityków traktuje posiedzenia jak imprezę firmową.

W poprzedniej kadencji jedna z posłanek Lewicy podobno kupiła alkomat, z którego korzystano przed posiedzeniami klubu. Miało to pomóc uniknąć kompromitujących sytuacji.

Eksperci przypominają, że uzależnienie nie omija żadnej grupy zawodowej – także tej, która podejmuje decyzje o państwie. Psychiatrzy, tacy jak dr Bohdan Woronowicz, mówią: politycy pracują pod silną presją i część z nich próbuje radzić sobie alkoholem.

Dlatego zakaz sprzedaży alkoholu w Sejmie to krok w dobrym kierunku. Polacy będą teraz patrzeć na efekty.


Źródła:

Fakty Plus – Politycy pod wpływem. Alkoholowe problemy na szczytach władzy

Anna Sadurska avatar
Anna Sadurska

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *