Rodzaj treningu wpływa na mikrobiom jelitowy. Nowe badania pokazują zaskakujące różnice

redakcja avatar
redakcja
Udostępnij artykuł
Photo by Anastase Maragos

Regularna aktywność fizyczna nie tylko kształtuje sylwetkę, ale może także zmieniać skład bakterii w naszych jelitach – i to w zależności od rodzaju uprawianego sportu. Polski zespół naukowców dowiódł, że mikrobiom sportowców siłowych i wytrzymałościowych różni się od osób ćwiczących rekreacyjnie.


Trening i bakterie – ukryte powiązania

Mikrobiom jelitowy odgrywa istotną rolę w fizjologicznej odpowiedzi organizmu na wysiłek fizyczny – wpływa m.in. na poziom markerów zapalnych oraz produkcję metabolitów. Zawodowi sportowcy mają zazwyczaj bardziej zróżnicowany mikrobiom, co – jak pokazywały badania – może się przekładać na lepszą wydolność organizmu. Wciąż jednak niewiele wiadomo o tym, w jaki sposób konkretne formy aktywności fizycznej oddziałują na skład mikrobiomu.

W najnowszych badaniach naukowcy z Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku przyjrzeli się różnicom w mikrobiomie jelitowym osób trenujących profesjonalnie siłowo, wytrzymałościowo oraz aktywnych jedynie rekreacyjnie.


Jak badano sportowców? Testy Wingate i Bruce’a

Uczestnicy badania wzięli udział w dwóch testach wysiłkowych. Jeden z nich to anaerobowy (siłowy) test Wingate o wysokiej intensywności, który jest wykorzystywany do oceny wydolności beztlenowej i potencjału mocy organizmu. Polega na maksymalnym pedałowaniu przez 30 sekund na specjalnym cykloergometrze. W badaniu zastosowano jego zmodyfikowaną wersję – uczestnicy wykonywali dwa 30-sekundowe sprinty z 30-sekundową przerwą pomiędzy nimi, co stanowiło silny bodziec metaboliczny. Drugim ćwiczeniem był aerobowy test Bruce’a na bieżni, w którym stopniowo zwiększa się obciążenie (prędkość i nachylenie bieżni).

Fakty Plus Informacje
Photo by sour moha/unsplash

Bakterie zależne od VO₂max i specjalizacji sportowej

„Głębsza analiza pokazała, że jedna trzecia bakterii była unikalna dla każdej z badanych grup. Może to wskazywać na subtelne różnice w środowisku jelitowym, potencjalnie związane z dominującym typem aktywności fizycznej”

– powiedziała PAP autorka badania dr Kinga Humińska-Lisowska z Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu im. Jędrzeja Śniadeckiego w Gdańsku.

U sportowców wytrzymałościowych zaobserwowano większe nagromadzenie bakterii z rodzaju Blautia, które wpływają na trawienie, odporność i masę ciała. Dodatkowo mieli oni więcej bakterii rozkładających błonnik – co może wspierać wydolność organizmu poprzez efektywniejsze pozyskiwanie energii z diety.

Zaobserwowano również, że osoby z najwyższym parametrem VO₂max, (określającym maksymalną ilość tlenu, jaką organizm może pobrać, transportować i wykorzystać) miały więcej bakterii probiotycznych z rodzaju Bifidobacterium, takich jak B. longum i B. adolescentis, co może sugerować ich korzystny udział w wydolności tlenowej.

Z kolei w grupie sportowców siłowych po teście Wingate wyraźnie wzrósł poziom bakterii Alistipes communis, którym przypisuje się możliwy udział w regulacji procesów zapalnych i metabolicznych, choć ich rola biologiczna pozostaje nie do końca poznana.

Zarówno osoby trenujące siłowo, jak i wytrzymałościowo, wykazywały większą obecność bakterii z gatunków uznawanych za probiotyczne – w porównaniu z osobami ćwiczącymi rekreacyjnie.


