Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole kukurydzy i eksplodował w miejscowości Osiny w powiecie łukowskim (woj. lubelskie). Do wybuchu doszło w nocy z wtorku na środę, 20 sierpnia. W wyniku eksplozji w kilku domach powybijane zostały szyby, na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Na miejscu pracuje policja, a działania koordynują także funkcjonariusze ABW oraz wojsko.
Eksplozja w Osinach. Co wiadomo o zdarzeniu?
Jak poinformował asp. szt. Marcin Józwik z Komendy Powiatowej Policji w Łukowie, zgłoszenie o wybuchu w Osinach wpłynęło po godzinie 2 w nocy.
– W polu kukurydzy znaleźliśmy nadpalone elementy o różnej wielkości, porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu metrów. Są to nadpalone szczątki metalowe i plastikowe – przekazał policjant.
Funkcjonariusze zabezpieczyli teren. Miejsce eksplozji jest wypalone, ale – jak podkreślono – nie stwierdzono powstania charakterystycznego leja uderzeniowego.
Niezidentyfikowany obiekt na Lubelszczyźnie. Wybuch zarejestrowały kamery
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać moment eksplozji niezidentyfikowanego obiektu w Osinach. Według relacji świadków huk było słychać w całej okolicy.

Policja informuje, że obecnie trwa zabezpieczanie szczątków, a eksperci badają, czym mógł być obiekt, który spadł na pole kukurydzy.
Reakcja władz. MSWiA: sprawę badają policja, ABW i wojsko
Do sprawy odniósł się Czesław Mroczek, wiceszef MSWiA.

– Jeszcze nie zostało dokładnie ustalone, z czym mieliśmy do czynienia. Nie ma oczywiście żadnego niebezpieczeństwa dla pobliskich mieszkańców
– zapewnił w rozmowie z Polskim Radiem.
Dodał, że działania prowadzą wspólnie policja, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz wojsko. Oficjalny komunikat rządu ma zostać przedstawiony jeszcze dziś.
Pytany, czy mógł to być rosyjski pocisk, Mroczek stwierdził:
– W tej chwili nie ma na to wystarczających dowodów. Trwa postępowanie, pracują eksperci i przekażemy opinii publicznej informacje.

Osiny w powiecie łukowskim – blisko granicy z Ukrainą i Białorusią
Miejscowość Osiny położona jest około 120 km od granicy z Ukrainą i 100 km od granicy z Białorusią. To powoduje, że część opinii publicznej zadaje pytania, czy zdarzenie może mieć związek z wojną toczącą się za wschodnią granicą Polski.
Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę zdarzało się już, że pociski naruszały polską przestrzeń powietrzną. Najtragiczniejsze wydarzenie miało miejsce 15 listopada 2022 roku w Przewodowie, gdzie pocisk spadł na suszarnię zboża, zabijając dwóch mężczyzn.
Podobne incydenty w Polsce
To nie pierwszy przypadek, gdy polskie służby muszą reagować na zdarzenia związane z niezidentyfikowanymi obiektami spadającymi na terytorium Polski.
- W listopadzie 2022 roku w Przewodowie doszło do tragedii, gdy spadł pocisk, zabijając dwie osoby.
- W grudniu 2023 roku rakieta manewrująca Ch-55, pozbawiona głowicy bojowej, przeleciała nad dużą częścią kraju i spadła w lesie w okolicach Zamościa niedaleko Bydgoszczy. Szczątki znaleziono dopiero kilka miesięcy później.
Eksperci przypominają, że Polska, jako państwo graniczące z Ukrainą, jest szczególnie narażona na tego typu incydenty, choć nie zawsze oznaczają one bezpośrednie zagrożenie militarne.

Czy mieszkańcy są bezpieczni?
Policja i ABW podkreślają, że obecnie nie ma zagrożenia dla mieszkańców Osin i okolic. Teren został zabezpieczony, a władze apelują o niewchodzenie na obszar eksplozji.
Równocześnie służby zapowiadają, że szczegółowe wyniki badań nad szczątkami obiektu zostaną przedstawione opinii publicznej w najbliższych dniach.
Źródła: