Jastrzębska Spółka Węglowa wypłaci jedynie 30 proc. nagród barbórkowych, tłumacząc to dramatyczną sytuacją finansową. W związkach rośnie ciśnienie
Decyzja JSW: 30 procent barbórki i brak terminu wypłaty pozostałej części
Jastrzębska Spółka Węglowa poinformowała, że nagroda barbórkowa za 2025 r. zostanie wypłacona jedynie w wysokości 30 procent należnej kwoty. Wypłata nastąpi 3 grudnia 2025 roku i obejmie wszystkich uprawnionych pracowników. Pozostała część świadczenia ma trafić do pracowników dopiero po uzyskaniu przez spółkę wystarczających środków finansowych, co oznacza brak określonego terminu:
„Wypłata zostanie zrealizowana w dniu 3 grudnia 2025 roku wszystkim uprawnionym pracownikom w wysokości 30 proc. należnych świadczeń (dla każdego pracownika wyliczonych indywidualnie). Kwota brutto nagrody wraz z ekwiwalentem do wypłaty wyniesie około 100,79 mln zł. Wraz z szacunkowymi narzutami pracodawcy, koszt powyższej nagrody wraz z ekwiwalentem wyniesie około 127,31 mln zł.”
Spółka zapowiedziała również, że wszelkie następne decyzje w sprawie barbórki będą przekazywane poprzez kolejne raporty bieżące. To oznacza, że wypłata reszty świadczenia zależy wyłącznie od bieżącej płynności i dostępnych środków finansowych, których obecnie brakuje.
Wyniki finansowe JSW: skala strat i ujemne wskaźniki operacyjne
Wyniki Jastrzębskiej Spółki Węglowej za trzy kwartały 2025 r. potwierdzają głęboki kryzys. Przychody spółki wyniosły 7 mld zł, jednak działalność operacyjna generowała straty. EBITDA bez zdarzeń jednorazowych osiągnęła wartość prawie -1,4 mld zł, co oznacza ujemny wynik na poziomie podstawowej działalności.
Strata netto grupy kapitałowej JSW narastająco sięgnęła 2,9 mld zł. Dane wskazują na trwałą przewagę kosztów nad przychodami, której nie kompensuje ani zwiększona sprzedaż, ani ograniczenia inwestycyjne. To strukturalny problem widoczny w wynikach od początku roku.
Trzeci kwartał również nie przyniósł poprawy. Spółka osiągnęła 2,3 mld zł przychodów, ale strata brutto na sprzedaży wyniosła 524 mln zł. EBITDA za ten okres była ujemna i wyniosła -485 mln zł, a strata netto – 794 mln zł. Według analityka Erste Securities, Jakuba Szkopka, jedynym pozytywnym sygnałem jest spowolnienie tempa wzrostu zadłużenia (wnp.pl):
„Wzrost zadłużenia w samym trzecim kwartale wyniósł mniej niż 700 mln zł, a zakładaliśmy, że przekroczy 1 mld zł.”
Rynek surowców i ceny węgla koksowego: główna przyczyna spadku przychodów
Sytuacja finansowa JSW wynika w dużej mierze z sytuacji na rynku węgla koksowego i koksu. Oba produkty od miesięcy utrzymują się na znacznie niższych poziomach cenowych niż rok wcześniej. Średnia cena węgla koksowego spadła o 27 procent, a koksu o 26 procent. To przekłada się bezpośrednio na przychody spółki.
Mimo wzrostu sprzedaży o 19 procent rok do roku, JSW zanotowała 21-procentowy spadek przychodów. Produkcja pozostawała stabilna, co podkreśla, że to ceny, a nie wolumen sprzedaży, odpowiadają za pogorszenie wyników. W trzecim kwartale spółka wyprodukowała 3,32 mln ton węgla i 0,89 mln ton koksu, a narastająco po dziewięciu miesiącach 9,52 mln ton węgla oraz 2,30 mln ton koksu.
Dane te wskazują, że obniżki rynkowe miały kluczowy wpływ na decyzję o ograniczeniu barbórki. Spółka przy stabilnej produkcji uzyskuje znacznie niższe wpływy, co utrudnia utrzymanie płynności i finansowanie świadczeń pracowniczych.
Redukcja zatrudnienia i trudne rozmowy ze związkami
JSW kontynuuje redukcję zatrudnienia. Przez ostatnie pół roku zatrudnienie zmniejszyło się o około 600 osób. Zmniejszanie ilości pracowników JSW realizuje ze względu na pogarszające się wyniki.