SPARC i adiponektyna – markery wysiłku i regeneracji

W drugim badaniu, opublikowanym na łamach Scientific Reports, naukowcy zintegrowali dane z mikrobiomu jelitowego z biomarkerami surowicy krwi, aby zbadać fizjologiczną odpowiedź organizmu na różne typy ćwiczeń.

Była to kontynuacja tego samego badania, uzupełniona o analizę wybranych markerów stanu zapalnego, stresu oksydacyjnego i regeneracji mięśni.

Wykazano, że obydwa rodzaje wysiłku: wytrzymałościowy jak i siłowy, wywołują charakterystyczne zmiany biochemiczne w organizmie, widoczne w ciągu 6–24 godzin po wysiłku. Co więcej, mikrobiom może modulować te reakcje fizjologiczne.

Kluczowe różnice dotyczyły poziomów dwóch białek – SPARC i adiponektyny, których zmiany korelowały m.in. z obecnością bakterii Blautia massiliensis oraz aktywnością szlaków molekularnych związanych m.in. z metabolizmem nukleotydów. Wzorce te różniły się między grupami uczestników, co sugeruje, że mikrobiota jelitowa może odgrywać pośredniczącą rolę w adaptacyjnej odpowiedzi organizmu na intensywny wysiłek fizyczny.

woman in black tank top sitting on brown wooden bench
Photo by Karsten Winegeart/unsplash

Adiponektyna to hormon białkowy produkowany przez tkankę tłuszczową. Reguluje metabolizm glukozy i lipidów, wspiera wrażliwość na insulinę i wykazuje działanie przeciwzapalne. Po wytrzymałościowym teście Bruce’a jej poziom pozostał stabilny. Jednak po teście Wingate spadł we wszystkich grupach – prawdopodobnie w odpowiedzi na duży stres metaboliczny.

„Ten wynik może odzwierciedlać ostrą reakcję organizmu na wysiłek fizyczny o maksymalnej intensywności i chwilowe ograniczenie ochronnego działania adiponektyny”

– wskazała dr Humińska-Lisowska.


Czytaj też: Oto jak osoba w spektrum widzi świat. Sztuczna inteligencja pomaga zrozumieć autyzm 


Mikrobiom jako wskaźnik adaptacji? Nowy kierunek badań

Ciekawe wyniki badacze zaobserwowali dla białka SPARC, glikoproteiny uczestniczącej w regeneracji tkanek i w procesach odpornościowych. Po teście Wingate wyraźny wzrost poziomu białka SPARC zaobserwowano jedynie w grupie rekreacyjnej. W grupach sportowców efekt był znacznie słabszy. Po teście Bruce’a nie odnotowano istotnych zmian w żadnej z grup.

Sugeruje to, że SPARC może pełnić rolę potencjalnego markera regeneracji i adaptacji do wysiłku – a słabsza reakcja u wytrenowanych sportowców może oznaczać, że ich organizm jest lepiej przygotowany do intensywnej pracy.

„Zachowanie poziomu SPARC może świadczyć o większej stabilności układu regeneracyjnego u sportowców – co może oznaczać, że ich organizmy są już lepiej zaadaptowane do intensywnych obciążeń. Z kolei wyższy poziom SPARC obserwowany u osób z grupy kontrolnej może odzwierciedlać silniejszy stres regeneracyjny lub większe uszkodzenia mięśni, wywołane przez intensywny wysiłek”

– skomentowała badaczka.


Spersonalizowane treningi przyszłości?

Choć – jak podkreśliła dr Humińska-Lisowska – odkrycia te wymagają dalszych badań, to pokazują, że mikrobiom jelitowy może być ważnym elementem modulującym fizjologiczne reakcje na trening. W przyszłości lepsze zrozumienie tych mechanizmów może umożliwić tworzenie spersonalizowanych strategii dietetyczno-treningowych, opartych na profilu mikrobiomu i historii aktywności danej osoby.


Źródło: naukawpolsce.pl, Ewelina Krajczyńska-Wujec

redakcja avatar
redakcja

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *