USA: Chcesz wizę? Pokaż telefon! Nowe zasady dotyczyć będą także Polaków

USA planują zaostrzenie procedury ESTA: media społecznościowe, dodatkowe dane i selfie. Podróż do Stanów stanie się bardziej sformalizowana i kontrolowana.
USA wzmacniają kontrolę podróżnych. Social media sposobem weryfikacji
Administracja Stanów Zjednoczonych rozważa kolejny krok w kierunku bardziej szczegółowej kontroli osób wjeżdżających do kraju, a dotychczasowe sygnały z CBP (U.S. Customs and Border Protection, czyli Amerykańska Służba Celno-Graniczna) wskazują, że prawdopodobieństwo wprowadzenia nowych zasad jest wysokie. Projekt przewidujący obowiązek udostępniania mediów społecznościowych z ostatnich pięciu lat jest elementem procesu cyfryzacji amerykańskich procedur imigracyjnych.
Podobne mechanizmy są już stosowane wobec osób ubiegających się o wizy studenckie.
Ambasada USA w Warszawie przy okazji wprowadzenia nowych zasad informowała, że kandydaci na wizy F, M i J muszą wskazać nazwy użytkownika ze wszystkich platform, na których byli aktywni przez ostatnie pięć lat.
– „Ma to na celu ułatwienie procedur weryfikacyjnych, niezbędnych do potwierdzenia tożsamości i oceny dopuszczalności wjazdu do Stanów Zjednoczonych”
– informowała Ambasada USA w Warszawie na X.
Nowe regulacje dla ESTA wprowadzają podobną procedurę na miliony podróżnych korzystających z Visa Waiver Program, w tym Polaków. Do tej pory procedura była prosta i sprowadzała się do podstawowych danych biograficznych oraz opłaty w wysokości 40 dolarów. CBP sygnalizuje jednak, że w nowych warunkach cyfrowy ślad internetowy będzie traktowany jako narzędzie weryfikacji ryzyka.
„New York Times” podaje, że administracja rozważa większe wykorzystanie algorytmów do analizy treści publikowanych w mediach społecznościowych. Eksperci ostrzegają, że taka metoda może prowadzić do błędnych interpretacji wpisów ironicznych, emocjonalnych czy wyrwanych z kontekstu.
Selfie, e-maile i numery telefonów. CBP rozszerza katalog informacji
Planowane zmiany obejmują nie tylko analizę aktywności internetowej. CBP chce, by podróżni ujawniali adresy e-mail z ostatnich dziesięciu lat oraz numery telefonów używane w ciągu pięciu lat, aby sprawdzić spójność danych kontaktowych. Służby argumentują, że ma to utrudniać podszywanie się pod inne osoby.
Kolejnym obowiązkiem ma być selfie, wykorzystywane w systemach biometrycznej identyfikacji. Technologia ta działa już na największych lotniskach obsługujących ruch międzynarodowy, m.in. w Los Angeles, Nowym Jorku i Chicago. Według CBP automatyczne porównywanie zdjęć z bazą danych ma zmniejszyć liczbę prób oszustw.
Przewidywane zmiany dotyczą również informacji o rodzinie. Urzędnicy wskazują, że dane o najbliższych krewnych pozwalają analizować możliwe powiązania migracyjne, co ma znaczenie przy ocenie ryzyka.
Choć projekt jest w fazie konsultacji, amerykańskie media – m.in. „Politico” i „Axios” – podkreślają, że kierunek zmian jest praktycznie przesądzony. Trend zaostrzania kontroli trwa od kilku lat, a cyfrowa analiza danych stała się jego podstawą.
Polityka źródłem nowych regulacji
Propozycje CBP pojawiły się w atmosferze napięcia po incydencie w Waszyngtonie, gdzie obywatel Afganistanu został oskarżony o postrzelenie dwóch żołnierzy Gwardii Narodowej w pobliżu Białego Domu. Sprawa wywołała intensywną debatę o bezpieczeństwie i doprowadziła do zapowiedzi „trwałego uszczelnienia zasad wjazdu”.
„Wall Street Journal” donosi, że administracja rozważa poszerzenie listy państw objętych restrykcjami wizowymi, która i tak obejmuje już ponad 30 krajów, m.in. Afganistan, Somalię, Haiti i Iran. Eksperci cytowani przez NBC News wskazują, że nowy model oceny wnioskodawców opiera się na tworzeniu profilu cyfrowego, który ma być podstawą decyzji o wpuszczeniu do kraju.
O restrykcjach wizowych czytaj także w artykule Fakty Plus p.t.: USA wprowadziły kaucje wizowe nawet do 15 tys. dolarów
Jednak systemy analizujące aktywność w internecie niosą ze sobą ryzyko błędów. W praktyce oznacza to, że podróżni mogą zostać poproszeni o dodatkowe wyjaśnienia, a procedura odwoławcza jest czasochłonna.
Podróż do USA jest coraz bardziej skomplikowana
Polacy korzystający z ruchu bezwizowego muszą liczyć się z większą liczbą formalności. Wniosek ESTA ma stać się narzędziem szczegółowej identyfikacji i może obejmować:
– listę profili społecznościowych z pięciu lat,
– selfie zgodne z normami biometrycznymi,
– pełną historię danych kontaktowych,
– informacje o członkach rodziny.
„USA Today” ocenia, że procedury mogą ulec wydłużeniu, a część wniosków będzie wymagała dodatkowych wyjaśnień. „The Verge” podkreśla, że wielu Europejczyków może odebrać te przepisy jako ingerencję w prywatność.
Administracja sygnalizuje jednak, że to kierunek, który będzie rozwijany. Stany Zjednoczone dążą do stworzenia największej cyfrowej bazy danych o podróżnych z krajów sprzymierzonych, a analiza mediów społecznościowych ma stać się standardem w procedurach granicznych.
USA już wcześniej wprowadziły podobne zasady wobec studentów. Teraz rozszerzają je na turystów
Zmiany proponowane dla ESTA opierają się na modelu stosowanym już wobec kandydatów na studia w USA. W formularzu DS-160 osoby ubiegające się o wizy F, M i J są zobowiązane do podania nazw użytkowników ze wszystkich platform, na których były aktywne przez pięć lat. Odmowa podania tych danych może skutkować odrzuceniem wniosku.
Zaostrzenie zasad wiązało się także z napięciami politycznymi wokół amerykańskich uczelni. W 2025 roku Departament Stanu rozważał nawet czasowe wstrzymanie wiz dla studentów przyjętych na Harvard, uzasadniając to „ideologiczną atmosferą kampusu”. Sąd federalny ocenił takie działania jako naruszenie prawa, ale dyskusja o wpływie polityki na procedury wizowe nie ucichła.
Kontrola mediów społecznościowych obejmuje wpisy dotyczące protestów, konfliktów międzynarodowych i komentarzy dotyczących polityki USA. Dr Jakub Białek, cytowany przez Time Magazine, ostrzegał, że nawet pojedynczy komentarz może zostać uznany za sygnał ryzyka.
Associated Press podaje, że część studentów z Australii, Indii i krajów Bliskiego Wschodu zrezygnowała z aplikowania na amerykańskie uczelnie właśnie z powodu obaw o analizę ich aktywności online.
Model stosowany wobec studentów stał się wzorem dla przepisów rozważanych w ESTA. Różnica polega jednak na skali. Zamiast dziesiątek tysięcy kandydatów, nowe zasady mają objąć miliony podróżnych korzystających z ruchu bezwizowego.
Czytaj więcej