Do kwestii kosztów pracy odniósł się pełniący obowiązki prezesa JSW Bogusław Oleksy. W trakcie konferencji wynikowej wyjaśnił, że prowadzone są rozmowy ze stroną społeczną dotyczące ograniczania kosztów pracowniczych:
„Negocjacje są szalenie trudne, dlatego że nasze oczekiwania co do obniżenia kosztów pracy są wysokie.”
Rozmowy mają zatem charakter dotyczący kosztów pracy i są bezpośrednio powiązane z planem restrukturyzacji spółki. Stanowisko organizacji związkowych pozostaje odmienne. W piśmie z 26 listopada związki oceniły działania spółki:
„Dziś, gdy spółka zmarnowała ponad 18 miesięcy i wydała ponad 6 mld zł oszczędności, przychodzicie do pracowników z propozycją drastycznych cięć.”
Wskazano również na oczekiwanie przedstawienia przez właściciela – Skarb Państwa – długoterminowej strategii dla JSW.
Problemy legislacyjne i brak zwrotu składki solidarnościowej
Ważnym elementem otoczenia JSW jest sprawa zwrotu 1,6 mld zł składki solidarnościowej. Spółka od miesięcy oczekuje rozstrzygnięcia w tej sprawie. W rozmowie z WNP.pl przewodniczący Sierpnia 80, Bogusław Ziętek, podkreślił niepewność:
„Nadal nie wiadomo, czy i kiedy ta składka solidarnościowa w ogóle zostanie zwrócona i w jakiej wysokości.”
Wskazał również, że projekt nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa nie daje pewności co do uruchomienia programu dobrowolnych odejść dla pracowników JSW. Ziętek zaznaczył:
„Szanse na to, że ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2026 r., są mizerne.”
Niepewność regulacyjna wpływa na zdolność spółki do planowania działań i pozyskiwania środków niezbędnych do stabilizacji finansowej.
Związkowcy z JSW: „Nie my zarżnęliśmy spółkę” – ile naprawdę kosztowały podwyżki?
Jedno zdanie Donalda Tuska wypowiedziane w Raciborzu wystarczyło, by NSZZ Solidarność Jastrzębskiej Spółki Węglowej odpowiedział niewyszukanymi groźbami zamieszek. Premier stwierdził, że
„nie można ratować firmy, w której im większe tarapaty, tym wyższe zarobki”
– mówiąc oczywiście o JSW.
Związkowcy odpowiedzieli w oświadczeniu opublikowanym w „Solidarności Górniczej” – branżowym serwisie związku. Ich zdaniem wzrost płac w JSW w latach 2021–2025 wyniósł ok. 35 proc., a w reszcie gospodarki średni wzrost wynagrodzeń wyniósł ok. 30 proc. Różnica wydaje się niewielka, ale przy 32 tysiącach pracowników robi wrażenie w budżecie.
Gdyby górnicy mieli podwyżki na poziomie reszty kraju, wydatki spółki na wynagrodzenia byłyby niższe o ponad 270 mln zł rocznie. Średnio na jednego pracownika oznaczałoby to 8359 zł mniej w skali roku.
Związkowcy podkreślają jednak, że podwyżki nie były ekstrawagancją, tylko reakcją na inflację przekraczającą 34 proc. w tym samym okresie.
„Wzrost płac w JSW był analogiczny wobec innych branż i miał wyrównać poziom wynagrodzeń do poziomu inflacji”
– napisano w oświadczeniu.
Jednocześnie przypominają, że w czasie gdy reszta gospodarki dławiła się kryzysem, JSW osiągała wysokie zyski, z których znaczną część oddano państwu w ramach tzw. daniny solidarnościowej. Związkowcy argumentują więc, że skoro spółka wspierała inne sektory w kryzysie, dziś rząd powinien „odwdzięczyć się wsparciem” w czasie dekoniunktury.
