Subiektywny portret gwiazdy, która udowadnia, że czas działa na jej korzyść – dziś znów zawalczy o uwagę Europy. Ma tylko trzy minuty, ale dla niej to wystarczająco dużo, by przypomnieć, że nie ma drugiej takiej.
Justyna Steczkowska ma 52 lata i dziś wieczorem znowu wejdzie na scenę Eurowizji – konkursu młodych, błyszczących gwiazdek z TikToka, niekończących się cekinów i brawurowych laserów. W świecie, który czasem bardziej słucha algorytmów niż wokalistów, ona przypomina, że prawdziwa scena należy do tych, którzy nie muszą niczego udowadniać – ale potrafią wszystko.
Tak, piosenki na Eurowizji trwają tylko 3 minuty. To mniej niż trwa zrobienie porannej kawy, mniej niż większość reklam, mniej niż przeczytanie tej strony. Ale dla Justyny to wystarczający czas, żeby rzucić czar. W końcu nie bez powodu mówi się o niej: Wiedźma Polskiej Sceny, Mother of Eurovision, czarodziejka dźwięku.
Steczkowska – legenda z krwi, kości i lateksu
Kiedy zaczynała karierę, TikToka nie było, Instagram nie istniał, a YouTube raczkował. Mimo to zdołała zbudować potężny mit wokół własnej osoby. W 1994 roku wygrała „Szansę na sukces” i została okrzyknięta objawieniem. Jej głos – wysoki, przejmujący, inny – był jak znak z innego świata. Rok później reprezentowała Polskę na Eurowizji z piosenką „Sama”. Dziś wraca po 30 latach, by dokończyć coś, co wtedy się nie udało.
Jej image przez lata ewoluował – z egzaltowanej dziewczyny w czerni, przez femme fatale w stylu gotyckim, aż po świadomą kobietę z mądrością, dystansem i nienaganną sylwetką, której pozazdrościć mogą 20-latki. A propos – Steczkowska wygląda dziś tak, jakby od 15 lat piła tylko wodę kokosową i medytowała na szczycie Tatr. A przy tym jest mamą czwórki dzieci i od ćwierćwiecza żoną tego samego mężczyzny.
W wywiadach podkreśla, że nie boi się wieku.
– Starzeję się pięknie i świadomie. Czas działa na moją korzyść, bo z każdą dekadą rozumiem więcej
– mówiła niedawno w „Vivie”. A jednak nikt nie odbierze jej tytułu jednej z najbardziej zjawiskowych kobiet polskiego show-biznesu.

Gaja: hymn dla wszystkich czarownic świata
Jej nowy eurowizyjny utwór to „Gaja” – inspirowany mitologią grecką i słowiańskim dziedzictwem hymn kobiecej siły. Eteryczny wokal, etniczne tło, zaklęcia, które brzmią jak przywoływanie duchów przodkiń. Wszystko to oprawione w widowisko godne finału „Igrzysk Śmierci”.
Na scenie – czarne pióra, buchający ogień, taniec-wiedźmowy trans i… Justyna unosząca się nad ziemią jak kapłanka w lateksowej zbroi.

– To nie jest piosenka, to rytuał
– piszą internauci na YouTube.
– Zamieniła Eurowizję w sabat
– czytamy w komentarzach na TikToku.
– Jeśli nie wygra, spalcie jury na stosie
– żartuje ktoś na Reddicie.
Nie da się ukryć – „Gaja” wciąga. I nie zostawia obojętnych.
Eksperci: „To może być czarny koń Eurowizji”
Wszystkie te entuzjastyczne opinie pojawiły się po występach próbnych, które Justyna dała na scenie w Malmö przed dzisiejszym półfinałem. Dziennikarze, fani i obserwatorzy z całej Europy zachwycili się wizją sceniczną, wokalem i unikatową estetyką.
Na forach fanów Eurowizji zawrzało. Serwis Wiwibloggs pisze, że Steczkowska zbudowała most między tradycją a współczesnością. Szwedzki Aftonbladet nazywa jej występ „intrygującym i hipnotyzującym show z klasą”.
Bukmacherzy dają Polsce ponad 80% szans na awans do finału. A co potem? To zależy od tego, czy magia Justyny przemówi do Europy, tak samo jak do nas.
– To nie jest tylko wokalistka. To zjawisko. To ktoś, kogo się pamięta, nawet jeśli nie wygra
– mówi Bartosz Sąder z Onetu.
Fanowska miłość – od Islandii po Włochy
Na X (Twitterze) i TikToku roi się od filmików z prób, reakcji i coverów Gai. Hiszpańscy fani piszą o niej:
– La bruja de Europa (Czarownica Europy).
Włosi ją porównują do Milvy i Battiato.
Na Redditcie pojawiło się nawet hasło:
Poland just cast a spell on me.
A przecież do występu zostało jeszcze parę godzin…
Eurowizja – więcej niż show
Eurowizja to nie tylko piosenki. To kultura, tożsamość, emocje, trochę kiczu i dużo serca. Tu nie chodzi tylko o głos. Chodzi o obecność. O symbol. O energię, która łączy ludzi z różnych krajów.
W 2025 roku Konkurs odbywa się w Malmö, w Szwecji – po wygranej Loreen w 2023 roku. Dziś wieczorem odbędzie się pierwszy półfinał. Justyna Steczkowska wystąpi jako reprezentantka Polski z numerem #2.
Jak zagłosować na Justynę?
📢 Polonio z całego świata – czas na głos!
Jeśli mieszkasz w jednym z krajów biorących udział w I półfinale lub w: Hiszpanii, Włoszech, Szwajcarii – po zakończeniu występów:
➡️ Wyślij SMS na numer przypisany Polsce – #2
lub
➡️ Głosuj online na www.esc.vote
📺 Oglądaj Eurowizję dziś o 21:00 w TVP1
🗓 Wielki finał już 18 maja 2025
Trzy minuty czystej magii
Dla niej to tylko 180 sekund. Dla nas – być może najważniejsze trzy minuty tej Eurowizji.