Podliczmy więc szybko: górnicy otrzymują 14 pensji rocznie (do tego barbórkę i nagrodę motywacyjną), a średni koszt pracownika wyniósł w 2024 roku 225 705 zł rocznie (ok. 18 808 zł miesięcznie brutto). Nawet niewielkie zmiany procentowe w tej kwocie przekładają się na setki milionów złotych.
| Składnik wynagrodzenia | JSW (górnicy) | Gospodarka narodowa (średnio) |
|---|---|---|
| Liczba pensji w roku | 14 | 12 |
| Średni miesięczny koszt pracownika | 18 808 zł brutto | 8 182 zł brutto |
| Średni roczny koszt pracownika | 225 705 zł | 98 181 zł |
| Barbórka (nagroda grudniowa) | Tak (ok. 10–13 tys. zł brutto) | Brak |
Źródła: GUS – wynagrodzenia w gospodarce narodowej 2024 r.; JSW – sprawozdania finansowe 2024; „Solidarność Górnicza” – stanowisko związków zawodowych JSW.
Dyskusja o wysokich wynagrodzeniach w JSW nie jest więc tylko polityczną pyskówką. To spór o liczby, które decydują, czy spółka będzie w stanie przetrwać bez kolejnych dotacji z budżetu państwa.
Cichy zawał serca węglowego giganta
Jastrzębska Spółka Węglowa od miesięcy tonęła w długach, ale dopiero teraz jej problemy wychodzą na powierzchnię. 2,08 mld zł straty w pierwszym półroczu 2025 roku nie jest wynikiem jednego błędu. Ceny węgla koksowego poleciały w dół, złoty tracił, a styczniowy pożar w kopalni Knurów-Szczygłowice przyniósł 648 mln zł odpisu.
Fundusz stabilizacyjny, który miał amortyzować takie tąpnięcia, praktycznie się skończył. W 2026 roku JSW może zwyczajnie zabraknąć gotówki na funkcjonowanie. W normalnej firmie to byłby moment na plan naprawczy. W górnictwie to moment, kiedy megafon dostają związki zawodowe.
Związkowy plan: przelewy zamiast restrukturyzacji
Jakub Wiech, ekspert ds. energetyki, na swoim blogu szczegółowo opisał mechanizm działania związkowców wobec rządu w sprawie Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Według niego to „gotowy manual presji”, w którym kluczowe są dwa warianty: przesunięcie środków z innego sektora albo uliczny nacisk.
Pierwszy wariant dotyczy finansowego parasola zbrojeniówki. Pomysł Dominika Kolorza zakłada włączenie Jastrzębskiej Spółki Węglowej do dużej grupy zbrojeniowej. W zbrojeniówce są dziś pieniądze – w JSW ich nie ma. Związkowcy chcą więc, by część środków została przekierowana z sektora obronnego, który korzysta z finansowej hossy i unijnych programów takich jak ReArm Europe.
To ma na celu „wyssanie pieniędzy ze zbrojeniówki poprzez włączenie JSW do dużej grupy zbrojeniowej” — pisze Jakub Wiech, opisując strategię Dominika Kolorza. Według Wiecha ma to być sposób na utrzymanie górniczych przywilejów bez konieczności przeprowadzania głębokiej racjonalizacji kosztów.

Drugi wariant opiera się na presji ulicznej. Jak cytuje Jakub Wiech na swoim blogu wypowiedź Bogusława Ziętka z WZZ „Sierpień 80”:
„Rząd przyniesie pieniądze w zębach”
– i dalej:
„Koniec roku to dodatkowe wypłaty, do 4 grudnia Barbórka. Górnicy muszą dostać te pieniądze, jeśli politycy nie chcą, żeby na Śląsku płonęło. Może będzie musiało dojść do palenia opon. Rząd przyniesie pieniądze w zębach, ale obawiam się, że będzie za późno. Będą już latać kamienie i butelki z benzyną.”

Choć Sławomir Kozłowski, szef „Solidarności” w JSW wypowiadać miał się bardziej dyplomatycznie:
„Nie mówimy ‘nie’ współpracy. Mówimy ‘nie’ lekkomyślnemu podpisywaniu czegoś, co może okazać się jedynie plasterkiem na głęboką, nierozpoznaną ranę. Mówimy ‘tak’ dla odpowiedzialności”
Mechanizm działania opierać się ma na prostym układzie: jeśli nie uda się zdobyć środków poprzez podpięcie się pod sektor zbrojeniowy, nacisk przenosimy na rząd — za pomocą zapowiedzi protestów i ulicznej eskalacji.
Jaka jest reakcja rządu?
Jak podkreślają analitycy, Jastrzębska Spółka Węglowa stoi w obliczu krytycznego momentu. Kończą się środki z funduszu stabilizacyjnego, a bez dodatkowego finansowania spółka może mieć już w 2026 roku poważne problemy z obsługą zobowiązań.
– Trzeba ograniczyć w JSW koszty osobowe
– mówi Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.
– Albo poprzez system dobrowolnych odejść, albo ograniczenie części benefitów dla załogi. Sam zwrot składki solidarnościowej w wysokości 1,6 mld zł niewiele zmieni przy braku innych działań. Alternatywą dla podreperowania płynności byłaby na przykład sprzedaż aktywów koksowniczych do Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
14 października do sytuacji spółki odniósł się premier Donald Tusk:
– Rząd zrobi wszystko, żeby przekształcić Jastrzębską Spółkę Węglową w ten sposób, aby ją uratować, a przynajmniej uratować jej istotną część.
Wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki zapowiedział jednocześnie, że cięcia kosztów obejmą również wynagrodzenia. Według niego obniżka pensji w JSW o co najmniej 15 procent jest nieunikniona. Rząd podkreśla, że bez redukcji wydatków nie da się utrzymać spółki na powierzchni.
Dlaczego rząd nie może pozwolić na upadłość Jastrzębskiej Spółki Węglowej
Jastrzębska Spółka Węglowa to największy w Unii Europejskiej producent węgla koksowego — surowca wykorzystywanego w hutnictwie do produkcji stali. Tego surowca da się importować, ale oznaczałoby to zwiększenie zależności od dostawców zewnętrznych i utratę części kontroli nad strategicznym segmentem gospodarki. Jeśli Polska chce utrzymać samowystarczalność w tym obszarze, Jastrzębska Spółka Węglowa pozostaje elementem o znaczeniu systemowym.
Węgiel koksowy i stal są niezbędne dla kluczowych sektorów gospodarki: przemysłu zbrojeniowego, budownictwa infrastrukturalnego, energetyki i transportu. Bez stabilnych dostaw surowca te sektory musiałyby opierać się na imporcie, co w warunkach napiętej sytuacji geopolitycznej mogłoby oznaczać wyższe koszty i mniejszą odporność gospodarki na wstrząsy zewnętrzne.
Rząd nie ma więc pełnej swobody działania. Ratowanie Jastrzębskiej Spółki Węglowej nie wynika z politycznej sympatii, ale z kalkulacji gospodarczej i społecznej. Upadłość spółki oznaczałaby realne ryzyko dla przemysłu ciężkiego oraz utratę dziesiątek tysięcy miejsc pracy, a także destabilizację społeczno-polityczną na Śląsku.
Do tego dochodzą ogromne koszty wynagrodzeń, które determinują kondycję spółki. W 2024 roku Jastrzębska Spółka Węglowa wydała na świadczenia pracownicze 7,293 mld zł, zatrudniając 32 315 osób. Średni koszt pracownika wyniósł 225 705 zł rocznie, czyli ok. 18 808 zł miesięcznie brutto. To nie tylko pensje zasadnicze, ale także premie, dodatki, odprawy i świadczenia socjalne.
Ważnym składnikiem wynagrodzeń jest również barbórka – nagroda roczna wypłacana w grudniu, której wysokość wynosi od 10 do 13 tys. zł brutto. Przy tej skali zatrudnienia każdy 1 proc. redukcji płac to ok. 73 mln zł oszczędności rocznie, a planowana przez rząd obniżka o 15 proc. to już kilkaset milionów złotych.
W praktyce oznacza to, że rząd nie ma realnej alternatywy: albo interweniuje finansowo, utrzymując samowystarczalność i stabilność przemysłu, albo ponosi konsekwencje uzależnienia od importu i eskalacji społecznych napięć na Śląsku.
Źródła:
- Jakub Wiech – blog na FB
- Wyborcza.biz – Wiceszef MAP o płacach w JSW: redukcja o 15 proc. to minimum
- Bankier.pl – JSW wypłaci pracownikom premię jednorazową
- Nowiny.pl – JSW z ogromną stratą. Ile spółka wydaje na wynagrodzenia
- Dziennik Zachodni – Zarobki górników 2024. Sprawdziliśmy, gdzie są wielkie pieniądze
- Radio90.pl – Górnicza Barbórka niebawem na kontach górników. Jaka jest jej wysokość
- Business Insider – Spółki węglowe odwołują Barbórkę, ale premie wpłyną na konta górników
- wnp.pl – JSW nad przepaścią. Robi się naprawdę groźnie
